Nasza wizja przyszłości rajdów - dyskusja z co gdzie kiedy

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski

Moderator: SebaSTI

Postprzez voytec » czwartek, 19 lis 2009, 10:17

Witam ponownie.

Naprawde dużo konkretów pojawiło sie do czasu mojego ostatniego postu w tym wątku, więc jeśli cokolwiek wniosłem uprzednio do tej dyskusji to pozwólcie, że spróbuję być aktywny dalej.
Chociaż.. żałuję, że nadal drążymy wieloletnią już polemikę bez zasadnej perspektywy sprawczej, bez żadnego przełożenia na ew. zmiany, przyszłość, działania konkretne i wymierne. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie to jak wcześniej "po próżnicy" i akurat tym razem nie skończy się tylko na chwilowej aktywności internetowej i choć cząstka najsensowniejszych wniosków znajdzie właściwe odzwierciedlenie w naszej, rajdowej rzeczywistości. Może jakimś cudem przeczyta je władny decydent (lub -ci), także przez pryzmat własnych interesów rozumiejący potrzebę ewoulcji i zmian, otwarty na wykorzystanie dobrych, sprawdzonych i pasujących do polskich realiów wzorców oraz nowych pomysłów, a przeciwny "radosnej twórczości" znanej nam do lat; może trafią one w jego przekonania, co IMO byłoby najbardziej właściwym obecnie i salomonowo kompromisowym wyborem pomiędzy "burzeniem starego i budowaniem nowego" (dlaczego - spróbuję wyjasnić poniżej).

Inna alternatywą i konsekwencją naszej "gadaniny" jest także (przynajmniej teoretycznie) możliwość zawiązania się z początku małej, ale za to wydajnej i sprawnej grupy, która znając wady swojego przeciwnika (ale nie wroga!), znając i biorąc pod uwage realia popytu i podaży, zasady planowania strategicznego itp., potrafiąca wykorzystać czynniki opiniotwórcze i jednać sobie wpływowe środowisko wytwarzy w PZM koniunkturę na zmiany lub, co truduniejsze, sama stworzy coś nowego, jeśli przeciwnik nie zrozumie sensu łączenia to konkurencyjnego, co w perspektywie może być korzystne także dla zwolenników tego obecnego (możliwość dokonania wyboru, wzajemne podnoszenie standardów - czynnik nieunikniony przy zdrowej konkurencji). Tyle z półki optymizmu. Problemem tutaj jest jednak od zawsze formalizacja prawna takiej działalności, bo z grupką niezależnych społeczników NIKT nie będzie podejmował poważnej dyskusji, NIKT nie będzie liczył się z jej ideami, pomysłami, projektami, a wszelkie postulaty legislacyjne, strategie, czy biznesplany z uśmiechem politowania na ustach będą kierowane do kosza. To jedno. Drugie to konieczność świadomości, że podstawą funkcjonowania, jako konkurencji dla rodzimego ASN, jest jednak działalność _komercyjna_ , więc dochodzi brak zaplecza, brak niezbędnej do funkcjonowania infrastruktury, brak sprzętu obsługi technicznej itd. - wszystko to na początku musi być uzyskane z wynajmu, outsourcingu. Trzecie - czynnik ludzki, brak wyspecjalizowanej kadry - czy uważacie, że osoby tworzące trzon obsługi rajdów, czy istotne przy ich organizacji, znające się na rzeczy i od lat wspólpracujące z PZM, nagle zaryzykują swoją pozycję wyłącznie w imię obietnic lepszej przyszłości? I tutaj dochodzimy do zderzenia z tym, ile można w Polsce, a co można np. u południowych sąsiadów - tam nikt nikogo nie straszy (FAS próbował na poczatku, ale zaraz potem postawił na współdziałanie), nie karze, nie wyrzuca z macierzystej organizacji tylko dlatego, że poza swoimi dotychczasowymi zadaniami wypełnił też właściwą sobie rolę dla tej drugiej, czy trzeciej, niby konkurencyjnej - podobnie sprawa ma się w odniesieniu do sankcjonowania zawodników. I wbrew pozorom nie chodzi tu wyłącznie o nasze skłonności typu brak jednomyslności, brak chęci do porozumienia, czy wrodzoną mentalność "nie, bo nie", lecz ma to istotne podstawy natury prawnej - ustawowa wyłączność. Z resztą o innych trudnościach przy takiej działalności możnaby pewnie długo, ale trzeba otwarcie przyznać, że bez tego wszystkiego, co ująłem powyżej, można się porywać co najwyżej na samodzielne organizowanie popularki i to też niezamaszyście, małego kryterium lub superoesu na jakimś torze. Oczywiście, że w teorii wszystkiego można dokonać, ja także nie jestem bezwzględnie na nie, ale po takiej praktyczniejszej analizie za i przeciw IMO jednak mimo wszystko lepiej jest optować za "zorganizowanym, konsekwentnym, sukcesywnym kruszeniem starego betonu (i to nie tylko elewacji) i równie sukcesywną przebudową, wg. projektu opartego na praktycznych rozwiązaniach, na rzecz uzyskania przyjaznej dla użytkowników budowli, chociaż powstałej na istniejących juz fundamentach". Tak metafora, ale zapewne dla wszystkich czytelna w odniesieniu i zrozumiała.

