Cześć.
Góral napisał(a):Nie widzę obecnie możliwości zrobienia tak konkurencyjnego auta w podobnej kwocie
Przy skrupulatności kronikarza i księgowego w jednym to faktycznie może być trudno to skorelować, jednak przy tym pamietajmy, że obecne wartości dochodów netto też nie stanowią równania z wartościami liczbowymi z roku 2002.
OK, zgadzam się, idźmy z duchem czasu. Czy grupa R, to tylko R2B i cała klasa R3? A R1, w ktorej bezpośrednio homologowane w najbliższym czasie będzie Twingo, ale i w grę wchodzą inne rajdówki spełniające wytyczne tej klasy. np. wspomniana Panda 100HP? Przecież to jest właśnie w prostej linii kontynuacja RPSS.
A czy nie można też dobrać modelu auta, który posiada rozbudowaną (czytaj: kosztowną ) homologację A/N/R, ale dla potrzeb pucharu bedzie to umowną seria z zainstalowanym pakietem bezpieczeństwa, jednak po wygaśnieciu lub odstąpieniu posiadacza od tych rozgrywek pozwalająca na rozbudowę aż po konkurencyjną w klasie wersje top spec?
Przykład Subaru Cup tez nie jest zbytnio trafiony, ponieważ Trolle stosują inna politykę podatkową wobec samochodów do sportu (są włączone do puli pojazdów nieopodatkowanych, podobnie jak auta dyplomatyczne, dzięki czemu są od 40-60% tańsze niż u nas).
Przykład z Subaru Cup jest IMO nadal jak najbardziej trafiony, bo w zamierzeniach argumentujacego nie miał stanowić pomysłu na projekt do przeszczepienia żywcem na nasze podwórko, a jedynie wskazaniem, że realnie i wymiernie (a nie w płomiennych mowach i intencjach wstępnych) ciąć koszty jednak się da, oraz tym, że nie ma ujmy dla kierowcy z ambicjami (chociaż póki co nie popartymi wybitnymi osiągnięciami) i budżetem Mikkelsena w fakcie, że w takim pucharze bierze czynny udział, chociaż w innych okolicznościach portfelowych zapewne Andreas topowego WRC by nawet na chwile nie opuszczał.
Innymi słowy - "jak się nie ma, co się lubi, to ...". I wcale to powiedzenie nie musi kończyć się "..to się w domu siedzi i narzeka".
Polacy i tak zwykli bardziej "kombinować" niż inne narodowości i zwykle budują te auta (sami!!) z wraków ponieważ w nowoczesnej pucharówce z dawcy potrzeba zaledwie kilka części i tabliczkę znamionową. To daje jakieś 30-40% oszczędności w stosunku do pomysłu by auta kupować jako gotowe rajdówki od producenta.
Może już wyraźnie przyjmijmy, że skoro cały czas szukamy oszczędności to o kupowaniu gotowych rajdówek zbudowanych w dziale sportu danego producenta od razu możemy zapomnieć. (vide 207 RC i obwarowania Peugeot Sport Polska). Jednak pucharowych Sportingów, czy 106tek także nikt w ten sposób nie nabywał. Ja wiem, to były inne czasy, prostsze konstrukcje itd., ale jeszcze raz prosiłbym o nie przesadzanie i zachowanie rozwagi w tej kwestii - rozumiem, że humaniście wydaje się to może awykonalne, ale komuś, komu coraz to bliżej do natury technicznej już niekoniecznie. Nie rozmawiamy tutaj przecież o samodzielnym konstruowaniu WRC, czy S2000.
2. Pomysł nakazu jazdy w np. 2 rajdach II-ligowych może zadziałać tylko wobec kogoś kto zrobił licencję np. w sierpniu. Ale większość robi ją w styczniu. Uważają, że skoro już 2 rajdy pojechali to warto jechać dalej, żeby na koniec sezonu "coś" wyjeździć.
