przez Łukasz » środa, 16 lut 2005, 13:10
Chciałbym poznać wasze zdanie na temat Tomka Kuchara. Ja mam bardzo mieszane uczucia i uważam że on jest wykreowany na gwiazdę chociaż daleko mu do niej. Pierwsza euforia wybuchła gdy wygrał w 2001 Karkonoski. Kiedy na początku 2002 dostał angaż do fabrycznego teamu Hyundaia to już pełny hura optymizm - pamiętam te nagłówki artykułów, został okrzyknięty naszym polskim zagranicznym rodzynkiem, że to nasz przyszłość rajdów, nasza nowa polska gwiazda. I ja też się cieszyłem z tego że został fabrycznym, wynik w Szwecji Corollą też był bardzo dobry. Później czarna seria i w efekcie zaliczył za kierownicą Hyundaia tylko jeden start a później powiedzieli mu papa. Zaczął jeździć więc prywatnym WRC. Najpierw Toyotka, później Foksik. Ile w starej Toyocie trudno było o dobry rezultat tak w Foksiku powinno być lepiej, jednak Kuchar stał w miejscu - czasy odcinków w eliminacjach w których startował rok wcześniej poprawił minimalnie. Jak startował w Polsce dla Kuzaja i Hołka był ładną ozdobą. Jak postanowił wystartować w PCWRC to od razu na Hodze sonda - "Czy Tomek Kuchar zdobędzie tytuł MŚ?". Od razu sobie pomyślałem - puknijcie się w łeb i poczekajmy co pokaże a nie od razu róbmy go mistrzem. Ale wielu kibiców to go na pudle stawiało, nasza wielka gwiazda, nasz wspaniały eksportowy kierowca itd. itp. Ale rywalizacja się zaczęł a Kuchar bez rewelacji - doświadczenie miał, nie był zupełnie zielony. Kiedy w ubiegłym roku wystartował w MP to też bez rewelacji - sprzęt sprzętem ale czasów rewelacyjnych nie miał - z Kuzajem to ni razu nie nawiązł walki (tylko niech mi tu ktoś nie wyjeżdża z Barbórką Warszawską bo rajd to za duże słowo dla tej imprezy). I uważam że cała masa kibiców, dziennikarzy i wielu ludzi z tego środowiska zrobiło z niego wielką gwiazdę rajdów zanim wogólę coś pokazał. A teraz widać że wcale on taki rewelacyjny nie jest jak choćby Kresta, ale na takiego drugiego Krestę był kreowany. Do Kuzaja mu jeszcze trochę brakuje, bliżej jest raczej Bębnów, Czopika czy Sołka.
Tylko niech nikt nie zrozumie mnie źle, ja też się cieszę że go fabryka wyłapała, że miał możliwość pościgania się WRC w MŚ, że stać go było na PCWRC - wszystko fajnie tylko jak dla mnie to sztuczna gwiazda polskich rajdów. Specjalnie też go nie lubię, jakoś nie zyskał mojej sympatii a już strasznie denerwuje mnie ten jego luz (przynajmniej przed kamerami) - to taki pełen luzak, wszyscy spięci, skoncentrowani przed startem a ten takiego hojraka zgrywa, jadę to jadę, nie jadę to nie jadę i zero jakiegoś takiego profesionalnego podejścia - tak go odbieram.
Tommi Makinen - My name is Legend