przez MisiekClio » niedziela, 17 cze 2007, 12:39
Gdy Czopik zdobywal tytul Mistrza Polski z pewnoscia nie byl NAJSZYBSZYM kierowca wtedy w Polsce, natomiast akurat w tamtym sezonie okazal sie NAJLEPSZY.
Teraz Kuzaj na pewno jest NAJSZYBSZY w Polsce, a czy jest NAJLEPSZY?? To okaze sie na koniec sezonu..
Unikajmy najlepiej wyrazenia "najlepszy".
W Polsce poziom jest na tyle wyrownany, ze nie ma co sie bawic w takie porownania. Jednoczesnie na tle reszty swiata jest na tyle niski, ze takie oreslenie zahacza o smiesznosc.
Gdy Holek byl w 7-my Argentynie pare miejsc za nim byl Fiat Regata.
Gdy Holek wygrywal ME, scigal sie np: z Panem Bertone, ktory byl takim troszke Wloskim polaczeniem Solowowa z Ruta.
Gdy ś.p. Kulig przegrywal ME , glownym konkurentem byl Travaglia, ktory na Rajdzie Polskim takiej znowu rewelacji nie robil... Zreszta od dluzszego czasu w Mistrzostwach Wloch tez nie wymiata...
Polski sport od dluzszego czasu kreci sie w podobnym punkcie, nikt sie nie wybija ponad pewien poziom...
Blisko przelomu byl Kuchar w Szwecji (kto to pamieta), ale cos sie gdzies zacielo w jego karierze.
Kulig rowniez w Szwecji byl o krok (dyskwalifikacja), potem bylo juz tylko pod gore...
Kuzaj mial tez pare swoich zyciowych szans, ale poki co jest tylko najszybszy w Polsce, do "swiata" jeszcze troche mu brakuje..
Mowie o tym, ze dotychczas KAZDY z naszych Wielkich (Bublewicz, Kulig, Holek, Kuzaj, Kuchar, Solowow) w zasadzie jezdzil na takim samym poziomie w stosunku do reszty swiata. Dlatego nie ma co sie bawic w hasla "ten jest lepszy od tamtego, a ten to wogole najlepszy"