Hmm, ale w czym widzisz problem? Ująłem to wcześnie w stylu: Można ustalić, że zawodnik wyrabia licencje międzynarodową i jeździ gdzie chce i/lub na ile pozwalaja mu środki finansową. Jednak, aby uspokoić, przerażonych, że naturszczyka po popularkach puszczasz od razu na 40km Derc lub spadanie na OSie Michałkowa-Rościszów (przykłady pierwsze z brzegu spod czaszki), to np. robisz zapis w regulaminie o konieczności klasyfikowania w MINIMUM 2 rajdach drugoligowych - krótszych od RSMP, _teoretycznie_ łatwiejszych, tak na wdrożenie się w prawdziwe rajdowanie. I teraz, to do zainteresowanego zawodnika/grupy sponsorskiej bedzię należała dycyzja, czy walczymy w II lidze, jak to nazwałeś "o coś", czy zwijamy się do RSMP, chociaż mamy perspektywę zbierania cięgów od wyjadaczy i płacenia frycowego. Zatem?
Ta sama logika pcha zawodników do mocnych aut, ponieważ wsparcie medialne niższych klas jest fatalne (zwróćcie np. uwagę że jedyna branżowa gazeta nie podała w tym sezonie wyników taniej i dość popularnej klasy A6 - uznali, ze nie warto i skupili się na R2B). Każdy kierowca ma nadzieję, że szybszym autem osiągnie wyższe lokaty i zostanie zauważony.
I konsekwentnie podążając za tym trendem wracamy do punktu wyjścia i niechybnej konkluzji, iż jedynie słusznym byłby puchar Imprezy N15 lub Lancera EVO albo Skody lub Puga S2000, a najlepiej wszystkich tych rajdówek jednocześnie... Nie Witek, to nie jest "wycieczka" skierowana do Ciebie, a raczej skwitowanie tej chorej sytuacji. Ciekawe tylko, że na liście zgłoszeń do pewnego rajdu we Francji, ktorą mam przed nosem, znaczącej większości nie stanowią topowe czterołapy, a przy ostatnim nazwisku jest nr 151.. Kurcze, dziwni ludzie, bo tak optymistycznie, co najmniej od połowy stawki nikt nie ma szans załapać się na szersze łama mediów, więc na pewno startują wyłącznie za swoje i tylko dla zabawy, bo nawet gdyby nie, to co to bedzie za wynik zabłąkany gdzieś tam w czeluściach generalki.. Ach, zapomniałem, "na zachodzie" to tak można, my jesteśmy inni, z zasady lepsi i mądrzejsi, ale z powołania cierpimy niedolę, robiąc za mesjasza dla innych nacji.
BTW, a może we wspomnianym periodyku nie napisano o wynikach i klasyfikacji w A6, bo nie było sensu robić specjalnie "kopiuj-wklej" z tematu o R2B, gdy trzon stanowią te same załogi? Oczywiście z racji bycia pismem branżowym nalezałoby nadmienić o udziale innych chociaż w jednej, syntetycznej tabelce.
Może niższe klasy są celowo pomijane, bo najzwyczajniejniej nie istnieją? A to, że nie istnieją też jest głównie winą tychże mediów? Cóż, ja przypuszczam, jaki zostanie przytoczony ciąg przyczynowo-skutkowy, ale tak ujętych argumentów osobiście nie kupię, bo tą dziwaczną pętle można przerwać.
N4-, OPEN - tak zaciekle o nie walczono, drążono szerzej w "WRC" i mediach elektornicznych, że jak zostaną zalegalizowane to dodadzą napędu RSMP.. I co? Co tu pokazywać i o czym dalej pisać? Bo może regulaminy okazały się złe? IMO tu i ówdzie tak, ale przecież nie powstały z czapy, bo przed zatwierdzeniem były konsultowane z zawodnikami deklarujacymi starty. "Tylko niech będzie można, a wtedy już za chwileczkę, juz za momencik i jeździmy". Oczywiscie nikt rozsądny nie mógł wytworzyc sobie wizji i uwierzyć, że to może być koń pociagowy tych mistrzostw, ale tutaj najbardziej do myślenia daje postawa tych najbardziej zainteresowanych.
3. Profesjonalizacja organizacji pucharów w Polsce jest, lekko mówiąc, żadna. W każdej z inicjatyw o jakich słyszałem w ciągu ostatnich 2 lat organizator zdawał się mówić "jak będziecie jeździć to zrobimy puchar". Ta logika prowadzi donikąd. Nikt nie chce inwestować w niepewny biznes. W tym przypadku ktoś jednak musi zaryzykować i tym kimś powinien być organizator, demonstrując swoją dobrą wolę i pokazując zdolności logistyczne. Zawodnicy przynajmniej pół roku wcześniej chcą wiedzieć jakie będą zasady i koszty pucharu i nie zdecydują się na nowe, zwykle niesprawdzone auto, jeśli jest ryzyko że zostaną z nim sami na placu boju.
