45 Rajd Świdnicki Krause

[Loeb1987]

Bardzo fajnie wyglada porównanie wyników z 2016 roku na odcinku Rosciszow-Walim, najlepszy przejazd w 2016 - Habaj 5:00.4
W tym roku:
1.Nivette 4:50.2
2.Kasperczyk 4:52.2
3. Gagacki 4:52.8
...
6. Slobodzian 5:02.2


Warunki jakie były w tym roku każdy widział,
rzeczywiście tak słaby poziom jak tu piszecie?

Tu nie ma co porównywać, ale skoro tak :

https://www.ewrc-results.com/results.ph ... RAUSE-2016

Jak Gagacki ma taki czas, to nieźle się odcinka nauczył

[SOKÓŁ]

Bardzo fajnie wyglada porównanie wyników z 2016 roku na odcinku Rosciszow-Walim, najlepszy przejazd w 2016 - Habaj 5:00.4
W tym roku:
1.Nivette 4:50.2
2.Kasperczyk 4:52.2
3. Gagacki 4:52.8
...
6. Slobodzian 5:02.2


Warunki jakie były w tym roku każdy widział,
rzeczywiście tak słaby poziom jak tu piszecie?

Tu nie ma co porównywać, ale skoro tak :

https://www.ewrc-results.com/results.ph ... RAUSE-2016

Jak Gagacki ma taki czas, to nieźle się odcinka nauczył

Gacek w ubiegłych latach kilka razy go przejeżdżał w porównaniu np. do Miko Marczyka który w 3 przejeździe ogarną 5:03.0 jadąc pierwszy raz Elmot

[żółtek]

Na rajdzie nie byłem, nawet nie bardzo miałem ochotę, więc zapytam tylko o to, co widziałem przez internety:

Czy zawodnicy zostawili jaja w domu?

Przeczytałem tyle płaczliwych postów o trudnych warunkach, śniegu, masakrze i armagedonie, o braku solarek, że mało mnie łzy przez telefon nie utopiły.

Co jest grane? Pytam serio? Co się stało z tą dyscypliną sportu?

exZawodnicy robią wielkie larum w internetach, że solarki nie jadą. Szkoda, że nie trzeba zamiatać cięć po każdym przejeździe...jak na wyścigach górskich Co do tego jeszcze? Latarnie, żeby trasę doświetlały?
Że auta nie umyte... Aw Mikołajkach serwisanci czyszczą fury, nie trzeba im myjek.


Kalicki, Sąsiadek, Mularczyk czy Biegun widać, że mocno walczyli na całych odcinkach, nie tylko na prostych gaz, a co zakręt hamulec. Nadrabiali jajami (i techniką) braki sprzętowe (finansowe).

Co do organizacji rajdu, to... słabo. Nawet nikt karnetów nie sprawdzał.
Kibiców mało. Trasy stare, ale jare.
Ogólnie było spoko.

[Yrtat]

^^^ Biegun ma kasę tylko on woli się bawić rajdami

[tarmaq]

Co do organizacji rajdu, to... słabo. Nawet nikt karnetów nie sprawdzał.

Sprawdzali i sprzedawali je nawet tam gdzie nie powinni. Mialy obowiazywac tylko na patelniach, a w sobote przy wejściu na OS od strony Rosciszowa nie chcieli bez nich wpuscic.

[andrew88]

Hmm, dwa razy w sobotę wchodziłem na oes od strony startu w Rościszowie i nikt mnie nie pytał o karnet.