MisiekClio napisał(a):Ponadto - moze wypowiedzialby sie, chocby anonimowo ktos, kto aktualnie jezdzi w RPP i RSMP i wyrazilby swoje zdanie?


Jeśli nie musi być wyłącznie dalece utytułowany, z co najmniej kilkoma biało-czerownymi szarfami w gablotce nad biurkiem (chociaż ktoś taki byłby rzecz jasna mocno opiniotwórczy), ale aktywny zawodniczo, IMO z rozsądnym podejściem, właściwym zasobem wiedzy i kompetencji, czy wystarczającym doświadczeniem to już się taka osoba udzieliła w wątku - "Góral".
Może ktoś jeszcze mogłby odnieść się do sprawy?

MSG Racing napisał(a):W RPP można by dopuścić te same auta co w RSMP ale tylko i wyłącznie do stworzonych pod nie klas w których by mogli się ścigać, pozostawiając Puchar Polski dla osiek według aktualnego regulaminu.
Wpisowe w RPP też powinno zależeć od tego czym kto startuje. Wtedy niższe klasy będą rzeczywiście tańsze.


Ooo właśnie, o to mi chodziło pisząc o powrocie IIgiej ligi do pierwotnych założeń i kształtu pierwszych edycji PPZM, tylko uzupelnioną o drobne regulaminowe modyfikacje np. dołożenie klas/y dla N-4/A-8, S2000, S1600/R3, cos na kształt istnienia obecnej OPEN w RSMP, aby zawodnicy startujący rajdówkami z tych klas nie ścigali się wyłącznie jako GOŚĆ o przysłowiowa pietruszkę, ale też "o coś".

BTW, nie wiem, czy wszyscy tutaj wiedzą, iż w 2 pierwszych edycjach PPZM można było startować rajdówką zbudowaną w oparciu o seryjne auto, nie posiadającą homologacji FISA/FIA, a jej N-kową zgodność ustalano na podstawie dokumentacji fabrycznej lub serwisowej ksiązki napraw - czyli obecny sytuacja znana z 3ligi. Był też motyw z Bartkiem Grzybkiem, który przygotował do startów swoje Renault Twingo, zwarty i gotowy czekał na rywalizacje i... zmieniono regulamin.

Przy okazji - czy tylko mnie się wydaje, że byłoby rozsądniej, wzorem chyba całej pozostałej rajdowej Europy, dopuścić diesle o nominalnej pojemności skokowej silnika do 2000ccm do klas N3/A7 w RSMP/II liga, a za to przy małej frekwencji samych diesel'i usunąć martwą A-TD? W końcu naturalnie mogłoby to pobudzić chętnych na starty takim autem, a poniekąd przecież także samych przedstawicieli/dealerów! Rynek zbytu nowoczesnych ZSów cały czas ma się dobrze, a grupa docelowa jest wciąż liczna. Homologowanych rajdówek jest sporo. Trudno się dziwić, że nikt nie inwestuje ostatnio u nas w tego typu projekt, bo jaką ma gwarancję, że nie bedzie ścigał sie sam ze sobą? Wiem to też z empirycznych doznań, bo swego czasu sam poważnie rozważałem temat takiego auta rajdowego. Z technicznego punktu widzenia przykład Fabii Tomka Płaczka mnie nie zniechęcił, bo tam rozliczne problemy z bezawaryjnym ukończeniem rajdu miału podłoże m.in, w "ciekawym" podjeściu przy przygotowaniu i serwisie.

krist napisał(a):To akurat wszyscy wiemy. PZM podobnie jak wiele automobilklubów kase robi gdzie indziej i sport wpisuje tylko pod koszty.


Przezornie używałbym liczby pojedynczej ujętej pod kątem samego siebie, pisząc co i kto wie, bo wciąż tu i ówdzie można zasłyszeć, poczytać, jakie to kokosy robi się na_samej_organizacji_samochodowych imprez sportowych pod szyldem PZM. Hmm, chociaż fakt, wszystko jest indywidualnie względne.

