No też muszę przyznać, że źle nie było
R5 dają rade, szczególnie jak driverzy dobrzy jak Huttunen i Griazin. Marczyk też bardzo agresywnie tam gdzie byłem i Habaj szczególnie na Power Stage szedł jak dzik (aż tak nie chcial żeby Grzyb zdobył MP ? ) Szkoda tylko, że R5 takie ciche są, to duży minus po WRC, czasem auto najpierw widać a dopiero potem słychac
. Szkoda Pieniążka bo dopóki jechał to bardzo przyjemnie to wyglądało, ale chyba chłopak za bardzo chciał i po błędzie na kwalifikacyjnym nadal miał plan wygrać a z tą pozycją na drodze to było niemożliwe.
Miejscówki ciekawe można łatwiej znaleźć niż na WRC bo i ludzi mniej i chyba safety bardziej wyrozumiałe (i bardziej znające sie na rzeczy- chociaż nie wszyscy)
Udało sie zaliczyć testowy i potem po 4 os w każdym dniu więc spoko. Blokady bardzo blisko odcinków a z racji że mało ludzi (chociaż w sumie i tak więcej niż się spodziewałem) to można dojechać prawie pod taśmę i korków po drodze też nie ma
Nawet na Baranowie na dojeździe od Użranek do nawrotu tuż przed metą byłem przygotowany na blokadę, wziąlem rowery żeby sobie tam przejechać a tu sie okazało że żadnego zakazu i można pod samą krzyżowkę dojechać.
Bilety dużo za drogie ale chociaż dla młodego było za darmo, gdzie na Barum musiał już mieć swój bilet (chociaż na pierwszych Paprotkach musiałem chwile podyskutować ,że na stronie mają wpisane do lat 12 ,bo nadzorca szlabanu
byl swięcie przekonany że do 10 tylko )
Ale absurdalna sytuacja z pierwszego Baranowa. 5 minut do startu OS( potem sie okazało 15 minut opóźnionego) na samej końcówce Oesu jedzie chyba C, kobitka wysiada i mówi że będziemy musieli sobie sami zataśmować bo oni już nie mają czasu, a musi być zataśmowane. safety też własciwie żadnego tam nie było Wiadomo jak to się skończyło, taśma byla ale dosyć blisko drogi jak na standardy FIA Safety
Warto było pojechać