Rajd świetny pod względem sportowym - walka piękna, a ci co narzekali na listę startową, nie mieli racji. Sporo czterołapów i R5 dostarczały mnóstwo emocji. Mega się cieszę, że Filip wygrał, należało się! U Kołtuna jak widać procentują starty poza naszym podwórkiem, całkiem fajnie się patrzyło na jego jazdę. A przecież to w Rajdzie Lotos w 2012 debiutował w Fieście S2000 i wiózł się niemiłosiernie.
Dostęp do oesów bajka - organizatorzy RP powinni się uczyć. Zero zakazów, dobry dostęp, a specyfika tras rajdu sprawiała, że w zasadzie każde miejsce na oglądarę było ciekawe. Kompaktowość rajdu sprawiła, że byłem w stanie wczoraj pojechać na każdy oes (w kolejności 1, 3, 5) i zobaczyć 3/4 stawki. Super sprawa.
Ze zgrzytów:
- rozwalona droga w pierwszym dniu - ale tego nie dało rady uniknąć po ulewach
- brak info o płatności za parking i strefę - drobna wzmianka w jakimkolwiek poście na facebooku już byłaby pomocna
- postawa Oleksowicza, którego jazda była znacznie poniżej oczekiwań (to samo tyczy się Grzyba)
Generalnie rajd super, bardzo się cieszę, że wybrałem się i wczoraj, i dziś. Szutry to jednak szutry - najlepszy rajd asfaltowy ich nie będzie w stanie zastąpić.
"To że trzeba hamować poznawałem po tym, że wszyscy kibice zaczynali uciekać." - K. Hołowczyc