A propos - z pewnością jesteś tutaj najbardziej kompetentna osobą w tym względzie - mogłbyś w wolnej chwili przybliżyć instytucję organizatora Berg Trophy, jak sobie poradził prawnie i organizacyjnie, jak wyglądają relacje z czesko-słowackimi ASNami sfederowanymi w FIA, czy i jak wspólpracują i inne istotne kwestie? To moga być istotne wskazówki i cenne odpowiedzi na podmiotowe kwestie.
Oczywiście to wyścigi górskie, ale pewnie na podobnych motywach funcjonuje RallyeCup czy Volny Pohar.

majkos napisał(a):Przecież ten związek nie ma monopolu na organizację rajdów czy wyścigów, a zgodnie z polskim prawem taki zawody może zorganizowac każdy


Nie napiszę, że bezwzględnie mylisz się w tej kwestii, ale wg mojej wiedzy jest to calkiem prawdopodobne.
Nie podeprę tego teraz stosownym zapisem, ale w zwojach mózgowych mi siedzi:
Jeśli ma to mieć kontekst do sportu i zawodnika w ujęciu prawnym, to Polski Związek Motorowy ma w Polsce wyłączność na organizowanie imprez motoryzacyjnych, gdzie istnieje zasadność obejmowania tychże ustawą o sporcie kwalifikowanym. Zatem możesz zorganizować imprezę popularną o charakterze motoryzacyjnym, ale oficjalnie nie masz już prawa nazwać tego zawodami, rajdem, wyścigiem itp. i nadawać wyrażnych znamion współzawodnictwa jako kluczowych dla całego przedsiewziecia. Rownież właśnie z tego względu (co już niejednokrotnie zostało wykorzystane przez GKSS) żaden licencjonowany przez PZM zawodnik nie może oficjalnie i jak widać także prawnie brać udziału w imprezach, organizowanych poza auspicjami, bez pisemnego uzyskania nań stosownego pozwolenia lub wizy PZM. Z tego co udało mi się ogarnąć, gros takich "pozaprawnych" popularek, sprintów, trackday'ów torowych itp. organizowanych jest jako szkolenie/cykl/lekcja/inne z zakresu bezpieczeństwa i doskonalnia techniki jazdy.
Cóż, jeśli mam rację dot. ww. to dla mnie ta sytuacja jest chora, jak każdy monopol. Coś jak ośmieszający nas w oczach obcokrajowców kawałek blachy dołączonej do przesyłki listowej przez niezależnego operatora pocztowego/f-me kurierską, bo tylko Poczta Polska może realizować obsługę korespondencji do okreslonych przepisem iluś tam gramów wagi. Fajne, nie?
I właśnie dlatego pisałem o trudnościach w otwartej "debacie" z PZM/GKSS, ktory ma odgórnie chroniony tyłek i może centralnie olewać cenne inicjatywy, czy też przy utworzeniu i właściwemu funkcjonowaniu organizacji konkurencyjnej, bo żeby przeciągnąć na swoją stronę zawodników to należałoby najpierw zmienić zapisy prawne obowiązujące w RP.
Nie wiem, jak to sie ma w przypadku Kryterium Kamionki, chociaż ze wzgledu na naszą dyskusję chętnie bym się dowiedział. Niewykluczone, że posiłkowano się tu także przytoczonym powyżej przykładem o "doskonaleniu techniki jazdy" lub innym, podobnym rozwiązaniem, a jeśli tak, to jak sami widzicie, niczego bardziej poważnego, o większym zasięgu, randzie, z wiekszym rozmachem, o odpowiednim znaczeniu sportowym itd. zorganizować nie ma sposobu.

PS. I tak oto wyszedł mi elaborat.

Pozdr.
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka..."
Avatar użytkownika
voytec
N3
 
Posty: 430
Dołączył(a): poniedziałek, 9 sie 2004, 05:53
Lokalizacja: Stolp


Postprzez micz » czwartek, 19 lis 2009, 13:08

Międzynarodowy Kodeks Sportowy

rozdział 1

pkt. 3

3. Krajowe Władze Sportu Samochodowego
"...tylko jeden klub narodowy lub federacja narodowa w danym kraju, zwany dalej ASN, jest
uznawany przez FIA jako jedyna władza sportowa upoważniona do
stosowania Kodeksu i kierowania sportem samochodowym na całości
terytoriów wykonywania władzy przez ten kraj."


a punkt 24 mówi, że:

"Tylko właściwe ASN-y mogą
zezwolić na rozgrywanie mistrzostw krajowych.
Mistrzostwa krajowe mogą być zorganizowane wyłącznie przez krajową
władzę sportową lub jakąkolwiek inną organizację posiadającą pisemne
zezwolenie tej krajowej władzy sportowej."


oznacza to, że zawody organizowane bez zgody lokalnego ASN są nielegalne i za udział w nich posiadacze licencji (zwodnicy, producenci itp) mogą ją stracić (pkt 58)
www.compsport.pl
www.maciejwislawski.pl
Avatar użytkownika
micz
A6
 
Posty: 1338
Dołączył(a): poniedziałek, 2 cze 2003, 16:18
Lokalizacja: Warszawka

Postprzez voytec » czwartek, 19 lis 2009, 13:58

micz napisał(a):Międzynarodowy Kodeks Sportowy
...
oznacza to, że zawody organizowane bez zgody lokalnego ASN są nielegalne i za udział w nich posiadacze licencji (zwodnicy, producenci itp) mogą ją stracić (pkt 58)


