Byliśmy po raz pierwszy na Karkonoskim i rajd można zaliczyć do udanych.
Świetne zróżnicowane trasy, o bardzo zmiennym rytmie z wyjątkiem Karpacza, który psuje trochę obraz całości. Brakowało miejskiego odcinka, ale widocznie nie wszędzie w Polsce, władza chce promocji swojego miasta
O zabezpieczeniu nie będę się wypowiadał bo jest to problem w skali całego kraju, na tym rajdzie jakoś tak szczególnie widoczny przynajmniej w miejscach w których stałem na Karpnikach i Lubomierzu.
Co do samego rajdu to dla mnie cichymi bohaterami są tacy zawodnicy jak Ryznar, Janowski i kilku innych, którzy na tak trudnych odcinkach w niedoinwestowanych autach, gdzie na podbiciach, nierównościach, szybkich partiach widać,że te auta myszkują i latają po całej drodze potrafią pójść pełnym ogniem gdzieś tam pewnie w podświadomości czując,że jadą na limicie.