Spokojnie Panowie, nic na hurra bo już się i mieszanie cytatów zaczyna - @żółtodziób nic nie dodawałem o tankowaniu na innych stacjach, ale ok było o tym bodaj w poście jeden niżej niż mój.
Po kolei: Nie mam związków z Rzeźnikiem czy stajniami od Proto, nie było mnie na Dolnośląskim, nie było mnie w kraju, więc nie śledziłem wydarzeń na bieżąco. Docierały szczątki, więc po fakcie postanowiłem trochę pogrzebać, żeby wiedzieć "o co kaman". Na fejsbuku jest długi wpis, jak mniemam pana z otoczenia lub i z zespołu posiadającego owe Proto, którym jechał Rzeźnik. Streszczę je tutaj, mam nadzieję, że wiernie, ale proszę powstrzymać się przed jakimiś docinkami bezpośrednio w moim kierunku, jeśli coś Wam się będzie zgadzać lub nie zgadzać, czy coś będzie naciągane itd. Tak jak mówię, wpis jest ustawiony jako publiczny, można do niego dotrzeć.
Generalnie musieli zmienić paliwo używane do tej pory. Z tego co wnioskuję ze słowa pisanego, z powodu dostępności, niemożliwości zamówienia itd. Suma sumarrum silnik zestrojony pod nowe paliwo, wykresy, sresy, wszystko niby cacy. Jednak na testach przed rajdem okazało się, że auto nie przejedzie całej pętli, zarówno w piątek, jak i w sobotę. Zgłoszono ten fakt do organizatora, prosząc o stworzenie dodatkowego punktu tankowania.
- Tutaj dodam coś od siebie. Nie wiem co po niektórzy od razu robią śmiechy chichy, że każdy by chciał mieć serwis po każdym oesie itd. Nie chodzi przecież o serwis, a o dotankowanie pod nadzorem. Normalnie przecież tez aut nie tankuje się pod namiotem, tylko w specjalnym, zamkniętym miejscu. Zespół poinformował organizatora, który wysłał w piatek kogoś do nagrania filmiku, który był podstawą nałożonej kary.
Kontynuujmy. Organizator przychylił się do prośby jeśli chodzi o etap...sobotni. Na piątek zgody nie było z powodów... terminowych. Gdyby prośba wpłynęła wcześniej nie byłoby problemu również z piątkiem. Tyle.
Nie znam regulaminu, jednak wnioskuję, że skoro organizator taką zgodę wydał, nikt z zawodników nie robił z tego powodu "dymu" (chyba nic o tym nie wiadomo), to jest jakaś możliwość na wydanie owej zgody.
Pech, a szczęście Grzyba polega na tym, że ta sytacja była dla niego idealnym ratunkiem. Na papierze wszystko wygląda podobnie. W szczegółach, zaznaczam że to mój odbiór sytuacji, jednak inaczej.
Poza tym wielu z Was pisze, że GG nie powinien być wykluczony bo Rzeźnik nie był. A może lekko odwróćmy sytuację. Może GG powinien pozostać wykluczony, a psioczenie powinno być o zbyt niską karę dla Rzeźnika? I jeszcze jedno. Sytuacja Rzeźnika i Grzyba w praktyce nie są przecież ze sobą połączone. Jedna nie jest skutkiem czy przyczyną drugiej. Dlatego też postawcie sobie po jednej stronie przewinienie Grzyba, a po drugiej Rzeźnika. Teraz wyobraźcie sobie, że występek Rzeźnika znika i pojawia się, znika i pojawia się. Czy przez to przewinienie Grzyba jakoś maleje i rośnie, czy pozostaje takie samie. Według mnie to drugie, ale każdy oczywiście interpretuje tak jak uważa.
Jeszcze trochę epilogu. Wiadomo, że każdy przypadek należy rozpatrywać inaczej, ale umówmy się. Na aniołka nie trafiło. Oczywiście jakiś hejt czy wyzwiska wulgarne są nie na miejscu, ale na ogólny odbiór sytuacji solidnie sobie zapracował. Ktoś wspomniał o Słowacji czy Czechach. Polecam poczytanie sobie, co tam o nim sądzą. A opowieści są ciekawe, na różnych stronach dotyczących rajdów, najwięcej na FB. I tam wcale nie wypowiadają się anonimowi hejterzy, a o starszych występach w Czechach ciekawe historie pisze m.in Valousek. Ponadto ostatnia Słowacja i doliczenie kary na Lubeniku. Jakież to było zarzekanie się, że przecież tam zdjął tylko ogranicznik cięcia, cytuję "
Cóż, jak to napisać w delikatnych słowach, jesteśmy bardzo rozczarowani postawą organizatorów, którzy potrafili nadać nam karę za potrącenie opony będącej ograniczeniem cięcia?!? Jakiś szok. I co? I jeszcze tego samego dnia w sieci pojawia się filmik: proszę bardzo to ten ogranicznik cięcia:)
https://www.youtube.com/watch?v=hEba7N1dTCg Było jeszcze drugie potrącenie. Ciekawa historia wiąże się również z pięknymi słowami i awanturką na mecie owego Lubeniku. Co bystrzejszym polecam skojarzenie tego z terminem zmiany pilota na Słowację.
Reasumując. Oczywiście cała historia nie służy rajdom, ale głównego "bohatera" mi nie szkoda. Żałuję bardzo, że akurat przytrafiła się ta akcja z Rzeźnikiem, wtedy o kasację wyroku nie byłoby tak łatwo. Zresztą taka pomoc to dla GG recydywa, fotki z Pugiem S1600 też latają w sieci:)
Odnosząc się jeszcze do drugiego tematu - na temat Colina się nie wypowiem, bo go po prostu nie znam. Nie wiem czy mu odbiła sodówka. Natomiast jestem w stanie zrozumieć, że otoczka i sposób promocji w sieci może być drażniący. Ksywka, mimo że na pewno z czasów gry komputerowej też może być dla niektórych "kłopotliwa".
Natomiast jeden kolega, bodaj @Kruk chyba się nieco zagalopował w tym, że Kuba po przejściu do wyższej klasy nie sprostał oczekiwaniom. No nie róbmy sobie jaj. Gość w 2 lata przeszedł od poziomu upalania po płycie w szkole jazdy, do walki w R5 ze starymi wyjadaczami...no ludzie, nie dajmy się zwariować. Nie sprostał oczekiwaniom bo nie klepał Grzyba o minutę
Wycofanie z Rajdu Arłamów jest osobistą sprawą każdego zawodnika. Naprawdę obudźcie się z bajki pod tytułem "jadę dla kibiców". Tu zgodzę się, chyba pierwszy raz z viperem. Nikt nie wydaje milionów dla kibiców. Kibic ma frajdę przy okazji frajdy kierowcy:) I tak uważam lepiej zrobili nie zgłaszając się, niż by się mieli zgłosić, zrobić nadzieję na ciekawy rajd, po czym ostentacyjnie nie wystartować.