""Sytuacja z ostatniej rundy RSMP i dyskusja na tem temat sklania mnie do wyrazenia wlasnego zdania, moze kogos zainteresuje, a jak nie to trudno

Po pierwsze w dyskusji glos zabieraja osoby ktore same niejednokrotnie korzystaly z takiej pomocy i nie sa to bynajmniej glosy poparcia. W czasie mojej rajdowej przygody wielokrotnie zdarzalo mi sie pchac kogos lub byc pchanym. Nie jeden raz bylem swiadkiem kiedy polosie rosly na drzwach kiedy potrzebowali tego moi koledzy i zdarzalo mi sie rowniez znajdywac banki oleju w chwili kiedy ja ich potrzebowalem. Jednoczesnie wiele razy dzieki wlasnej wiedzy, doswiadczeniu czy zwyklemu fartowi udawalo mi sie uruchamiac rajdowke wlasna czy tez moich kolegow, bezposrednich konkurentow, nawet kosztem tytulu Mistrza Polski jak sie okazalo na koniec pewnego sezonu. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. A jezeli taki sie znajdzie to zal mi go bo albo niewiele przezyl albo nikt go nie lubi. W tym sporcie trzeba miec farta lub czasami mu pomoc. Jest to czesc tego sportu, czasami ma swoje ciemne strony, a czasem swiadczy, ze duch sportu i zwykla zyczliwosc jeszcze nie umarly.
Po drugie kary wymierzane zawodnikom powinny byc jednakowe za jednakowe wykroczenia. W tym przypadku mamy dwie zalogi ukarane w rozny sposob za to samo przewnienie. Moim zdanie to calkowicie dyskwalifikuje Sedziow ktorzy brali w tym udzial (nie mam pojecia kto byl w ZSS rajdu Dolnoslaskiego).
Po trzecie sam przepis i jego stosowanie nie moga byc bezmyslne. 1km odleglosci od zalogi na trasie poza wyznaczonymi punktami ma na celu uniemozliwienie poruszania sie tymi samymi drogami dojazdowymi, podazanie za zaloga i tlumaczenie sie przypdkowym spotkaniem. Gdyby trzymac sie tego fragmentu cala stawka RSMP moglaby jechac do domu po jednej petli rajdu.
Po czwarte potrzebne sa dowody. Dowody na pomoc ze strony osob postronnych czy czlonkow zespolu. Czy takie dowody zostaly przedstawione w sposob nie budzacy watpliwosci? Nie wiem, w przypadku zalogi Grzyb/Hundla zapewne tak, a co z zaloga Rzeznik/Browinski? Jezeli w ich przypadku rowniez byly dowody to dlaczego zostali ukarani kara pieniezna?
I po piate: z tego co wiem, nikt z osob funkcyjnych nie uczestniczyl w tym zdazeniu, nikt nie kontrolowal przebiegu naprawy samochodu. Dlaczego nikt z osob funkcyjnych (Dyrektor - ok byl zajety, ZSS, Delegat Techniczny, Sedzia, ktokolwiek) nie byl obecny przy samochodzie Grzeska i Roberta? Przeciez auto nie zapalilo na rampie Mety Rajdu, bylo oczywiste, ze maja problemy i moga probowac rozwiazac je nielegalnie lub ktos moze im zarzucic bezpodstawnie takie dzialanie! Obowiazkiem Osob Oficjalnych byla kontrola tego co dzieje sie z ta zaloga az do czasu ich odjazdu po naprawie badz wycofania i oddania karty drogowej. Tymbardziej, ze nie stalo sie to w lesie na Spalonej tylko pod ich samym nosem. Sam mialem sytuacje gdy przez 100km podazal za nami Delegat Techniczny zatrzymuja sie za kazym razem kiedy my sie zatrzymywalismy probujac dojechac na start kolejnego odcinka. To byl po prostu jego obowiazek. Ok, ale to bylo WRC, a nie podrzedne mistrzostwa (sarkazm) ktore mozna zabic nic nie robieniem, bo kogo to ochodzi. W tak drazliwym przypadku zdjecia czy filmy zaprezentowane przez konkurentow bylyby niepotrzebne jesli bylby obecny sedzi faktu."
Epilog
Zapewne wielu z kibicow bedzie wrzeszczec o "zielonych stolikach", "lesnych dziadkach" itp ... ale moim zdaniem GKSS zachowala sie w tym przypadku w sposob profesjonalny i odpowiedni do sytuacji. Winnym calego zamieszania jest ZSS ktory wydal dziwna ale akceptowalna decyzja w sprawie Rzeznik/Browinski, a dzien pozniej zupenie inna w sprawie Grzyb/Hundla poslugujac sie taka sama argumentacja. Przeczytalem juz kto byl w skladzie sedziowskim na Rajdzie Dolnoslaskim jak i na ubieglorocznym Rajdzie Wisly. Biorac pod uwage, ze sklad w/w w Arlamowie jest podobny, wspolczuje Grzeskowi i Robertowi

Niech wygra lepszy."