List otwarty do PZM

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski

Moderator: SebaSTI

Re: List otwarty do PZM

Postprzez żółtodziób » czwartek, 17 maja 2012, 23:54

K.M. napisał(a):Teraz stało się modne krytykowanie na zasadzie to wy jesteście źli i jesteście beton z PZM. Kibice, zawodnicy są kryształowo czyści i zachowują się wzorowo.


Nie kwestionuję merytorycznych argumentów, nie posiadam wiedzy żeby się do tego odnieść, ale jeśli rzeczywiscie ktoś popylał 150 km/h dojazdówką to pełna racja że dostał mandat. Rację muszę też przyznać, że sporo jest kibiców którzy najwyraźniej uważają, że oni sami sobie stanowią prawo i decyduja co przestrzegać a czego nie i faktycznie zapanowanie nad tym jest ciężkie. Obecnie na rajdach bywam rzadko, ale chyba nie byłem na rajdzie na którym bym nie zaobserwował przypadków totalnej zlewki, zarówno zlewki poleceń safeciarzy jak i zlewki zdrowego rozsądku.

Aczkolwiek:

1. Nikt w tej dyskusji nie krytykował organizatorów rajdów. Wąty wydaje mi się są skierowane bardzo konkretnym kierunku - sędziowie, delagaci techniczni i ogólnie PZM, że źle zarządza tym cyklem. Nie zauważyłem żeby ktoś się czepiał organizatorów rajdów i mówił,że za mało się starają.
2. Nie zauważyłem też żeby ktoś tutaj stawiał znak równości między organizatorem a betonem PZM. Jesli takie coś przytrafiło się na realu no to prosiłbym kierować pretensje do konkretnej osoby, a nie pisać ogólnie że coś się stało modne.
3. PZM ciężko sobie zapracował na taki a nie inny wizerunek. Nic nie stało się "modne" bez powodu, PZM swoją arogancją sam skierował na siebie krytykę i jest ona uzasadniona. Jeśli ktoś z niewiedzy wrzuca będącego między młotem a kowadłem organizatora rajdu do jednego wora z nimi to IMO winien też jest PZM. Ludzie są tylko ludźmi, w stytuacjach stresowych ponoszą ich nerwy i nie analizują kto jest kto, czasem nisłusznie oberwie się organizatorowi, nie zmienia to jednak faktu, że pewnie by do takich sytuacji nie dochodziło gdyby ZSS działał w sposób obiektywny. Źródłem problemu nie jest jak dla mnie rozemocjonowany zawodnik tylko ten który go bezpodstawnie wykluczył z rajdu. Piszesz, że ludzie pracują przy organizacji rajdu w zasadzie za friko i chcesz zeby ktoś docenił ich pracę. OK, szacunek bezwzględnie się nalezy, ale postaw się w sytuacji zawodnika, który też poświęcił wiele energii i nierzadko pieniędzy, żeby wystartować w rajdzie, a potem przychodzi jakiś facet z przekręconym mikrofonem i każe spadać do domu. To jest dokładnie taka sama sytuacja po ciężkim wysiłku ktoś zasadza zawodnikowi kopa w dupę i na tym koniec zabawy. Oczywiscie przykro mi, że znalazłeś się na linii strzału, ale moim zdaniem powinieneś winić tych którzy wprowadzili to całe zamieszanie a nie tych którzy padli jego ofiarami i w przypływie złych emocji powiedzieli Tobie parę słów za dużo.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz


Re: List otwarty do PZM

Postprzez viper » piątek, 18 maja 2012, 09:16

Ja tam nie wiem jak było na mazowieckim z ta prędkością, ale wiem na pewno, ze często organizatorzy mocno pospieszaja zawodników na dojazdówkach wiec ja bym tak tez bezwzględnie nie krytykował zawodników. W teori miedzy odcinkami tak naprawdę powinien być czas na zmianę koła ( pogada sie zmieni kapeć), a w praktyce jest na styk , a czasami brakuje 2 min. To teraz odrobić 20 s na odcinku, ba w pętli to trzeba dobrze ryzykować. Jestem pewien, ze żaden zawodnik nie jedzie szybko na dojazdówce bez powodu, a nawet powiem inaczej nie opłaca sie to, bo dojedzie na miejsce pkc przed czasem i opona wystygnie. Ja wiem ze GPS to dobre urządzenie, ale chcąc śledzić zawodników to najpierw trzeba tez z glowa zrobić dojazdówki.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Re: List otwarty do PZM