OK. Obowiązujące wytyczne MKSu znam i zapewne (a przynajmniej powinien znać) każdy aktywny zawodnik. Jednak nie o to mi chodziło, bo MKS jest dokumentem wiążącym dla federacji (ASNów) będących pod skrzydłami FIA względem tejże i właściwie tyle. Dlatego PZM na mocy postanowień MKSu może sankcjonowac zawodników/producenta/zespół sponsorski/organizatorów/sędziów, którym wydał licencje. FIA, pomimo "międzynarodowa" w nazwie nie ma jakoby automatycznego monopolu na sport samochodowy na świecie (są kraje i działajace tam federacje samochodowe, które z jej istnienia niewiele sobie robią lub też w ogóle nic, np. USA, gdzie z organizatorów rajdów bodaj tylko Rally America na mocy zwierzchnictwa ACCUS (ASN na Stany Zjednoczone) honoruję licencje zawodnicze FIA, ale już MKS niekoniecznie; NASA (ale nie ta od wycieczek w kosmos :wink:) organizując rajdy kompletnie ma FIA w poważaniu). W poprzednim poście chciałem ukazać problem, (który uwypuklają przykłady z zagranicy), że to polskie prawo jest kulawe, gwarantując PZM wyłączność na sport motorowy, gdzie już np. za południową granicą taka patowa sytuacja nie występuje.
Ale wciąż zostawiam jakis niewielki % na to, że nie mam racji i ktoś mi to w oparciu o konkretny zapis ustawy państwowej udowodni.
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka..."
Avatar użytkownika
voytec
N3
 
Posty: 430
Dołączył(a): poniedziałek, 9 sie 2004, 05:53
Lokalizacja: Stolp

Postprzez majkos » czwartek, 19 lis 2009, 14:59

Sprawy MKS FIA i przeniesienie ich na inny grunt wyjaśnił już Voytec, więc może ja spróbuję zinterpretować nasze przepisy ustawowe:

no to sięgnijmy do zapisów dwóch ustaw – ustawy o sporcie kwalifikowanym oraz ustawy o kulturze fizycznej. Należy najpierw wyjaśnić co to jest w ogóle „sport kwalifikowany”. Zgodnie z art. 3. [Definicje pojęć] pierwszej ustawy:
3) sport kwalifikowany jest formą aktywności człowieka związaną z uczestnictwem we współzawodnictwie sportowym, organizowanym lub prowadzonym w określonej dyscyplinie sportu przez polski związek sportowy lub podmioty działające z jego upoważnienia…..

A teraz wyjaśnijmy co to jest polski związek sportowy. Zgodnie z Art. 7. [Polski związek sportowy]
1. Polskim związkiem sportowym jest związek sportowy, o którym mowa w art. 8 ustawy z dnia 18 stycznia 1996 r. o kulturze fizycznej, o zasięgu ogólnokrajowym, utworzony po uzyskaniu zgody ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i sportu.
2. Polski związek sportowy może działać w formie stowarzyszenia lub związku stowarzyszeń.
3. Członkiem polskiego związku sportowego mogą być kluby sportowe oraz związki sportowe działające w dyscyplinie sportu, w której funkcjonuje dany polski związek sportowy, a także, o ile statut to przewiduje, inne osoby prawne i fizyczne.

I w danej dyscyplinie sportowej może być tylko jeden związek co w nazwie ma "Polski Związek ...."

Zatem już wiadomo, że mówiąc o rajdach „kwalifikowanych” mamy na myśli rajdy organizowane przez Polski Związek Motorowy. I tylko PZM ma prawo być członkiem międzynarodowej organizacji motorowej czyli FIA, zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 4 uosk. A odwracając sytuację, jak pisze Micz, w FIA może być tylko jeden związek krajowy, który może organizować zawody rangi mistrzostw kraju.

Czyli zawiązał się PZM, wymyślił sobie cykl rajdów pod nazwą Mistrzostwa Polski czy Rajdowy Puchar Polski i tylko on ma władzę wydawać licencje i rządzić na całego w tych cyklach, zgodnie z MKS FIA, nazwanymi jako mistrzostwa kraju.

Jeszcze jedna sprawa. Zgodnie z art. 12 ust 2 tej ustawy Polski związek sportowy ma wyłączne prawo do podejmowania decyzji we wszystkich sprawach dotyczących danej dyscypliny sportu, niezastrzeżonych w ustawie dla organów administracji rządowej lub innych podmiotów. A wykorzystanie drogi na cele szczególne, zgodnie z ustawą Prawo o Ruchu Drogowym, leży w kompetencjach zarządców dróg (miesza się do tego jeszcze Policja i Straż Graniczna). Czyli zgodę na wykorzystanie drogi może uzyskać każdy po spełnieniu paru wymogów ustawowych.

Sprawa licencji – do 2005 roku było w obrocie prawnym rozporządzenie dotyczące posiadania licencji na uprawianie sportu motorowego. Zostało uchylone i teraz te sprawy reguluje ustawa o sporcie kwalifikowanym. Licencji takich udziela oczywiście polski związek krajowy i za każdy udział w zawodach nie organizowanych przez PZM lub FIA licencja może być odebrana. Podobne zapisy są, co podkreśla Micz, w MKS-ie FIA. Ale wciąż mówimy o zawodach organizowanych przez polski związek sportowy, jakim jest PZM.

