Wczoraj w nocy wróciliśmy do Krakowa...
Wrażenia niesamowite, piękny oraz baaardzo trudny rajd! Mgła... Deszcz... Liście(mokre)...
Wyjechaliśmy w czwartek popołudniu z Krakowa z Gabrally. Tak się złożyło, że na prolog nawet zdążyliśmy ale już po C2-kach jak na złość
Piątek rano to wyprawa na 2-gi os jakieś 1,5 km od pkt 2 w WRC w strone startu. Kuzaj dość ostro, lekkim bokiem a inni zachowawczo. Następnie PZM'ot w tym samym miejscu. Specjalnie nic sie nie działo
2 przejazd odcinka to czekanie do Chmielewskiego a następnie serwis w punkcie 3(WRC) gdzie przejazd wcześniej Jędrusiński przywalił. Miejsce fajne, było widać kto ma jaja i hamuje w ostatnim momencie itd.
2 dzień to os 9, 12, 14, 15. Na os'ie 9 miejsce 2 w WRC. Bardzo ciekawe miejsce, boki jeden za drugim. Czopik jakieś 50 m wyżej miał awarie i miał już po rajdzie... 12 os to kosmiczne spadanie. Wszyscy mega szybko! 14 os to ostre napędzanie się do prawego 3+ może -4. Kajto ogromnie szybko, bloki i wejście w zakręt. Bęben wg mnie najszybciej wpadł w niego z całej stawki. W C2-kach Radek gonił gonił ale wolniej niż Janek. Janek jako jedyny dokręcił silnik do odcięcia następnie najpóźniejsze hamowanie i wejście. Ostatni os, 15 to ślepy prawy 2. ''0'' boka zapięło takiego że prawie na krzakach skończyło.(oj chłopaki mają fantazje! 2 dnia Lipski nie jechał i jechali goście w tej białej subarce) Bryan, Kajto, Bęben, Stecu naprawde jeszcze bliżej niż 0. Ocierali się o nie
Jako zakończenie rajdu zrobiliśmy sobie ognisko i obmawialiśmy wyniki itd
Rajd uważam za bardzo udany!!!
Pozdrawiam wszystkich, których spotkałem-nie chce wymieniać aby kogoś nie pominąć.
PS. poznałem Szambelana
Naprawde gość ma humor i całkiem inny niż się wydaje