Postprzez żółtodziób » piątek, 18 maja 2012, 10:04

@ viper - nie wiemy jak było w tym konkretnym przypadku. Na pewno nie można zakładać, że zawodnicy są święci w tej materii. Wystarczy wspomnieć jak powszechnym i oczywistym zjawiskiem było jeszcze do niedawna upalanie, cisnęli ile fabryka dała i wcale nie dlatego, że zmuszały ich okoliczności, to było zwykłe cwaniactwo, chęć zdobycia nieuczciwej przewagi, a więc zachowanie tym bardziej karygodne. Oczywiście to też nie jest z mojej strony argument, że w tym przypadku organizator na pewno nie zawalił, po prostu trudno to ocenić nie znając szczegółów. Moim zdaniem K.M. uderza pod niewłaściwy adres ze swoimi pretensjami. PZM robi naprawdę mocno pod górkę zawodnikom, dla mnie nie jest dziwne że komuś puszczają nerwy, choć jednak jak ochłonie powinien przeprosić osobę której niezasłużenie się oberwało. To, że automobilklub i PZM postrzega się jako element jednego systemu też się nie wzięło znikąd. Nie twierdzę, że wszystkie automobilkluby są złe, ale w coniektórych też się dzieją "ciekawe" rzeczy, nierzadko też niektóre osoby pełnią funkcje w automobilklubach jak i w PZM i robią pod górkę zawodnikom z poziomu obu stanowisk. Nie chcę przez to powiedzieć, że takie reakcje zawodników są usprawiedliwione, ale to ze nie biorą się znikąd i nie są przejawem żadnej mody tylko efektem wieloletniej polityki "niezatapialnych", to do nich należy kierować pretensje.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: List otwarty do PZM

Postprzez viper » piątek, 18 maja 2012, 11:01

Do Żółtodziób
Ty mylisz dwie rzeczy zapoznanie z dojazdówka. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Upalanie w trakcie zapoznania teoretycznie ma przynisic korzysci casowe, a które przypominam jest 2 dni przed samym oficjalnym startem, wiec ja jestem za tym żeby to jak najbardziej tępić jako zawodnik i jako mieszkaniec danego regionu. Natomiast ja mówię TYLKO o zasówaniu w trakcie rajdu dojazdowką między z os na os, a ono nie przynosi żadnych korzyści zawodnikowi wręcz stwarza nie potrzebny stres. Organizatorzy podejrzewam, ze po to robią tak ciasne dojazdówki, żeby maksymalnie skrócić czas rajdu, a to niestety zawsze obraca sie przeciwko zawodnikowi, bo ktoś patrząc w GPS widzi ile zawodnik jedzie , ale nie widzi co jest tego powodem.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Re: List otwarty do PZM

Postprzez Jarek55511 » piątek, 18 maja 2012, 11:26

viper napisał(a):Do Żółtodziób
Ty mylisz dwie rzeczy zapoznanie z dojazdówka. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Upalanie w trakcie zapoznania teoretycznie ma przynisic korzysci casowe, a które przypominam jest 2 dni przed samym oficjalnym startem, wiec ja jestem za tym żeby to jak najbardziej tępić jako zawodnik i jako mieszkaniec danego regionu. Natomiast ja mówię TYLKO o zasówaniu w trakcie rajdu dojazdowką między z os na os, a ono nie przynosi żadnych korzyści zawodnikowi wręcz stwarza nie potrzebny stres. Organizatorzy podejrzewam, ze po to robią tak ciasne dojazdówki, żeby maksymalnie skrócić czas rajdu, a to niestety zawsze obraca sie przeciwko zawodnikowi, bo ktoś patrząc w GPS widzi ile zawodnik jedzie , ale nie widzi co jest tego powodem.

Viper tu masz racje. Jakby były większe odstępstwa czasowe to by nie zapier... Organizator pewnie robi tak jak piszesz by skrócić rajd-czasowo. A jak chodzi o zapoznanie to pamiętam Rajd Polski 2001r i organizator zamykał drogę na zapoznanie :!:
da się? Da. A jak chodzi o te głośność to takie sprawy powinni badać przed rajdem na bk! I tu organizator może zrobić samemu dla zawodników przed bk taki test żeby mieli czas na poprawienie tego tłumika,a tego nie robią więc dlatego ich też mieszają z betonem z PZM.
Avatar użytkownika
Jarek55511
S1600
 