To teraz trochę z ustawy o kulturze fizycznej. Otóż zgodnie z Art. 1. [Przedmiot regulacji]
1. Kultura fizyczna jest częścią kultury narodowej, chronionej przez prawo. Obywatele, bez względu na wiek, płeć, wyznanie, rasę oraz stopień i rodzaj niepełnosprawności - korzystają z równego prawa do różnych form kultury fizycznej.
2. Ustawa określa zasady działalności w sferze kultury fizycznej, a także zadania organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, klubów sportowych oraz innych podmiotów w zakresie zapewnienia prawidłowej realizacji procesu wychowania fizycznego, uprawiania sportu i rekreacji ruchowej oraz prowadzenia rehabilitacji ruchowej.

Oczywiście te równe prawa mogą być ograniczane przepisami ustaw i takie ograniczenia daje nam poprzednio cytowana ustawa, ale tylko jeśli chodzi o sport kwalifikowany. I aby uczestniczyć w imprezach organizowanych przez PZM już musimy stosować regulaminy tego związku, które odnoszą się również do regulaminów FIA, bo tak nakazuje uczestnictwo PZM w tej organizacji. I oczywiście posiadać stosowna licencję.

Jest jeszcze wiele zapisów w obydwu ustawach, które powinien zinterpretować jakiś prawnik. Ale moim zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie, by powołany na podstawie ustawy o kulturze fizycznej klub motorowy, który wcale nie ma obowiązku być w składzie PZM, mógł zorganizować rajd lub cykl rajdów nazwanych np. „ O puchar Ziemi Dolnośląskiej” lub „O Puchar Hrabstwa Kłodzkiego”. Może się mylę, więc powyższy temat byłby dobry do przestudiowania przez biegłego prawnika lub do napisania pracy magisterskiej. Ale za moją interpretacją stoi pan Dobosz i organizowane przez niego Kryterium Kamionki. Gdyby było inaczej na pewno PZM już dawno podałby pana Dobosza do sądu, bo nieprzestrzeganie ustawy o sporcie kwalifikowanym jest wykroczeniem.
Pozostaje kwestia oczywiście współpracy między taką amatorską organizacją, a Polskim Związkiem Sportowym (czyt. PZM). Czechom z RallyeCup się udało dogadać z ich ASN-em i w zawodach są sędziowie czy sprzęt asn-owski, a zawodnikom nie odbiera się licencji. I ten ostatni akapit tej wypowiedzi będzie najtrudniejszy do zrealizowania w naszych polskich realiach. Bo kto pozwoli na narodziny drugiej złotej kaczki??

Notabene – obserwując i uczestnicząc w imprezach typu KJS czy RPP czy nawet RSMP zauważyłem słabą znajomość oraz różne interpretacje regulaminów i to zarówno ze strony sędziów jak i samych zawodników. Nie wiem czy dobrze została np. podana mi informacja, ale dowiedziałem się, że Jarek Baran, na cyklicznych szkoleniach podawał informację, że jeśli coś nie jest napisane w regulaminie danych zawodów, to stosujemy regulamin wyższego rzędu. czyli jak nie mamy czegoś w regulaminie KJS, to szukamy zapisów w regulaminie RD-3L itd. I stąd np. się wzięła sprawa posiadania w samochodzie startującym w KJS tylko 6 kół. Bo idąc opisanym tropem możliwość posiadania 6 kół zapisane jest w regulaminie RSMP. Nawet Pan Górski broni tej tezy, choć w żadnym punkcie regulaminu KJS nie znalazłem zapisu, by w sprawach nieuregulowanych odnosić się do regulaminów „wyższego rzędu”.

Oczywicie ustawa o sporcie kwalifikowanym reguluje nie tylko dzialalnosc PZM, ale takze PZPN; PZKOSZ itd itp
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano czwartek, 19 lis 2009, 20:25 przez majkos, łącznie edytowano 1 raz
Zostań fanem MAJKOS RTP na facebook'u
Avatar użytkownika
majkos
A5
 
Posty: 637
Dołączył(a): niedziela, 24 kwi 2005, 23:16
Lokalizacja: Kłodzko

Postprzez krist » czwartek, 19 lis 2009, 21:33

padre-mk3 napisał(a):moze jednak bysmy wrocili do pierwotnego tematu?


