przez Psycholog_Rajdowy » niedziela, 22 sie 2004, 22:22
Szczerze mówiąc starty rajdów nigdy mnie nie interesowały i myślę, że przeciętnego kibica rajdów też nie obchodzą. Uważam, że sponsorów nie zmartwiłaby pustka wokół rampy startowej. W końcu to na oesach ludzie najlepiej się bawią i właśnie tam pojawia się u nich najwięcej pozytywnych odczuć. Odczuciami tymi w sposób nieświadomy bądź świadomy widzowie mogą obdarzyć reklamujące się przy okazji rajdu marki i produkty. Właściwie nie wiem, po co to piszę, bo chyba każdy to rozumie. Ale ważne jest to, że to przede wszystkim na próbach sportowych sponsor zjednuje sobie potencjalną klientelę.
Dopiero po przeczytaniu Twojej wypowiedzi, PD, zacząłem się głębiej zastanawiać nad tym, co po imprezie działoby się na drogach prowadzących od miejsca rajdu we wszystkich kierunkach świata. I trochę się przestraszyłem. Najbardziej w jeździe samochodem obawiam się usypiających za kółkiem i tych, którzy wytyczyli sobie powrót do sweet home w czasie uniemożliwiającym bezpieczną jazdę. Jednodniowy, 200 kilometrowy rajd mógłby "urodzić" takich kierowców. Lepiej jednak, by ci zawodnicy i kibice, którzy mają większy kawałek do domu, spędzili noc w okolicy imprezy. No a wtedy sens rozgrywania jednodniowego rajdu znika.
Rally_Psycho
Ponieważ rozpoczął się dla mnie okres wakacyjny, zmieniłem avatar na mniej formalny. ( : Zastrzegam sobie jednak prawo powrotu do dotychczasowego, wraz z rozpoczęciem kolejnego roku akademickiego. ( :