Posty: 2563
Dołączył(a): piątek, 2 kwi 2010, 12:40
Lokalizacja: Stara Łomnica

Re: List otwarty do PZM

Postprzez Wloch a ty? » piątek, 18 maja 2012, 11:44

Rajdy robią kluby a nie PZM, to prawda ale, gdzie zrzeszone są te kluby? Kto daje wizę czyli zgodę na przeprowadzenie rajdu? Kto jest Organizatorem całych rozgrywek? Kto wyznacza ZSS kto wysyła i szkoli techników. Skoro kluby są podległe PZM i działacze klubowi wybierają ludzi do PZM to niech nie zrzucają winy na pzm, pzm na kluby kluby na policje policja na organizatora i tak w koło.
Brak jakiejkolwiek komunikacji zabawa w głuchy telefon a abonament płacimy my wszyscy od kibica poprzez fotoreportera do zawodnika i działacza któremu jeszcze się coś tam chce ale w odwodzie ma inne bardziej normalne pasje.
Z rajdowym pozdrowieniem
kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem

https://www.facebook.com/WLOCH.rally
Avatar użytkownika
Wloch a ty?
N3
 
Posty: 299
Dołączył(a): środa, 22 sty 2003, 21:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: List otwarty do PZM

Postprzez żółtodziób » piątek, 18 maja 2012, 13:28

viper napisał(a):Do Żółtodziób
Ty mylisz dwie rzeczy zapoznanie z dojazdówka. Jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Upalanie w trakcie zapoznania teoretycznie ma przynisic korzysci casowe, a które przypominam jest 2 dni przed samym oficjalnym startem, wiec ja jestem za tym żeby to jak najbardziej tępić jako zawodnik i jako mieszkaniec danego regionu. Natomiast ja mówię TYLKO o zasówaniu w trakcie rajdu dojazdowką między z os na os, a ono nie przynosi żadnych korzyści zawodnikowi wręcz stwarza nie potrzebny stres. Organizatorzy podejrzewam, ze po to robią tak ciasne dojazdówki, żeby maksymalnie skrócić czas rajdu, a to niestety zawsze obraca sie przeciwko zawodnikowi, bo ktoś patrząc w GPS widzi ile zawodnik jedzie , ale nie widzi co jest tego powodem.


Za kogo mnie masz? Naprawdę myślesz, że nie wiem co to jest dojazdówka a co to jest zapoznanie? chodzi o to,że zawodnicy święci nie są, problem z upalaniem pokazał, że conajmniej częśc z nich nie waha się przed jazdą co fabryka dała po otwartych dla ruchu drogach. Zresztą nie jest to tylko cecha zawodników, w tym kraju ogólnie jak ktoś się pochwali ze zapierdzielał 200 przez miasto to jest gość i w ogóle padajcie narody. I nie mówię tutaj o sytuacji że pojedzie 70-80, to się każdemu zdarza, mówię o kompletnie nieodpowiedzialnych, na maksa ryzykownych zachowaniach, które nierzadko kończą się tym, że pozostałosci samochodu trzeba zbierać na powierzchni hektara. Ludzie nie tylko nie widzą w tym nic złego, ale wręcz uważają,że to im dodaje punktów respectu. Upalanie to oczywiście przede wszystkim chęć zdobycia nieuczciwej przewagi, ale również skrajne lekceważenie przepisów ruchu drogowego a nawet zdrowego rozsądku, nie liczenie się ze zdrowiem i życiem innych uczestników ruchu. Upalaczy nie tylko nie powstrzymywała przyzwoitość i poszanowanie zasad fair play, ale także przepisy ruchu drogowego i zdrowy rozsądek.

Oczywiście nie kwestionuję, że konfiguracja niektórych dojazdówek wymusza łamanie przepisów, ale nie wiemy jak było w tym wypadku. Nie można założyć ani że w tym przypadku było za mało czasu na dojazdówkę,podobnie jak nie możemy założyć, że zawodnik przycisnął bo akurat tak mu się zachciało. Chyba że wiesz więcej ode mnie i że faktycznie ta konkretna dojazdówka wymagała jazdy z taką prędkością o jakiej była mowa. Ja dopóki nie poznam szczegółów nie zamierzam zabierać głosu w sprawie.