A może jednak temat pierwotny nie jest tego warty:)

Wywołany do tablicy powiem tak:

Wyścigi górskie w Czechach i na Słowacji to osobny temat, tam oprócz krajowych Mistrzostw FIA są przynajmniej 3 seriale w Czechach (Berg, Carbonia i jeszcze 1, nazwy nie pamietam) i na Słowacji TatryDonauCup
Tam na ich szczęście nie rządzi centrala tylko kluby i ludzie. Dlatego jak ludzie ze Slovakia Motorsport mają ochote zorganizować TDC na Pezinoku to to robią, a jakby SAMS (ich PZM) chcial ich za to wyrzucić z federacji to nie będzie miał mu kto zorganizować ME an tej samej trasie. To samo z zawodnikami, opowiada mi M. Zmeskal, zawodnik z Czech że grozili mu odebraniem licencji za Berga, no to poszedł do ACR (to z kolei czeski PZM) rzucił licencją i powiedział, chcecie zabierać to bierzcie ale wpisowego ode mnie już wiecej nie zobaczycie. I co? Nie zabrali licencji, moze startować równocześnie w Bergu i Mistrzostwach Czech, podobnie jak wielu innych Czechów.
Tam robią to ci sami ludzie, najczęściej te same kluby co oficjalne mistrzostwa. W tym roku chyba z 5 rund Berg Trophy było łączone z mistrzostwami SK i CZ. Bo tam mała frekwencja i musieli sie ratować "amatorami". Z federacjami jest podpisana umowa o współpracy i o tym że Berg będzie się starał dostosowywać do standardów, co im nie przeszkadza nadal puszczać auta bez homologacji.
Nie wiem jak rajdy amatorskie ale Bergi robi kilkanaście osób, jako stowarzyszenie IHA (International Hillclimb Association) i jest to jak najbardziej sprawa komercyjna. Oni organizują kalendarz, zapisy i badania techniczne, i dostarczają szkielet ekipy na zawody (do zapisów, startera, pomoc w organizacji) Do tego jest na stałe ekipa z Timing.sk która za rozsądne stawki załatwia pomiar czasu, wyniki w internecie, i wydruk dla zawodników. Jak im zapłacic extra to zrobią też Live tv, virtual spectator też by potrafili. Tym ludziom trzeba płacić, ale to są stawki w granicach 50 zeta za dzień + nocleg i dojazd od osoby, timing w całości koło 1500 złotych kosztuje. Organizator zawodów o ile to nie jest samo IHA płaci koło 500 złotych za wpisanie do kalendarza i organizacje zapisów, cała kasa z wpisowego, i od ewentualnych sponsorów idzie do organizatora zawodów. Podobno przy 100 startujących impreza finansuje się sama bez żadnych sponsorów, podobno w Czechach sprawe załatwia około 10000 euro, po 100 euro x 100 aut i sie budżet domyka. A tam sponsorów dodatkowych można jakoś znaleźć i więc na tych imprezach idzie conieco zarobić.
Teraz różnice do PL, jak u nas sie pytałem ludzi po klubach większość mówiła nie ma mowy bo mi licencje (sędziego) zabiorą, bo nam klub wyrzucą z PZM. Jak ktoś robi 1 kjs w roku to żaden straszak ale dla klubu i działaczy którzy robią rajd do RSMP i 2x GSMP to spora strata, również finansowa.
Niestety PZM finansowo stoi świetnie, i ani brak organizacji jakiejś imprezy, ani brak wpisowego czy kasy za czyjąś licencje ich kompletnie nie obchodzi. Do tego ta mentalność, nie będe używał żadnych przymiotników poczytajcie sobie wypowiedzi p. Górskiego, nikt nikomu łaski robił nie będzie, się nie podoba to nie zmuszamy, i tak dalej. KIedyś w wrc zapewniał że nikogo nie straszyli odebraniem licencji za Berga, ja znam 3 przepadki z imienia i nazwiska, i ci ludzie usłyszeli konkretnie: pojedziesz tracisz licencje, nie jakieś zawoalowane aluzje.

Co do organizacji w Polsce czegoś niezależnego, co do rajdów to nie widze szansy, chyba że taka 3 liga w 1 miejscu np 5-6 km odcinek jeżdzony np 2 x w jedną i 2x w drugą strone. Nawet taki wyścig górski to jednak jest wyzwanie i trzeba troche ludzi i sprzetu zeby zorganizować a co dopiero coś na kształt rally cup.
Gdyby ktoś był zainteresowany, chętny albo chociaż na przekór coś zrobić Stanislav Firtl z IHA cały czas czeka na chetnych do ogranizacji Berg Trophy w Polsce. Warunki: Równa trasa minimum 2,5 km, na tyle równa i bezpieczna żeby formuła przejechała, gdzieś na południu polski, raczej w zachodniej lub centralnej części, powiedzmy na zachód od Nowego Sącza, żeby Czesi nie mieli za daleko. Trzeba zorganizować pozwolenia i mieć dobre ukłądy z miejscową władzą i policją, i troche wolnego czasu, zmysłu organizacyjnego i kilkanaście osób do pomocy jako safety. Reszte moge pomóc, sporo moze pomóc IHA, budżet sie da zorganizować. kontakt dalej ten sam krist7@wp.pl
bo to naprawde obciach że na południu się da a u nas nic, myśle że jakby jedne zawody sie odbyły to może to by ruszyło coś w mentalności, poszłoby za tym coś dalej.
krist
N3
 
