Ohlins napisał(a):Booogi napisał(a):Łukasz napisał(a):Gratulacje dla Bębenków i Grzyba - pięknie jechali. Kuchar, Lubiak...Kuzaj znów nie wytrzymał ciśnienia...któreg nie było. Ciekawy rajdzik, dużo się działo no i dobrze że para Kuzaj/Szczepaniak wyszli z wypadku bez szwanku.
to ciekawe co mówisz, że kuzi nie wytrzymał cisnienia, ten wypadek nie wygląda na typowy błąd kierowcy, sam kuzi mówil ze cos nie grało z autem wiec nie mów odrazu ze to on zawalił, być moze ale nic nie jest pewne
taaaaaa Kuzaj jak ma dzwona to zawsze cos z autem było nie tak, a jeśli to prawda to o tym wiedział i nie musiał jechac tak szybko bo przeciez miał pół minuty przewagi
LUDZIE zrozumcie - ma poprostu pecha, ale się nie łamie. Inni kierowcy po jakimś wypadku, albo by skończyli z rajdami albo tak szybko już nigdy by niejeździli.
Dlaczego tak zawsze po Leszku jedziecie ?? Źle Wam było jak jeździł w Polsce Imprezą WRC, potem zmienił na auto N-grupowe - Wszyscy mieli równe szanse i co?? Kopał ich jak chciał. Dla niego każdy przejechany oes to jest jakiś trening, dla tego zawsze jedzie na 100%. Gdyby dojeżdżał zawsze do mety (tak jak reszta polskich kierowców) to nie miał by szans na powalczenie z kierowcami z europy. Przykładem może być Polski 2004 - gdyby nie Leszek, jaką opinię miały by polskie rajdy ?? - polscy kierowcy ?? Tylko Leszek potrafił nawiązać walkę.
Następnie, jeżeli chodzi o dojeżdżanie do mety to np. po wielkiej walce na Kormoranie 2004 z Krzyśkiem Hołowczycem, kiedy to Leszek zakończył jazde Holo zaczoł jechać swoje, byle utrzymać 1-miejsce w rajdzie. Gdyby to było na odwrót to Leszek napewno by nie odpuścił, tylko korzystał by jak mógł z przejechania kolejnych oesów. Zauważcie że jest jeden rajd szutrowy w MP i Leszek jakoś po asfaltach odrazu potrafił sie przestawić na szutry - jak kopał startujących na codzień w MP ?? A że Holo nawiązywał z Leszkiem walke to już inna historia.
Co do uzasadnienia pecha to np. Rajd Śląski 2003 - ostatnie kilometry rajdu i awaria sprzęgła. Nici z mistrza polski, zdobywa go Tomek Czopik, który jeżdżąc Lancerem Evo VII odpierał ataki Sebastiana Frycza w Lancerze Evo V !!! A zauważcie że Leszek jeżdżac tą Imprezą nie odpuszcał, nie jeździł żeby tylko wygrać z N-ką, jechał na 100% (porównywał nawet czasy poprzedniego sezonu w 206 WRC)
Oczywiście nikt nie jest doskonały - czasami zawiódł sprzęt, możliwe że i załoga (kierowca lub pilot).
Łukasz kto na Leszku wywierał to ciśnienie ?? Gdyby walczyli o ułamki sekund na odcinkach to bym sie zgodził, ale to było kilkanaście sekund przewagi na odcinku.
Szanuje wszystkich kierowców, a to co Wy (nie wszyscy) wypisujecie o kierowcach to normalnie żal d*** ściska. (chodzi mi o całe forum i cały internet). Przedstawcie co Wy osiągneliście, a z tym chyba będzie ciężko.
Każdy ma prawo do kibicowania innemu zawodnikowi i o to chodzi !! Ale nie żeby odrazu po innych jechać...
Zniechęcony jestem troche pisaniem wogóle czegoś na tym forum i napewno nie tylko ja, a powodem są Wasze wypowiedzi...
Prosze Was !! Zastanówcie się kilka razu zanim coś napiszecie, a jeżeli nie jesteście pewni to zatrzymajcie to dla siebie. Wczujcie się w sytuację tego kogoś (o kim piszecie).
To tylę