Wloch a ty? napisał(a):Rajdy robią kluby a nie PZM, to prawda ale, gdzie zrzeszone są te kluby? Kto daje wizę czyli zgodę na przeprowadzenie rajdu? Kto jest Organizatorem całych rozgrywek? Kto wyznacza ZSS kto wysyła i szkoli techników. Skoro kluby są podległe PZM i działacze klubowi wybierają ludzi do PZM to niech nie zrzucają winy na pzm, pzm na kluby kluby na policje policja na organizatora i tak w koło. Brak jakiejkolwiek komunikacji zabawa w głuchy telefon a abonament płacimy my wszyscy od kibica poprzez fotoreportera do zawodnika i działacza któremu jeszcze się coś tam chce ale w odwodzie ma inne bardziej normalne pasje.


Idąc dalej tym torem trzeba by powiedzieć, że zawodnicy to też PZMociarze, bo są zrzeszeni w AK, które z kolei są zrzeszone w PZM. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora. AK są zrzeszone w PZM bo muszą. Znam oczywiscie przypadki, że porządki takie jakie panują w AK są takie same jak ogólnie w PZM, ale nie brakuje tam wcale ludzi, którzy naprawdę są tam z powołania, nie mają dyktatorskich zapędów, nie działają na szkodę zawodników, niemniej czasem lądują między młotem a kowadłem, nie mają wyboru, muszą zakomunikować to co wierchuszka zadecydowała.

Co do przerzucania się winą - wypadałoby ustalić kto ma rację, bo ktoś penie w tym łańcuuszku szczęścia mówi prawdę. Udział PZM w zasadzie wykluczam, oni bezpośrednio niczego nie organizują, to nie oni występują o zgodę do policji. Również nie sądzę, żeby organizator rajdu miał jakieś korzyści z tego, że pały złapią kogoś na prędkości, dlatego własnie raczej nie sądzę, że inicjatywa leżała po stronie organizatora. Za to mocno prawdopodobne jest jak dla mnie, że cała koncepcja wyszła od niebieskich. Akurat w "suszeniu" niebiescy wykazują zajebistą jak na swoje możliwości pomysłowość, zupełnie odwrotną do tej jaką wykazują kiedy mają ścigać wykroczenia faktycznie zagrażające bezpieczeństwu ruchu. Jak wiedzą że jedzie gdzieś rajd to ja myślę, że oni sami się przygotują, wykorzystując wszelkie prawnie dopuszczalne metody, żeby zedrzeć możliwie dużo kasy. To wcale nie musi wymagać jakiegokolwiek złej woli ze strony organizatorem rajdu, choć przyznam że akurat nie jestem pewien czy organizator naprawdę musi udostępniać pałom dane z GPSu. Może jednak być tak, że od tego zależy zgoda policji na puszczenie rajdu, organizator może nie mieć pola manewru. Zaznaczam jednak, że nie wiem jak jest naprawdę, ale wypadałoby się dowiedzieć zanim się do kogoś wyjedzie z zarzutami. Sam fakt, że trzech "podejrzanych" przerzuca się winą nie oznacza, że wszyscy są winni. Doskonale sobie zdaję sprawę jakie to wkur*iające i dlatego własnie zaapelowałem do KM o postawienie się w roli zawodników, których się napie*dala ze wszystkich stron, ale przydałoby się też trochę zrozumienia w drugą stronę. No, chyba, że KM to faktycznie jeden z przedstawicieli betonu, nie znam człowieka niczego sobie za niego obciać nie dam, przedstawił jednak swoje racje w rzeczowy i przekonujący sposób, co raczej nie wskazuje na betonowy rodowód.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: List otwarty do PZM