Natomiast troszkę jedna sprawa mnie troszkę zdenerwowała - fakt posiadania karnetu nie uprawniał do przejścia jak człowiek na patelnie walimskie tylko albo wykładasz kolejne 15 zł albo wspinasz się po wzgórzu. Chłopaki z zabezpieczenia powiedzieli, że drogą nie wolno bo względy bezpieczeństwa więc moje pytanie brzmi co jest bardziej niebezpieczne: iść drogą OS kiedy nie jadą jeszcze żadne auta (40 minut przed startem odcinka) czy wspinać się po śliskim po nocnych opadach wzgórzu - oczywiście najprościej było zapłacić dodatkowa kasę i iść jak człowiek ale stwierdziłem, że nie W momencie jak chłopaki Golfem 3 wypakowali na patelni w rów ktoś z publiczności do obsługi rajdu fajnie to skomentował - wzięliście dodatkowe 15 zł to teraz pchajcie (wiadomo, ze załoga nie powinna ponosić z tego tytułu straty czasowej ale komentarz mnie rozbawił).

Przyznam, że nie rozumiem tej sytuacji z podwójnym kupowaniem karnetu.
Co do wejścia na patelnie, to taki układ funkcjonuje już co najmniej od zeszłego roku. Nie uważam żeby przejście jezdnią było niebezpieczne (tym bardziej przed startem oesu), bo rajdówki zaraz za patelniami mają metę lotną, więc ich prędkość nie powinna już być duża. Nie lubię chodzić przejściem wyznaczonym przez organizatora, bo szybko się błoto robi. Już wracając z testowego było w tym miejscu dosyć ślisko, nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to miejsce wyglądało w niedzielę. Zastanawiam się też co dostałem za 15 zł, dostęp do przenośnej toalety?

[sil]

Kolego ja byłem raz w sobotę na Rosciszowie i mówię Ci,ze sprawdzali karnety,mimo tego że posiadałem identyfikator od organizatora(reszta ekipy nie miała)rozpętałem tam wojnę,ze aż policja wkroczyła do akcji ci biedni umysłowo ludzie nie wiedzieli na co sprzedają karnety.

[Elster]

Płatny wstęp na "patelnie" - przy rozsądnej cenie - to nie jest zły pomysł. Ale trzeba dać coś w zamian, choćby możliwość nabycia jakiś gadżetów (nie rozumiem, dlaczego karnet na cały rajd wraz z programem rajdu i naklejką można było kupić tylko w Świdnicy). Nie wystarczy Toi Toi i człowiek dukający z kartki nazwiska zawodników, który nawet nie wiedział, że uczestnicy HRSMP nie jadą odcinka Rościszów - Walim 3.

[seal]

Zastanawia dlaczego przy tej ilości kilometrów oesowych rajdy nie są zamknięte w jednym dniu. 15 lat temu dało się.
http://www.rajd-krakowski.pl/2002/czasowka.php

Regulamin RSMP pkt. 3.2.
Informacja nie ma kluzuli niejawności

[piguła]

Brzeziński wbił się na ostatni PKC minutę za wcześnie?widać karę minutową

[SOKÓŁ]

Kolego ja byłem raz w sobotę na Rosciszowie i mówię Ci,ze sprawdzali karnety,mimo tego że posiadałem identyfikator od organizatora(reszta ekipy nie miała)rozpętałem tam wojnę,ze aż policja wkroczyła do akcji ci biedni umysłowo ludzie nie wiedzieli na co sprzedają karnety.

Zacznijmy od tego że ów karnety(ubezpieczenia) były nie obowiązkowe a w bonusie sprzedawane na lewo bez żadnego paragonu fiskalnego czy to od safeciarza w Walimiu czy w biurze obsługi w Świdnicy na serwisie.
Cała kasa to taki dodatek dla dyrektora na imprez

[martenzyt]

Kolego ja byłem raz w sobotę na Rosciszowie i mówię Ci,ze sprawdzali karnety,mimo tego że posiadałem identyfikator od organizatora(reszta ekipy nie miała)rozpętałem tam wojnę,ze aż policja wkroczyła do akcji ci biedni umysłowo ludzie nie wiedzieli na co sprzedają karnety.

