Rajd sie juz dawno skonczył, ale ja dopiero wróciłem do domu, bo miałem ferie
a więc do rzeczy. Z tego co przeczytałem, to naprawde niezłe "jaja" z tą organizacją
z resztą było to widać jak się wjechało do Uścia. Nieźle się z ojcem zdziwiliśmy jak zobaczyliśmy serwisy poupychane po podwórkach i skrawkach parkingu. Jeśli chodzi o rajd jako sport i widowisko to bardzo mi sie podobalo. Klimatyczne nocne odcinki to cos niesamowitego
Jesli chodzi o jazde to w skrocie. Czolowka jechala szybko, bez wiekszych wyszczegolnien. Kuzaj, Kuchar, Czopik, Solek, Dytko trzymali poziom. Na uwage zasluguje swietna postawa Wysockiego. Bylem w miejscu gdzie w plener wypadl Czopik. Po dramatycznej walce Tomkowi z ubloconym Zagorijem udalo sie wrocic na drodze, ale wynik juz przepadl. Stalem tez w miejscu gdzie wypadl Petrenko i Paruchala w kijance. Na koniec rajdu tuz przed meta ten drugi po raz kolejny wpadl do rowu. Zakopal sie na tyle solidnie, że trzeba bylo czekac na wyciagarke. Jesli chodzi o jazde PZM to szkoda slow. Widowisko zaczynalo sie jak jechaly seje i malary, wstyd panowie. Grzechem bylo by nie wyroznic Waldka Janeckiego. NIe mam slow do tego goscia, sponsorzy powinni ustawiac sie do niego na kleczkach.
Co do wynikow. Zasluzonw zwycieztwo Kuchara i drugie miejsce Dytki. Gratulacje panowie
Jak wracalismy z rajdu to jadac przez Uscie w gescie triumfu z naszego samochodu wystawala flaga "KUCHAR GO". Szkoda ze nie moglem zostac az Tomek wjedzie na serwis, bo ztc przeczytalem przywitanie bylo gorace ; ]