Postprzez Cebeer » piątek, 18 maja 2012, 14:38

Panowie jest już dużo lepiej jak było. Już drugi Dyrektor Rajdu chce z nami rozmawiać. Sam startowałem 3 krotnie w Mazowieckim (raz to chyba był jeszcze Warszawski_) i z doświadczenia na tym rajdzie złego mnie nic nie spotkało. W tym i poprzednim roku nie startowałem, ale jakoś tak zawsze na ten Mazowiecki chciało mi się wracać. Pamiętam też iż jedna edycja rajdu miała w sumie 106 km długości. Czyli sporo więcej oesów niż dojazdówki. Tak że raczej sporo rzeczy jest tam "niebetonowych".
Co do dojazdówek i prędkości na nich to niestety ale zawsze będzie się zdarzało, że ktoś jedzie sporo szybciej niż pozwalają na to przepisy. Na 50 załóg startujących w rajdzie zawsze ktoś niegroźnie opuści trasę , wypychany jest przez parę minut i potem jest już w plecy tyle że nie potrzebuje następnych kar na pkc. Oczywiście jestem za przestrzeganiem i przepisów drogowych ale czasami się nie da i siła wyższa w ty m przypadku rajd zmusza do naginania ich. Gps jest bardzo dobrym narzędziem i myślę że i tak sporo spowalnia zawodników.
Co do długości i czasu na przejechanie dojazdówek to niezmiernie rzadko zdarza się tak jak piszecie że po poprawnie przejechanym oesie trzeba gnać na kolejnym "oesie dojazdowym" . Z mojego doświadczenia to tylko raz jedna dojazdówka była taka ciasna. Problemy z czasem zawsze zaczynają sie wtedy gdy na odcinku poszło coś nie tak - i tu może warto było by bardziej zastanowić się nad przepisami naliczania czasu dojazdu do następnego pkc od czasu startu do odcinka.
Tak sobie myślę czemu rajdy organizują Automobilkluby a nie PZM ? Może zajęliby się tym do czego są statusowo zobligowani. Albo możę lepiej nie bo nigdzie byśmy nie wystartowali. Ciekawe czy wtedy sami wypłacali by sobie takie same diety? czy większe?
Cebeer
 
Posty: 40
Dołączył(a): poniedziałek, 31 mar 2008, 18:34
Lokalizacja: Katowice, Sarnów

Re: List otwarty do PZM

Postprzez viper » piątek, 18 maja 2012, 16:04

Żółtodziób
Nie wątpię , ze wiesz jaka jest roznica tylko twoja wypowiedz dotyczyła upalania, a moja dojazdówki. Z mojego doświadczenia wynika, ze na każdym rajdzie jest ten problem. Oczywiście nie na każdej dojazdówce, ale na pewno na calym rajdzie są min dwie takie dojazdówki. Generalnie im wiecej terenu zabudowanego tym gorzej, bo organizator w trakcie organizacji rajdu robi dojadowke po za ruchem wzmożonym, a w trakcie rajdu jest ruch wzmożony i to w mieście wystarczy wystarczy, żeby czasu brakowało. Mówię ogólnie nie wskazując zadnego organizatora.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Re: List otwarty do PZM

Postprzez żółtodziób » piątek, 18 maja 2012, 18:43

viper napisał(a):Żółtodziób
Nie wątpię , ze wiesz jaka jest roznica tylko twoja wypowiedz dotyczyła upalania, a moja dojazdówki. Z mojego doświadczenia wynika, ze na każdym rajdzie jest ten problem. Oczywiście nie na każdej dojazdówce, ale na pewno na calym rajdzie są min dwie takie dojazdówki. Generalnie im wiecej terenu zabudowanego tym gorzej, bo organizator w trakcie organizacji rajdu robi dojadowke po za ruchem wzmożonym, a w trakcie rajdu jest ruch wzmożony i to w mieście wystarczy wystarczy, żeby czasu brakowało. Mówię ogólnie nie wskazując zadnego organizatora.


Ja nie neguję, że w sensie ogólnym masz rację. Ale jak sam mówisz nie każda dojazdówka jest "za szybka". Nie wiadomo jak było w tym przypadku. Jeśli mówisz ogólnie to OK, w pełni się zgadzam, ale ponieważ Twoja wypowiedź pojawiła się krótko po tym jak padł zarzut że chłopak grzał 150 to zinterpretowałem to jako argument,że w tym konkretnym przypadku takie grzanie było uzasadnione.

Cebeer napisał(a):Tak sobie myślę czemu rajdy organizują Automobilkluby a nie PZM ? Może zajęliby się tym do czego są statusowo zobligowani. Albo możę lepiej nie bo nigdzie byśmy nie wystartowali.


No własnie. Jak by się za organizację wziął ten najprawdziwszy PZMowski beton to byś sobie mógł porajdować modelem RC dookoła trzepaka albo na kompie w Colina albo RBR. Własnie dzięki temu, że w AK nie wszyscy sa betonowi cały ten cyrk jeszcze się kręci.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: List otwarty do PZM

Postprzez viper » piątek, 18 maja 2012, 19:04

Żółtodziób
Jak sam słusznie zauwazyles nie było mnie tam wiec nie mogę dokładnie nic powiedzieć, ale ktoś powiedział, ze ta osoba nie brała udziału w rajdzie, wiec nie była zawodnikiem i nie można tego rozpatrywać w kategorii zawodnik-organizator, dlatego mówiłem ogólnie o tym problemie.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Re: List otwarty do PZM