A nie nasunęło Ci się kiedyś, że to może nie rajdy same w sobie jako sport i produkt, ale polskie rajdy, z jej mizeria i "wybitnym" poziomem, który w dość dobitny sposób obnażył (dobry, utalentowany, solidny, ale wciąż nie ze światowej I ligi) Buffier, nie stanowią za szczególnie interesującej do inwestowania marki? Że wychodzac z tego założenia poszczególne f-my wolą pompować duuużą kasę w żenująco-dobijająco-niską kunsztownie piłkę kopaną by Fryzjer & Spadkobiercy, bo tam, wśród całej masy nawiedzonych fanatyków i tak odnajdą procentowo większy target, a decydenci w ich strukturach zrobią odpowiednio większe przewałki (transferowe/podatkowe/kazde inne, byle opłacalne)? Żeby coś konkretnie sprzedać to trzeba też mieć coś odpowiednio konkretnego do zaoferowania.
Podsumowując - problemem jak zwykle są pieniądze.
Tak już jest skonstruowany ten świat..
PZM nie robi nic by znaleźć dużego sponsora generalnego dla całych mistrzostw, który pokryłby np. koszty regularnych relacji telewizyjnych w którejś z liczących się stacji (nie mam na myśli TVN Turbo).
Podpisuję się pod tym wszystkimi członkami! Prośby, postulaty itp. o konkretne działania w tej sprawie, kierowane na Kazimierzowska nic nie dają. I nie dadzą. Bo to są głosy zbyt wątłe, nie ma jednomyślnosci w środowisku, nie ma siły sprawczej. Co zrobić żeby zmienić ten stan rzeczy? Hmm, od cudów był ponoć taki, co zamieniał wode w wino i zasuwał z buta po akwenie. Kto jest mniejszej wiary może skłonić się ku temu, co napisałem w poprzednim poście o sposobie zmiany wart w PZM .
krist napisał(a):Jakby sie PZM wziął do roboty, zorganizował do spółki z fiatem puchar fiata 500, enkowa 1.4, tam jest skrzynia 6 i tarcze dookoła, auto kosztuje kolo 50 000, po zniżce tyle samo kosztowało by wyposażone w klatke i zawias lepszy. I przy zapewnieniu jakieś oprawy w mediach było by jak z 206, latało by na pewni kilkanaście sztuk.
Oj, a myslałem, że tylko ja tutaj robię za optymistę.
Schodzimy na ziemię. PZM niczego nie zorganizuje, bo nie musi, a jak nie musi, to się wysilać nie bedzie. Sport to dla tej instytucji w ujęciu całościowym tylko koszty, faktyczne dochody czerpie z innych żródeł. Działalność statutową wypełnia tym co dotąd robi (dla nas to robi niewiele, względnie nic) i żadna komisja rewizyjna tego nie podważy. Ktoś poprostu najpierw musiałby chcieć. Inicjatywa typu puchar markowy to obecnie może być przedsiewziecie tylko komercyjne i tylko zainicjowane z zewnatrz. Tak włąsnie miało/ma miejsce w przypadku przytoczonego przez Ciebie KIA.
A pomysł z 500tką też nie jest zbawienny, bo to autko póki co nie ma homologacji FIA i po rozwiązaniu pucharu zawodnik/właściciel ma mały zgryz, co z tym fantem dalej zrobić - czyli dokladne przerabiany scenariusz z Megane Coupe 2.0 8v i teraz z Picanto (Nka słaba, brak rozszerzenia do prawdziwej gr.A, homologacja wyłącznie ASN-PZM). To musi byc baza, którą można (i jest sens) zgłosić lub rozbudować do konkretnej, istniejącej grupy/klasy.
PS>: Faktycznie, prośba do moderatora o wydzielenie i przeniesienie tego wątku do osobnego tematu w odpowiednie dla niego miejsce na forum, co by nie uprzykrzać lektury innym.
Pozdr.