Posty: 370
Dołączył(a): czwartek, 3 lip 2003, 13:45

Postprzez krist » sobota, 21 lis 2009, 01:31

ja dzisiaj odebrałem licencje, potrzebuje żeby sie na prawym na Barbórke przejechać. Zdawałem na odpowiednik R1, ale ze to było pare lat temu to dostałem R2 bo "przepadło". I teraz tak, jakbym dostał R1 to pewnie by mnie korciło i wynająłbym coś na RPP raz czy więcej w roku, a tak, jak mam bez pomiaru startować to mi to lotto, pojade do Czech na Rally Cup. To samo jest wg mnie z RSMP, droga do R jest tak długa że jak ktoś nie jest zdeterminowany to oleje temat, i potem frekwencja pada. Jeden gość sie cieszy jak to w 8 miesięcy R zrobił tylko co z tego, ilu przeszło z 2 do 1 ligi ostatnio. Jaki sens tego utrudniania nie wiem, gdyby był nadmiar chętnych do rajdowania to rozumiem, robimy więcej lig i wydłużamy kolejke, ale tak jak to teraz wgląda to chyba na jakiś sabotaż :)
krist
N3
 
Posty: 370
Dołączył(a): czwartek, 3 lip 2003, 13:45

Postprzez Beret » sobota, 21 lis 2009, 02:28

Krist, sporo zawodnikow z N3 idzie do rsmp w przyszlym sezonie. mowie o 5-8 zalogach-to juz jest ilosc :)
nindża nie moze byc mientka

MIEJSCE NA TWOJA REKLAME

www.bwyszkowski.pl
www.codrivers.fora.pl

Obrazek
Avatar użytkownika
Beret
A6
 
Posty: 1232
Dołączył(a): sobota, 19 lut 2005, 22:58
Lokalizacja: wawa-piaseczno

Postprzez bzijo01 » sobota, 21 lis 2009, 10:04

5-8 załóg,zawsze coś,ale jak narazie zbyt mało! A tak pytanie z innej beczki,ma ktoś może przecieki na temat kalendarza rsmp i rpp na 2010??
Avatar użytkownika
bzijo01
 
Posty: 36
Dołączył(a): wtorek, 15 wrz 2009, 23:08
Lokalizacja: Myślenice

Postprzez wallygator » sobota, 21 lis 2009, 14:54

8 załóg to juz prawie 1/4 :D
wallygator
N3
 
Posty: 312
Dołączył(a): niedziela, 1 sty 2006, 16:47
Lokalizacja: rzeplin kolo wrocka

Postprzez voytec » sobota, 21 lis 2009, 16:00

Beret napisał(a):Krist, sporo zawodnikow z N3 idzie do rsmp w przyszlym sezonie. mowie o 5-8 zalogach-to juz jest ilosc :)


Znajomy już nabył drogą kupna rajdówkę pod kątem tej inicjatywy i z optymizmem obserwuje przedpole. A ja mu na to: "Z entuzjazmem wstrzymaj się chociażby do oficjalnej listy zgłoszeń do 1rundy w sezonie 2010. Za przykład weź sobie deklaracje startów a propos N4-, OPEN, Pucharu Pandy itp." IMO sprawę skutecznie załatwiłoby (także zweryfikowało pod względem frekwencji) wpisowe/kaucja zwracana po wypełnieniu zobowiązania startów w pełnym cyklu lub minimalnej liczbie ustalonych rund. Ale mam nadzieję, że tym razem się uda i chłopaki w N3 dostarczą sobie/nam emcjonujacej walki i widowiska rajdowego.

Aha, żeby było stricte w temacie: Myśle, że Junior będzie śmigał Fordem S2000 i pokaże się w nim u nas. I tyle ode mnie. Nie podaję "co, skąd, jak", bo w końcu chodzi o to - "jak myślicie!!!" Mam nadzieję, że uszczęśliwiłem zniesmaczonych i teraz jak z rękawa będą znowu mogli sypać swoimi domysłami, przeciekami i wnioskami z nocnych zmaz o tematyce rajdowej, co czynić im wtrącona dyskusja kompletnie uniemożliwiała.

PS>: Majkos, czyli miałem rację - nic poważniejszego nie możesz zorganizować, bo masz przeciwko prawo + polską mentalność będącą w opozycji do współpracy, zawodników z aspiracjami i możliwościami ich spełnienia w znaczącej liczbie też nie przeciągniesz na swoją stronę, bo będą pod presją sankcji PZM/FIA. Legislatorów (posłów, senatorów) nie zainteresujesz tematem zliberalizowania przepisów (chociaż obejmuje to kwestie równości, czyli fundamentalną idee UE), bo nawet nawet ci, których w liczbie max palców dloni 1 ręki mogłoby to obejść, są poniekąd sprzymierzeńcami PZM (vide: B.Bublewicz). A mnie chodziło właśnie o twór, który mogłby funkcjonować jako alternatywa, nie mający w swojej formie odpowiednika PZM i tym samym nie odbierający im wpływów i władzy. Imprezę komercyjną dla niezrzeszonych w PZM amatorów oczywiście mogę zorganizować, wiem, chociażby jako wspomnianą szkołę jazdy, z ubezpieczeniem OC i NNW oraz licencjonowanym instruktorem, a element rywalizacji byłby konieczny jako czynnik weryfikujący efekty - i co? kto i na jakiej podstawie może mi zabronić, czy skarżyć? Ale nie o to chyba w tej wymianie pomysłow chodziło. Z resztą interlokutorzy sami dostrzegą, iż nawet na tym forum niewiele to kogokolwiek obchodzi. No cóż..
PS2>: Krist, jak nie będzie szansy na wynik, to motywuj kierowcę, aby dla zmarźluchów na Barbarze strzelił parę powerslide'ów :wink: Powodzenia!
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka..."
Avatar użytkownika
voytec
N3
 
