to tak dla rozgrzewki:
http://sport.tvp.pl/35610509/najnudniejszy-sport-dla-polaka-znamy-wynikiOczywiście takie sondaże należy traktować z przymrużeniem oka, ale te wyniki są symptomatyczne...
1. Łatwość oglądania na żywo - znikoma. Trzeba pojechać w odległy koniec polski, dotrzeć na oes (bez samochodu praktycznie niemożliwe), przejść kawał drogi na piechotę, po to tylko by być gonionym przez mniej lub bardziej kompetentnych safeciarzy z miejsca na miejsce. co gorsza można w jednym miejscu utknąć bez możliwości powrotu do samochodu. nie ma miejsc siedzących i tak naprawdę każdego zawodnika można obejrzeć przez kilka sekund. i potem od nowa, ta sama procedura na kolejnym odcinku. A ile oesów będzie w stanie zobaczyć taki wytrwały kibic w nowym formacie RSMP? 3? 4?
2. Przejrzystość - znikoma. Kilkanaście klas, skomplikowane regulaminy, nawet policzenie punktacji w trakcie sezonu bywa trudne (bo jeszcze odliczane rundy...)
3. Widowiskowość - średnio. Współczesne rajdówki, z kosmiczną przyczepnością ogląda się dużo gorzej. Nawet wprawny kibic na podstawie jednego czy dwóch zakrętów które widzi na oesie, nie jest w stanie określić, czy dany zawodnik będzie miał na mecie dobry, czy kiepski czas.
4. Rozpoznawalność dyscypliny - słabo. Ludzie pamiętają Hołka, ale to było 20 lat temu... Obecnie jedynym zawodnikiem, który bywa obecny w mediach jest Kajto. W RSMP co roku mamy od kilku do kilkunastu mistrzów Polski (w 2017 jest bodajże 10 mistrzów). Czy oni po odebraniu szarfy i pucharu mają jeszcze jakieś obowiązki? Zrobienie kilku klipów nt. BRD, czy zatrudnienie zawodników do akcji promocyjnych/BRD nie powinno przekraczać możliwości federacji.
5. Koszty - są za wysokie. Frekwencja w nowoczesnych samochodach (czyli grupy R) jest zwykle niezbyt imponująca. Dlatego w RSMP kwitną klasy HR i Open, które są okienkiem, dla posiadaczy samochód ze starszymi homologacjami. Ale to się w końcu skończy - to są samochody sprzed co najmniej 10 lat...
Ogólnie brakuje całościowej koncepcji, jak z RSMP zrobić atrakcyjny produkt, który zainteresuje media i kibiców.
Nieobecność w TV sprawia, że atrakcyjność i rozpoznawalność rajdów spada. Niska atrakcyjność i rozpoznawalność sprawia, że zainteresowanie TV też spada. Kółko się zamyka.
Ale brak TV to nie jest dzisiaj koniec świata, bo są inne kanały promocji. Internet, YT, media społecznościowe, aplikacje mobilne dają duże możliwości. I znowu, nie widać, żeby ktoś z tego korzystał.