Mógłbym powiedzieć... Veni Vidi Vici

W piątek późnym popołudniem postanowiłem jednak (mimo innych planów-a może raczej braku gotówki) pojechać do Wałbrzycha na Rajd Nikon

Jechałem całą noc, z peronu w W-ch odebrali mnie znajomi i ruszylismy na odcinki

Widziałem 6 oesów w sobotę i jeden odcinek (szutrowy nawrót na szczycie w Rzeczce) w niedziele rano. Potem wróciłem do Łodzi i... łza radości zakręciła się w oku na wspomnienie tego co działo się na odcinkach tego rajdu

Powiem tak:
ZAJEBIŚCIE i rzec można... Aro wrócił z emigracji "na swoje" żeby zobaczyć to świetne widowisko...
Może poprzedzający Nikona Polski przebijał wałbrzyską eliminację oprawą medialną i iloscią kibiców...ale dla mnie (obecnie łodzianina) przyjazd na "stare śmiecie" na RSMP był czymś wyjątkowym... kurw@ jak mi brakuje w Łodzi klimatów rajdowych i okołorajdowych
ps. współczuje Gabrysiowi

Mój przyjaciel był w zespole Zbyszka i razem pełnilismy rolę szpiegów pogodowych... niestety drugiego dnia dotarły do nas smutne wieści
ps2. dla mnie przekozakiem tego rajdu był Lubiak, Frycz i Kościuszko

Z którymi miałem przyjemność (w końcu) poznać się osobiście
pozdro!