Posty: 430
Dołączył(a): poniedziałek, 9 sie 2004, 05:53
Lokalizacja: Stolp

Postprzez majkos » wtorek, 30 lis 2010, 19:24

Odgrzebuję temat, bo męczy mnie jedna rzecz, a dodatkowo trochę się pozmieniało w przepisach no i jeszcze mamy w zasadzie sezon ogórkowy na rajdy. Otóż miesiąc temu weszła w życie nowa ustawa o sporcie, która zastąpiła dwie poprzednie ustawy - o sporcie kwalifikowanym i ustawę o kulturze fizycznej. Zgodnie z przepisami zawartymi w nowej ustawie polski związek sportowy może być tworzony tylko w obrębie olimpijskich dyscyplin sportowych lub oficjalnie uznanych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Zniknie więc trochę polskich związków, a reszta będzie miała dwa lata na dostosowanie się do nowych przepisów (inna forma organizacyjna itp - chętnych do poznania nowych przepisów odsyłam do ustawy). Polski związek sportowy dalej będzie miał monopol na organizowanie mistrzostw polski i pucharów polski oraz jedyne prawo do wyłaniania kadry narodowej. Ponadto jeden polski związek może działać tylko w jednej dyscyplinie, choć i tu zrobiono wyjątek dla szczególnych przypadków. I już nie minister sportu będzie tworzył listę dyscyplin, w których może działać polski związek sportowy, tylko taka lista wynikać będzie z mocy przepisów ustawy o sporcie. Tak pokrótce co najważniejszego się zmieniło i przechodzę do tego co mnie nurtuje. Otóż szukam po necie informacji czy sport samochodowy jest uznaną dyscyplina sportową przez MKOL i czy ten komitet uznał również FIA jako organizację sportu, który propaguje idee olimpijskie. Jedyne co znalazłem to to, że FIM i sport motocyklowy zostały oficjalnie uznane przez MKOL. Na temat FIA żadnej informacji czy na stronach MKOL, PKOL czy nawet wikipedii nie znlazłem. Może ktoś zna odpowiedź na moje pytanie? Bo gdyby FIA nie byłaby uznana to znaczy, że Polski Związek Motorowy straci monopol na organizowanie mistrzostw krajowych i pucharów. I nie będzie otrzymywać dotacji ze Skarbu Państwa. Moim skromnym zdaniem byłaby to mała rewolucja, gdyż w tych nie uznanych dyscyplinach będzie mogło działać więcej organizacji z prawem organizacji mistrzostw polski.
Pozdrawiam zimowo
Zostań fanem MAJKOS RTP na facebook'u
Avatar użytkownika
majkos
A5
 
Posty: 637
Dołączył(a): niedziela, 24 kwi 2005, 23:16
Lokalizacja: Kłodzko

Postprzez GrzegorzChyla » wtorek, 30 lis 2010, 21:26

majkos napisał(a):lub oficjalnie uznanych przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.


znalazłem tylko taką informację w biografi Mosleya:

1997 - Led a successful campaign for the FIA to be recognised by the International Olympic Committee. As a result, the IOC included the FIA amongst its Recognised International Federations, in accordance with Rule 29 of the Olympic Charter.


http://www.fia.com/public/fia_structure/pres_mosley.html
GrzegorzChyla
N3
 
Posty: 378
Dołączył(a): środa, 20 sie 2003, 08:31
Lokalizacja: Wrocław / Pęgów

Postprzez Stig » wtorek, 30 lis 2010, 22:12

Tylko zdaje się, że wtedy FIA uzyskała tymczasowe uznanie, które mogło stać się trwałe po dwóch latach:

The International Automobile Federation (FIA) was granted on Wednesday provisional recognition by the International Olympic Committee (IOC) executive board.

The Paris-based world motor governing body became the latest federation to win IOC's recognition which can become permanent after two years.

za: http://www.highbeam.com/doc/1P2-18079430.html
"Bo po to jest warto na polu tym stać | I moknąć w deszczu, i w słońcu się grzać, | Włazić w pokrzywy i przez błoto brnąć, | By ujrzeć na szutrze bok"
Avatar użytkownika
Stig
N2
 
Posty: 164
Dołączył(a): wtorek, 16 maja 2006, 15:59
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia strona

Powrót do RSMP

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości