viper napisał(a):1. Każdy sportowiec w każdej dyscyplinie wie co to znaczy fair play i wie że to akurat nie opiera sie na regulaminie. W tej kwestii temat wyczerpałem. Jak by ci ktos z zawodnikow pomógł bezinteresownie jako zawodnikowi to chętnie byś ta pomoc przyjdą i założę sie ze nie protestował byś ze to nie regulaminowe. Ot taka dziwna sytuacja ale bardzo realna.
Może tak jest w RSMP i dlatego to jest tak jak jest. W żadnym sporcie zachowanie fair play nie może łamać regulaminu. Chcesz "grać" dalej to się doucz, bo po raz kolejny tworzysz teorie, byle tylko udowodnić,że GG jest najgorszym złamasem a JB święty.
2. Wysokość kary nie ma dla mnie żadnego znaczenia, bo to jest pojęcie względne.
Z takiego myślenia wyrasta patologia.
4. Nie ma czegoś takiego jak naoczny świadek. Jedyna i niepodważalna instytucja jest sędzia faktu, a jego tam nie było, wiec jest po temacie w kwestii oficjalnej której sie tak trzymasz to bądź konsekwentny. Sędzia faktu to jedyna instytucja mająca wpływ na decyzje i której zeznania mogą ja zmienić oprocz zawodnikow.
hahahahaa... Zluzuj, bo znów wchodzisz w absurd taki,że Monty Python i Bareja mogą się od Ciebie uczyć. Jak to nie ma naocznych świadków - jest taki i wypowiedział się tutaj jak całe zajście wyglądało. I nie wmawiaj mi trzymania się oficjalnej wersji, bo gdybym chciał się tego trzymać to byśmy mówili wyłącznie o tym, że mechanicy byli za blisko a nie o żadnej pomocy. W tym momencie było by pozamiatane do zera po wszystkich Twoich wywodach. Jedyne czemu się sprzeciwiam to totalne fantazjowanie w oderwaniu od jakichkolwiek relacji świadków, wróżenie ze zdjęcia samochodu z zamkniętą maską,że musiał być totalnie rozwalony i nie chciał jechać. Drugie czemu się sprzeciwiam to rzucaniu poważnych oskarżeń w oparciu o owe domysły. Więc jak chcesz mi jeszcze gdzieś zarzucić niekonsekwencję to parę razy to przemyśl, bo to drążenie tego tematu może się dla Ciebie skończyć kolejną kompromitacją. Ani mnie nie zależy na gnębieniu Ciebie ani Tobie nie powinno zależeć na powracaniu do licznych Twoich wtop.
5. Nie mógł sobie darować bo to by znaczyło ze sie pogodził z decyzja. Jak by sędziowie podejmowali prawidłowe decyzje to by zawodnicy nie stosowali takich praktyk. Temat jest banalny, ale wszędzie tak gdzie ktos grzebie w g...... to po prostu ono śmierdzi.
To że nie mógł sobie darować to jest twój punkt widzenia i zrozumiały jest dla mnie o tyle,że ty nigdy też sobie nie potrafisz darować, nawet jak zostaje udowodnione, że nie masz racji. Powiem tylko, że z całym szacunkiem, ale nie jesteś dobrym przykładem do naśladowania w tej materii, czego dowodem są rozliczne problemy z Twoją osobą na tym forum. Ale do brzegu - przeczytaj sobie jego oświadczenie, nie ma tam ani słowa o nieprawidłowościach w sędziowaniu, jest za to żal nad brakiem fair play. Facet nie ma żalu, że ktoś podjął złą decyzję tylko do Grzyba, że się odwołał do czego miał takie samo prawo jak JB do oprotestowania. Sorry, ale to jest słabe. Na temat tych, którym faktycznie należy zawdzięczać wypaczony wynik i słowem się nie zająknął, wsiadł za to na rywala, do niedawna swojego kolegę. Nie wprost, ale jak napisał o fair play to wiadomo, że temat nie dotyczy sędziów tylko zawodników. Sorry, ale to dla mnie nie jest żaden wyraz braku pogodzenia się z decyzją sędziów tylko klasyczne obrażenie się na cały świat i jeszcze dodatkowo pół ameryki tylko nie na tego, kto rzeczywiście namieszał. Jak miał pisać takie oświadczenie to trzeba nie było pisać żadnego. Nie wiem co trudnego jest w zrozumieniu, że Grzyb miał święte prawo się odwołać. Jeśli tego nie rozumiesz odsyłam do dowolnego prawnika to ci to potwierdzi. Ja sobie tego nie wymyśliłem, tak działa prawo na całym świecie i dotyczy wszystkich, zaczynając od tych którzy zostali złapani w środku nocy na przejściu dla pieszych, na którym świeciło się czerwone światło a kończąc na dzieciobójcach. Wyjątkiem jest może taka Korea Północna, gdzie nawet jeśli istnieje jakaś II instancja to i tak nie zmienia ona wyroków, zwłaszcza tych wydanych na "wrogów ludu". w każdym cywilizowanym kraju to jest prawo każdej strony każdego procesu i nie widzę powodu,żeby Grzyb niezależnie od tego czy był winny czy nie miał z tego prawa nie skorzystać.