Czytam o tej sprawie i nie mam wątpliwości, że w polskim piekiełku bez zmian. Obejrzałem sobie przejazd przez ową szykanę - nosz kurde, jak już wiedział,że się nie zmieści to poszedł dzidą w taśmę. Co miał robić? Postawić samochód bokiem, żeby koniec końców wpaść miedzy drzewa? Miał ułamki sekund na decyzję i w tej sytuacji była ona najwłaściwsza z możliwych. Czy świadomie wykorzystał lukę w przepisach? Może tak, może nie, ale
nikt nie jest mu w stanie tego udowodnić, więc bez względu na to czy się gościa lubi czy nie pozostaje się przymknąć. Zadaniem kierowcy jest jechać jak najszybciej i minimalizować skutki popełnionych błędów. To właśnie zrobił i nie rozumiem kompletnie o co pretensje. Sprawa by była jasna, gdyby przeciął szykanę na wprost. Osobną kwestią jest decyzja ZSS. Zapewne w oparciu o obowiązujący regulamin. Nie byłoby problemu, gdyby dodali mu 5 s do czasu odcinka, ale nie dodali i była to decyzja ZSSu. Grzyb sobie sam tej kary nie przyznał w taki a nie inny sposób, ludzie którzy ją przyznali sami się do tego przyznali. Cytuję za WRC
http://wrc.net.pl/grzybgate Regulamin RSMP jest stworzony na bazie przepisów mistrzostw regionalnych FIA. W tych dokumentach nie ma żadnych punktów dotyczących nadawania czasów do wyników Power Stage’a, taki zapis znajduje się dopiero w regulaminie mistrzostw świata, z którego nie możemy korzystać. Cały skład ZSS jest zgodny z tym, że taki przepis powinien być, jednak podczas Rajdu Wisły nie mieliśmy żadnych podstaw by podjąć inną decyzję. Zresztą o karze zadecydował dyrektor zawodów, a nikt nie zwrócił się do nas z odwołaniem
i to zamyka temat. Był czas żeby się odwołać, nikt tego nie zrobił a potem petycje. Sorry, ale jestem legalistą, jeśli takie a nie inne jest prawo to trzeba go przestrzegać takim jakie ono jest.
Jedyne co mnie się totalnie nie podoba to wypowiedź Grzyba. Ze to on zawsze dostawał w łeb, a teraz jak na czymś skorzystał to wszyscy na niego skoczyli. Tak samo jak nie widzę podstaw do twierdzenia,że Grzyb specjalnie ściął szykanę, tak tym bardziej nie widzę podstaw do traktowania przez Grzyba protestu reszty zawodników jako atak na siebie. Przepisy okazały się złe i coś trzeba było z tym zrobić, a GG tworzy zupełnie niepotrzebnie jakieś spiskowe teorie, jednocześnie sam przyznając, że dostał punkty niezasłużenie (za co z kolei szacun, bo nie każdy miałby odwagę tak otwarcie to przyznać). Nie zmienia to jednak faktu, że nie ma powodu,żeby przypisywać GG chęć zrobienia wałka. Rajdy w Polsce organizowane są po lamersku i po lamersku tworzone są przepisy, a później jakoś absurdalnie egzekwowane. Dziwne werdykty to nie tylko domena polskich ZSSów, zdarzają się na całym świecie, ale nie w takiej ilości. Moja konkluzja jest taka jak zawsze - niezbędna jest głęboka reforma PZM i wszystkiego co mu podlega, inaczej nie da się wyplenić wszystkich tych patologii. Na to oczywiście nie ma szans, ale ostatnie czego potrzeba, to żeby jeszcze zawodnicy skakali sobie do oczu, a kibice im w tym dzielnie wtórowali.