Rajd Wisły 2013

[tomy halik]

Gracko - nic tylko sie zgodzić
Z roku na rok pod ty wzgledem jest co raz gorzej. Nie wiem, moze inaczej wyglada to za szyby rajdówki a inaczej z łąki przy odcinku ale z całej stawki MP wartych ogadania jest dosłownie kiku zawodników. Obojętnie czy asfalt równy czy dziurawy, wąsko czy szeroko z górki czy pod nią jade tylko nieliczni. Nie wiem czy problemem nie jest to, że dla niektórych z różnych powodów start w rajdzie jest jednym z nielicznych kontaktów z rajdówką i brakuje wyczucia i pewności siebie. Gdy wspominam wywiady z dawnymi mistrzami którzy z samochodu ( na rajdzie i na testach po) nie wychodzili i poznawali granice, zastanawiam się po co tak właściwie niektórzy startują. OK- potrafie zrozumieć 40 latka który się dorobił a że za młodu zawsze o tym marzył to wskakuje w rajdówke i sobie jedzie. Natomiast jaki ma cel ( jak Viper pisze) jazda 20 kilku letniego chłopaka, któryś juz tam sezon, w taki sposób aby nie " wpaść w dziure" itd i aby tylko dojechać i może raz na jakiś czas przy pechu konkurencji wygrac klase. Piszecie że 90% jezdzi za swoje bo nie ma na rynku sponsorów. I za te swoje zamiast czegoś taniego kupuje max drogi sprzęt który poxniej oszczędza. To może jak juz i tak za swoje to lepiej czymś tańszym żeby móc w razie wu naprawić ? Piszecie że sponsora nie interesuje jak ktos jedzie tylko na którym miejscu kończy. Tylko żeby zdobyc sponsora takiego który pozwoli kończyć wysoko w top 5 potrzeba wczesniej się czymś wykazać. Taki Chuchała, Kajto czy inni przed nimi grubych sponsorów nie złapali przez to, że zwalniali przed każdym zakretem. Dlatego ten przykładowy 20 kilku letni chłopak ma tylko jedną szanse żeby nie jeździć za swoje - i nie jest to jazda na oszczędzanie samochodu tylko zapieprzanie prawie na granicy. OK, nie każdemu z takich się uda, któryś nie wykorzysta szansy gdy już ją dostanie ale zawsze znajdzie się kilku takich którym wszystko zatrybi i zostaną np MP. Pytanie, ilu z obecnie startujacych ma na tyle samozaparcia żeby do tego dążyć a ilu staruje tylko włąsnie dla samych startów i chyba lansu. Z tego co widze przez te ponad 20 lat to więcej chyba zaczyna być tych drugich.

[Jarek55511]

A ja dam taki przykład dla tych co uważają że lepij nie zapier...,tylko dowieź się do mety.Bo sponsor patrzy na wyniki. Leszek Kuzaj i prolog R. Polski w 99r.za kierownicą Subaru WRC. Ledwo co dojechał,ale zrobił tym większe szoł niż jaki kolwiek wynik i sponsorowi się to spodobało i nie zerwał umowy,że Leszek wydzwonił na prologu https://www.youtube.com/watch?v=p34punB7Gms