Zacznijmy od tego że ów karnety(ubezpieczenia) były nie obowiązkowe a w bonusie sprzedawane na lewo bez żadnego paragonu fiskalnego czy to od safeciarza w Walimiu czy w biurze obsługi w Świdnicy na serwisie.
Cała kasa to taki dodatek dla dyrektora na imprez

Jeżeli chodzi o sprawdzanie karnetów to w sumie taka drobnostka ale też zauważyłem. W sobote byłem na mostkach na Jodłowniku i potem Kamionki a niedziela to patelnie i Rzeczka - nikt ani razu nie spytał czy mam karnet - chyba, że wyglądałem na takiego pewniaka, że wszyscy wiedzieli, że mam. Natomiast wracając do strefy kibica na patelniach zaznaczyć trzeba, że dodatkowe 15 zł nie było opłatą za przebywanie w tej strefie (bo też tam byłem tylko kazali mi się czołgać między drzewami na wzgórzu a później przejść na drugą stronę ulicy i przez podwórko domu tuż przed patelniami - jeszcze dobrotliwy safeciarz poradził mi abym zbiegł z wzgórza a nie schodził wtedy się nie wywrócę) - tylko za godne dojście do niej.

[Hubertos]

To jest żenujące i skandaliczne co piszecie. W polskich rajdach ten problem pojawią się niestety wielokrotnie. Safeciarze, czy inni obsługujący rajd sami nie wiedzą gdzie obowiązują karnety i czy są obowiązkowe. Takie akty zaniechania to po prostu dyskwalifikacja, widać że każdy kładzie lage na to. To jest kolejna taka rzecz, która sprawia, że nie tylko niedzielni kibice się zniechęcają.

[Mad Max]

To jest żenujące i skandaliczne co piszecie. W polskich rajdach ten problem pojawią się niestety wielokrotnie. Safeciarze, czy inni obsługujący rajd sami nie wiedzą gdzie obowiązują karnety i czy są obowiązkowe. Takie akty zaniechania to po prostu dyskwalifikacja, widać że każdy kładzie lage na to. To jest kolejna taka rzecz, która sprawia, że nie tylko niedzielni kibice się zniechęcają.

Nie rozumiem zdziwienia, przecież na Świdnickim tak sytuacja to norma od kilku lat.
Z drugiej strony trochę mnie to dziwi i śmieszy że w koło jest narzekanie jakie te rajdy są kiepsko zorganizowane i jakie słabe, a jak przychodzi dorzucić się 3 dychy do tego interesu to większość ma z tym ból dupska.

[stachniak14]

To jest żenujące i skandaliczne co piszecie. W polskich rajdach ten problem pojawią się niestety wielokrotnie. Safeciarze, czy inni obsługujący rajd sami nie wiedzą gdzie obowiązują karnety i czy są obowiązkowe. Takie akty zaniechania to po prostu dyskwalifikacja, widać że każdy kładzie lage na to. To jest kolejna taka rzecz, która sprawia, że nie tylko niedzielni kibice się zniechęcają.

Nie rozumiem zdziwienia, przecież na Świdnickim tak sytuacja to norma od kilku lat.
Z drugiej strony trochę mnie to dziwi i śmieszy że w koło jest narzekanie jakie te rajdy są kiepsko zorganizowane i jakie słabe, a jak przychodzi dorzucić się 3 dychy do tego interesu to większość ma z tym ból dupska.

Kurcze, nie do końca się zgodzę.

Ja beż żadnego marudzenia zapłaciłem (nigdy nie kombinuje jeśli uważam, że cena jest odpowiednia). Mało tego, płaciłem właśnie z myślą o małej cegiełce dla organizatora.
Nie mniej jednak tragicznie to rozwiązali na testowym bo płacę i :

- na 75 minut przed startem dojście błotem po prywatnej działce? (dla mnie luzik, ale dla moich nowo zabranych znajomych mega zniechęcenie)
- Toi Toi jeden w miejscu, gdzie policja nie pozwala spokojnie dojść
- brak cateringu
- brak spikera

Tak wiem, pewnie pojawiło się to coś podczas sob/nd - ale płaciłem w piątek:)