robros napisał(a): Ok 98 dB, ale wytwarzanych przez samochód zawodnika, a nie przez 3 samochody zawodników + czwarty startujący + agregaty z serwisu i klucze pneumatyczne oraz głośno zachowujących się ludzi + muzyka. Tu nie chodzi o 300 czy 600 zł. Sytuacja jest taka, że ZSS razem z sędziami najzwyczajniej oszukał zawodników. Tyle powiem, bo byłem widziałem , karę dostałem.
Dokładnie jak robros pisze - sama strefa pucharu fiesty robiła ogromny hałas dużą baterią głośników przy scenie, która tam stała, do tego startujące co chwilę rajdówki, kibice, cały sprzęt okołoserwisowy, itp... przecież tam pewnie było 98 dB za autem z wyłączonym silnikiem. Tam były auta, które były wcześniej sprawdzane na stacji diagnostycznej, właśnie po to, żeby być w zgodzie z przepisami i nie mieć problemów czy to na rajdzie, czy w każdej innej sytuacji. I jak to jest, że ta sama rajdówka na stacji diagnostycznej ma 93 dB, a na kwitach delegata technicznego na rajdzie krause 100 dB?!
Jak to jest, że auta składane z kitu wszędzie mieszczą się w normach, a na kwitach delegata technicznego na rajdzie krause nie mieszczą się?
Co ciekawe informacja o nadaniu kar przez ZSS została powieszona długo po prologu i wstawieniu rajdówek do parku zamkniętego, tak, żeby nikt przypadkiem nie mógł jej przeczytać na tyle szybko, żeby przyszło mu do głowy złożyć odwołanie w czasie na to przysługującym.
Kolejna ciekawostka - dojazdówka z serwisu na os3 i os6 - Lubachów-Walim. Wyjeżdżamy z serwisu, mamy 20 minut, ale jeszcze znakowanie opon, tankowanie no i dojazd na PKC był właściwie na klapkę, ale w drugiej pętli harmonogram przewidywał tylko 10 minut! No i posypały się kary za przekraczanie prędkości na dojazdówkach.
Mam nieodparte wrażenie, że to wszystko było od początku do końca zrobione z pełną premedytacją, żeby tylko napchać kasę do dziurawego budżetu rajdu.
Znów okazuje się, że działacze i zawodnicy są po dwóch różnych stronach barykady.
Szczerze mówiąc, bardzo chciałbym, żeby te 28 załóg, które jeszcze wczoraj nie zapłaciło kar miało, zgodnie z tym co mówili członkowie zss, zawieszone licencje. Tak, żeby nie mogli się zgłosić na powiedzmy 2-3 kolejne rajdy. Nagle okazałoby się, że w RSMP chce jechać 15 załóg i byłoby po temacie. Może wtedy Panowie po drugiej stronie barykady przypomnieliby sobie, że powinni być po tej samej stronie. Może wtedy rajd, na który ktoś nie zebrał kasy, po prostu by się nie odbył i nie doszłoby do jawnego sku...syństwa (bo inaczej nie potrafię nazwać dojenia zawodników w taki sposób jak miało to miejsce na tegorocznym rajdzie krause). Może wreszcie rajdy robiłyby kluby, które działają na tyle sprawnie, że potrafią ten budżet zebrać, a nie te, które mają tradycję i układy w PZM.
Strasznie lubię trasy Elmotu/Krause/Świdnickiego, ale strasznie nie lubię sytuacji opisanych powyżej. Piękny rajd, świetne oesy, dużo niezłych pomysłów w tym roku, ale wszystko spaprane przez kilka osób, które zapomniały, że to oni są dla zawodników, a nie odwrotnie. Marzy mi się bojkot zrobiony solidarnie przez zawodników. Choćby miał to być cały rok bez rajdów. Może wtedy stalibyśmy się partnerami dla działaczy.
Aha! Ktoś ładnie wcześniej wyliczył, że za głośność policzono łącznie 20700 zł - proszę do tego dodać kilka tysięcy z kar za przekroczenie prędkości. Co ciekawe jeden z zasłużonych działaczy był przez wiele osób widziany w piątek w momencie, kiedy poruszał się po Świdnicy białym autem z naklejkami organizatora z prędkościami wysoce nieprzepisowymi (dla ułatwienia dodam, że był to ten sam działacz, który jak co roku podczas rajdu polował na zawodników wraz załogą nieoznakowanego radiowozu na dojazdówkach). Ot taka moralność Pani Dulskiej.