Własnie wyszedlem z wanny po 1 etapie warszawskiego

:D:D
Byłem (z Buncolem z forum) na oesach 1,3,5 i 7. Działo sie
OS 1 - zaciesniajacy sie prawy zakret, miejsce 8 w WRC. Kilka naprawde ładnych bokow, Stefanicki w Civiku nie zmiescil sie w zakrecie i polezał ze 40-50 sekund w rowie, Kajetan ledwoooo sie wybronił a tez by w rowie lezał, Jackiewicz we Fiacie z dobre 2 minuty stracił kopiąc sie w polance

Sołek w tym miejscu (13 kilometr) pozegnal sie z rajdem, awaria. Kolega podsluchał ze cos je-bło w silniku przy ok 4200obr/min
OS 3 to lewy 90 z głazem na cieciu i drzewem na wypadkowej, miejsce 5 w WRC. Kilka niezlyyyych bokow, Kuzaj na centymetry minal drzewo, pucharowki i wszystko co jechalo po N4 mialo przesrane bo STRASZNE koleiny sie zrobily.
OS 5 to sekwencje zakretow w lecie i wyjscie z lasu na otwarta przestrzen. Ogolnie szybko i bez wariacji...jedynie Stec sprawił, że zobaczyłem całe zycie w oczach...siedzimy sobie z kumplel na polance (blisko drogi...

wszyscy stali blisko drogi ...

) a Stec wypadł z lasy niebezpiecznym bokiem...ale naszczescie nic sie nie stało, skontrował ladnie. Miejsce ogolnie niebezpieczne ale z innego wzgledu. Po przejezdzie Kuzaja wielkieee KAMIENIE (naprawde wielkie...

) latały 2-3 metry nad ziemia...
OS 7, miejsce 7 w WRC, to piekna ESKA rozdzielajaca dwie dlugie proste. Oj działo sie. Najpierw Nivette w zerowce ladnie zamiot boczkiem, potem wpało jedno 0 i tak zamiotło bokiem ze wszyscy byli w szuterku...cały ja, cały tata (nawet w kieszeniach mial szuter !!) w plecaku mialem pełno szutru, poprostu wszedzie na nas był szuter. Potem ładne boczki wiekszosci furek aż nadszedł przejazd 206 S1600 (nie pamietam kto furmanił)...po tym przejedzie postanowilem zmienic miejsce...o fajna miejscowka, bedzie ladnie bok widac...super. Jedzie fura (Karnabal) jest juz na dochanowamiu a mi zabłysła w glowie wspaniala mysl...(KKUU**WWAA !! przeciez jak on zamiecie bokiem to przykryje mnie wielką kupą szutru !!) i tak sie stało...zapiął pieknego boka i wielka sterta szutru poszła na mnie...rece czarne, ryj czarny, szyja czarna, uszy zatkane szutrem, kamera czarna (ufff chyba sie uratowała ale kasete czyszczaca ide w pon kupic

) Byłem cały czarny i brudny...ale dostalem brava od kibocow

:D:D Potem znowu Stefanicki mial problemy, troche go sponiewierało.
I na tym konczy sie I dzien 32 Rajdu Warszawskiego.
Jutro ciag dalszy.
Materiał bedzie, klip bedzie --> kiedy? niedlugo
POZDRO dla braci rajdowej !! Raven (spotkany na os7), Buncol