Postprzez kmederski » piątek, 18 maja 2012, 20:26

Podpisuje sie obydwoma lapami pod tym, co napisal Zoltodziob. Nie chodzi o zbyt ciasno wyliczone dojazdowki, bo gdyby tak bylo, to albo wszyscy zawodnicy musieliby gnac na zlamanie karku, albo wszyscy musieliby zalapac spoznienia. To sie praktycznie nie zdaza. Nie zdaza sie rowniez, ze cala seria zalog zalapuje spoznienie. Obserwujac wirtualanego kibica widac wyraznie, ze tylko niektorzy dopuszczaja sie takich ekscesow. I na Swidnickim np. bez zadnego technicznego powodu.
Zreszta potwierdzil to poniekad Cebeer, zglaszajac zastrzezenie co do naliczania czasu startu i piszac o jedym znanym mu przypadku, kiedy to dojazdowka byla za ciasna. Jezeli zmiana sposobu naliczania bylaby w zgodzie z regulaminem FIA, to nalezy ja postulowac, argumentujac wlasnie niepotrzebnym stwarzaniem zagrozenia na drogach publicznych. PZM jest zobowiazany do tego, aby je minimalizowac.

A ze niektorzy nie maja wyobrazni, to gnaja na zlamanie karku przez wies (niezaleznie od tego czy zmuszeni przez okolicznosci, czy gdzies sie za dlugo zatrzymali na pogaduszki), tylko kiedys musi sie zdazyc to co nieuchronne, pol biedy jak sie jeden z drugim sam zabije,gorzej gdy zabije dziecko we wsi. To wtedy sam tez ma niewielkie szanse przezycia, bo wylegna mieszkancy z klonicami i sztachetami.

Moge sie mylic, ale wydaje mi sie, ze na kazdym rajdzie w BKR siedzi policjant.
kmederski
N3
 
Posty: 446
Dołączył(a): środa, 18 lis 2009, 13:26
Lokalizacja: kolwiek

Re: List otwarty do PZM

Postprzez viper » piątek, 18 maja 2012, 20:52

To, ze siedzi policjant o niczym nie świadczy i niczego nie zmienia, a ze niektórzy nie maja wyobraźni to wszędzie sie to zdaża. Jestem pewien, ze na każdym rajdzie w trakcie jego trwania większym zagrożenie są kibice na pompowani rajdem niż sami zawodnicy. Zawodnicy bez potrzeby nie bedą ryzykować, bo mandat policyjny to drobne przy 2000zl kary dla organizatora za przekroczenie prędkości nawet o 10 km/h, wiec zawodnik jak nie musi to na pewno nie będzie przekraczał prędkości. Jak by organizator chciał karać zawodników, za przekraczanie prędkości z os na os według GPS to ci gwarantuje, ze KAZDY zawodnik ma mniejsze lub większe przekroczenie prędkości na tych najciasniejszych dojazdówkach.
viper
S2000
 
Posty: 3003
Dołączył(a): poniedziałek, 26 gru 2011, 21:42

Re: List otwarty do PZM

Postprzez K.M. » sobota, 19 maja 2012, 00:34

Naprawdę jestem zbudowany faktem, że w tej dyskusji przechodzimy od etapu narzekania do zastanawiania się co możemy wspólnie zrobić.....
Ostatnio edytowano poniedziałek, 4 lis 2013, 19:09 przez K.M., łącznie edytowano 1 raz
K.M.
 
Posty: 12
Dołączył(a): środa, 18 maja 2011, 18:02

Re: List otwarty do PZM

Postprzez macneil » niedziela, 20 maja 2012, 11:06

K.M. napisał(a):Naprawdę jestem zbudowany faktem, że w tej dyskusji przechodzimy od etapu narzekania do zastanawiania się co możemy wspólnie zrobić. Jak dla mnie wiadomość dnia to wystąpienie AK Rzemieślnik do GKSS w obronie zawodników – zobaczcie w newsach na głównej stronie. Zrobili to publicznie, nie pamiętam takiej sytuacji z ostatnich kilku lat.



Dokładnie, świetna wiadomość...w końcu zaczyna się coś ruszać...oby inne automobilkluby poszły za nimi!!!

http://rajdy.autoklub.pl/news/ak-rzemie ... glos,42724
Avatar użytkownika
macneil
N3
 
Posty: 211
Dołączył(a): sobota, 24 kwi 2010, 22:00
Lokalizacja: Kudowa Zdrój

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do RSMP

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości