martin.h napisał(a):Czytam, czytam i nie wierzę![]()
Apropo warunków to każdy miał takie same, a że były koleiny i było cięzko utrzymać się na drodze no cóż. Przypomnijmy sobie na czym polegają rajdy samochodowe, a później cofnijmy się do lat choćby 80-tych czy 90-tych, przypomnijmy sobie choćby Safari. Osobiście wydaje mi się, że obecni kierowcy, w dużej liczbie wychowani na konsoli stali się troszkę lalusiowaci. Tak to widzę ja.
A wie szanowny kolega co to jest postęp? Za komuny nie było mięsa, benzyny, jeździliśmy trabantami i nikt nie narzekał. Ale czasy się zmieniły, teraz nikt nie chce jeździć nawet Skodą Favorit, która wtedy była szczytem marzeń. Świat poszedł do przodu, pewne rzeczy po prodstu wypadły z obiegu. Tak jak wypadło z obiegu Safari. Rajdy się zmieniły bardzo mocno przez ostatnie 30-40 lat, obecnie naciskjest kładziony na trechnikę jazdy a nie przetrwanie. Poszukiwani są szybcy kierowcy a nie tacy, którzy potrafią gołymi rękami naprawić auto w szczerym polu, same auta też się zmieniły diametralnie. Są wyspecjalizowane do jazdy po określonym rodzaju dróg, jeśli droga nie spełnia określonych standardów to nie jest to sytuacja normalna. 30 lat temu inne były standardy no i tyle. Safari przez długi czas było utrzymywane w kalendarzu ze względu na jakieś sentymenty, ale koniec końców zostało z niego wykopane, bo nikt nie chciał wozić kosztem tysięcy baksów sprzętu wrtego miliony baksów tylko po to,żeby połowę z niego rozwalic w drobny mak.Co do organizacji, nie było mnie na miejscu, ale ze strefą serwisową się zgodzę. Kwestia bezpieczeństwa i karetek, jeśli nie było sprzętu 4x4 to rzeczywiście przegięli. Niby są helikoptery, ale jeszcze nie widziałem jak helikopter ląduje na zalesionym terenie.
Oni przeginają cały czas odkąd pamiętam...I na koniec ceny karnetów, sorry, ale jak kogoś nie stać 99 zł za karnet to nie jedzie.
Stać mnie na to, ale zwyczajnie nie zwykłem przepłacać. I nie 99 PLN za karnet tylko 199, bo przecież auto trzeba gdzieś zostawić, a karnet za "stówkę" nie przewidywał takiej możliwości. Nie pojechałem, bo dla mnie taka a nie ina wycena to w zasadzie zniewaga, robienie ze mnie debila. to tak jak bym poszedł do sklepu po Snickersa albo kefirek a tam zawołali 20 PLN - nie kupiłbym, poszedłbym gdzie indziej. Tutaj sprawa jest tym bardziejh chamska, bo nie można iść gdzie indziej, mają monopol i bezwzględnie go wykorzystują. Stąd moje oburzenie. Jak jest za drogo w jakimś sklepie to idę gdzie indziej i nie robię dramatu, ale tutaj panowie postanowili wydrenować nasze kieszenie. Trudno, relacja w Eurosporcie HD nie była zła, a do tego deszcz mi się nie lał na głowę. To oczywiscie nie te wrażenia co na żywo, ale owe wrażenia nie były tyle warte, żeby skłonić mnie do sponsorowania emerytur czy nowych domów coniektórym cwaniakom.
karluum napisał(a):Przypomnę, że kontrakt na obecność Rajdu Polski na Mazurach został podpisany na 16 lat co przyjmując datę początkową jako 2005 roku gwarantuje obecność zawodów do 2021 roku. Mając w perspektywie tak długą obecność i mając wizję w których miejscach mogą się odbywać odcinki specjalne można by spokojnie pokusić się razem z miejscowymi władzami o takie przygotowanie dróg by nie robiły się na nich koleiny głębokości pół samochodu. Czy to takie trudne?
Być może i trudne - nie wiem. Faktem jest, że beton partyjny, nawet ten na poziomie samorządowym jest równie niereformowalny jak beton PZM czy AK. Tak się składa, że znam człowieka, który w jednej z gmin decyduje którą drogę odnowić a którą nie - bez żenady mi przyznał,że w pierwszej kolejności wydał decyzję o wyremontowaniu drogi przy której stoi jego dom. Dlatego zrozumialbym gdyby część dróg była w takim stanie, ale inna część OK, przynajmniej byłoby widać, że ktoś usiłował coś zrobić. Ale przecież nikt nawet o tym nie pomyślał.