Mad Max napisał(a):twg. to mógłby ktoś kto był na rajdzie może podzielić się wrażeniami z rajdu ?? organizacja, atmosfera irp. tak jak to często robimy po eliminacjach rozegranych w kraju.
Ja spróbuję:) W skrócie rajd bardzo przyjemny, zorganizowany bez zarzutu, (chyba) bez zgrzytów, miło i przyjemnie.Szkoda, że tak mało załóg z PL się tam wybrało. Po kolei:
Baza - w hali sportowej, podobnie jak na Lotosie. Serwis rozłożony zaraz obok hali ale co ciekawe nie na jej parkingu (potrzebny był do rozegrania SSS) ale na jednej nitce jednej z główniejszych arterii Kowna. Ludzie z organizacji - pomocni, mili, nawet starali się odpowiadać po polsku (choć to też może wynikać z bliskości naszych granic).
Odcinki: Mega kompaktowo jesli chodzi o wzajemne oddalenie oesow od siebie. Od bazy rajdu kawałek bo około 70km ale pokonywane autostrada wiec czas przejazdu jak ze Świdnicy do Rzeczki
Choć pierwszy etap nieco rozczarował. Były tylko krótkie i nieliczne fragmenty "typowej Finlandii" a większość raczej podobnie jak w PL - wąsko, po krzakach i rozbitym szutrze, choc było tez pare lesnych fragmentow rodem niczym z Walii. W dodatku tylko 3 klasyczne oesy i 4 krecioły to jednak lekkie zachwianie proporcji. Drugi dzień - to juz w wiekszosci Finlandia, szeroko i bardzo szybko, rytmicznie.
Kibicow w zasadzie mało albo i bardzo mało. Wiecej ludu widzialem tylko w jednym miejscu, pierwszego dnia w bardzo widowiskowym miejscu z dwoma hopami i seria zakretów. No i oczywiście na miejskim pod halą tłumy.
Co ciekawe - taśmy baaaaardzo mało. Sumarycznie tyle ile u nas pewnie na 1-2 oesach. Safety ok. I co szokujace, zadnych zbednych utrudnien dojazdow. Od startu droga zamykana w zasadzie dopiero na wysokosci PKCu, a na mecie stop...parkowało sie samochody.
Załogi. Oczywiscie paru lokalnych wariatow. I co sie rzucało od razu - kompletnie odmienny styl pokonywania zakretow, przede wszystkim widoczny na 90tkach, mniej lub bardziej ostrych. Nasi + mocne hamowanie, trzymanie nerwowo wewnętrznej i wyjazd. Litwini (głównie Butvillas)- do konca pełna bombą, wrzucenie auta w poslizg, trzymanie go głownie jego masą, proste koła i od razu napedzanie. Czasowo oczywiscie nie musze mówic kto był gora:)
Reasumujac. Bardzo fajny, kompaktowy rajdzik. Pewien powiew świeżości, na pewno dużo fajniejszy niż Koszyce.