[quote= "Gracko"]żółtodziub - masz racje przepisów trzeba przestrzegać i basta . Pozostaje jednak kwestia istoty sportu bo gdyby Kościuszko miał tyle samo punktów co Adamus i Poloński w s1600 , gdyby miał porównywalny wiekowo i technicznie samochodzik ,gdyby w klasie jeździło z 10 załóg , gdyby miał podobny budżet i przegrał ten rajd w normalnej walce to całkowicie bym poparł ten protest i to ze sie domaga dyskwalifikacji , ale w przypadku gdy sam wydzwonił i w nie jasnych okolicznościach wystartował w superrally ( czyżby na fince mocniej skasował auto i mechanicy nie zdążyli naprawić ??)[/quote]
Gdyby babcia miała wąsy... Zgadzam się ze w Polsce jest straszny syf, ale przepisy są przepisami. Oczywiście CJRT za takie rozwiązanie sprawy nie zyskuje ani mojego szacunku ani poklasku, ale też nie ważam że trzeba teraz wylać na nich wszystkie mozliwe pomyje. Rozegrali sprawę zgodnie z przepisami.
składanie protestu na chłopaków którzy po kilka lat jeździli w RPP i teraz spełniło się ich marzenie, z powodu nic nie dającego czujnika jest poprostu nie smaczne , nie honorowe , śliskie i nie przyjemne .
Z tym się zgadzam ale jest to problem natury moralnej a nie prawnej. Głównym powodem niesmaku jest jednak to,ze u nas zbyt wiele pozostawia się kwestii honoru i nie respektuje się jaednakowo bezwzględnie od wszystkich przestrzegania przepisów. Powinno być tak że zawsze pierwsze trójka ma prześwietlane auta do ostatniej śrubki, bez składania protestów. Naczelnik wyegzekwował to, co powinni egzekwować sami sędziowie.
Wszyscy mamy w pamięci solenie oesów i zwiększanie frekwencji w wawelski a o różnych Kościuszkowskich cudach z kartingu nie wspominając . Szkoda Juniora bo może i coś z niego będzie ale wszyscy będziemy pamiętać jak osiągał pierwsze "sukcesy" w rajdach.
no i tu jest wlaśnie błąd konkurencji - trzeba było oprotestować Kościuchów jak robili przekręty. Oczywiście że pamiętam wiele pięknych numerów, włacznie z tym jakmłody wygadal się zezna trasy rajdu, nikt jednak nie nacisnął żeby Juniora ukarać. A nie nacisnął pewnie dlatego że nikt nie był swięty. W efekcie mamysytuację ze wszyscy kantują, ale niektórzy moralnie a inni nie
Między innymi dlatego przestałem jeździć na rajdy.
Zółtodziub lub ktoś inny, jesteście w stanie wytłumaczyć tak bardziej na chłopski rozum o co biega z tymi czujnikami, bo samo TCS to mi wiele nie mówi. A hmm nie znalazłem pełniejszej nazwy tego.
Chciałbym sie dowiedzieć czy owy czujnik może miec jakieś duże znaczenie w uzyskaniu dobrego czasu.
Z góry dzięki.
Ja też nie mam zielonego pojecia o co chodzi z czujnikami. Czujniki w samochodzie mogą służyć do wielu rzeczy i tak na prawdę nie sposób nawet oglądając określone ustrojstwo stwierdzić do czego tak na prawdę służy. Wszystko jest podłączone do kompaa dalej soft robi z tym co chce. może być kontrola trakcji, może być czujnik temperatury ogumienia, tylko ktoś kto to składał wie o co w tym chodzi, a rozgryzienie tego wymaga wiedzy z zakresu oprogramowania i elektroniki o którą trudno podejrzewać polskich sędziów. Prawdę mówiąc nawet w F1 sędziowie nie byli w stanie wykryć kto ma kontrolę trakcji a kto nie ma bo tak sprytnie były te programy poukrywane, dlatego TCS koniec końców zalegalizowano.
Jedyne do czego tak na prawdę można się przyczepić to ze nie ma tego elementu w karcie homologacyjnej lub coś jest przyczepione w niewłaściwym miejscu i to mogło być powodem dyskwalifikacji. nie sądzę jednak że była to kontrola trakcji - liczniki obrotów bardzo łatwo poukrywać, nie muszą one byc nawet w kołach, można je wbudować w dyfer. Jak by na prawdę chcieli oszukać to podeszliby do tematu bardziej profesjonalnie. Poza tym tak jak mówiłem zupełnie nie kumam po co w rajdówce kontrola trakcji. Na suchy i czysty asfaly to do czegoś jeszcze moze się przydać, ale na taki syf jak na Rzeszowskim? W takich warunkach TCS tylko przeszkadza, samochód lepiej jedzie po śliskim jak koła buksują.
po własnym dzwonie napewno bym nie składał protestów na nikogo w tym rajdzie ale w następnym bym zaprotestował ale tak aby konkurencja miała szanse to zmienić i abym miał się z kim ścigać bo wygrywanie ze samym sobą to lekka lipa.
Jak byś wtopił w ten interes tyle kasy co Łowcy Smaków to nawet po swojej śmierci wstałbys z grobu i złożył protest gdybyś dostał od kogoś cynk że z Pugami jest coś nie halo. Prawdziwy sport to mozesz mieć na rowerach dookoła trzepaka albo na playstation, wszędzie grze w grę wchodzi kasa nie liczy się styl a efekt. To dlatego nawet taki Schumacher posunie się do zablokowania toru żeby konkurenci nie wykręcili lepszego czasu. Największa bzdura w tym wszystkim to przepisy które czynią taką sytuację w ogóle możliwą, ktoś kto nie kończy rajdu zwija komplet punktów , ale to nie naczelnik wymyślił SupeRally.