SkyWalker napisał(a):Nie mniej jednak uważam że na nie jednej Wielkiej Brytani warunki były niekiedy o wiele cięższe i nikt się na nie nie skarżył
Tutaj na śliską nawierzchnię też się nikt nie uskarżał. Skarżyli się na dziury i koleiny. Niektórzy nie mówili tego do kamery, ale jak Bouffier rozwalił amortyzator to tył mu latał jak w 20-letnim Cadillacu. To jest własnie zabójcze dla samochodów i niebezpieczne, z samym błotem to kierowcy tego formatu umieją sobie radzić. Zdarzały się rajdy, że lało i było pełno błota, ale ani w Wielkiej Brytani, ani w Finlandii droga po kilku przejazdach nie przypominała toru testowego dla ciągników rolniczych. A padało tam znacznie mocniej. To jest wyłącznie kwestia przygotowania samej nawierzchni. Organizatorzy pomyśleli o wielu rzeczach, między innymi o tym ile powinien kosztować bilet, ale nie pomyśleli przez tyle lat,żeby te drogi lepiej przygotować. Można było tak naprawdę już od dawna coś w tym kierunku robić, ale po co, przecież jak się pojawił odpowiednio medialny zawodnik to kibice przyjadą tak czy owak. Błoto to rzecz normalna jak pada deszcz, ale dziury na których rozwalają się wyjątkowo solidne samochody rajdowe to już nie jest rzecz normalna. Nie po takim deszczu jak był. Żaden z piaskowych dziadków nie pomyślał o tym, ze tak to się może właśnie skończyć jak wspaniałomyślnie oddali termin czerwcowy.
Krzysiek_WRC napisał(a):A co będzie w wypadku gdy pojedzie na Sardynie na szuter i spadnie ulewa zamieniając drogę w przeprawę? a rajdu nie odwołają?
Też organizator dostanie cięgi? A co powiedziałby na dawne Safari? deszcz, wda po kolana mega koleiny, zwierzęta i ludzie błąkający się o drodze?
Safari nic by nie powiedziało, bo Safari właśnie z tego powodu
nie ma już w kalendarzu WRC. Był zbyt obciążający dla maszyn, producenci musieli przygotowywać specjalnie wzmocnione szpeje a i tak był survival a nie ściganie. To był jaskrawy przykład tego, jak
nie powinien wyglądać wspólczesny rajd. Jeśli musimy sięgać po takie przykłady, żeby "obronić" Polaka to znaczy,że jest kiepściuteńko.
A co do Sardyni - gdyby babcia miała wąsy. Nie wiem na ile dobre są tam drogi, ale po pierwsze klimat jest o wiele cieplejszy, a po drugie nie odbywa sie w najbardziej wilgotnej porze roku Dlatego taka sytuacja jak u nas nie miała miejsca i mało prawdopodobne jest,że będzie miała. Nasz proble,m to nie jest takie czy inne położenie geograficzne, ale brak pomyślunku organizatorów. Organizator nie ma prawa niewiedzieć jaka jest jakość drog po których poleci rajd i jak się to ma do wysokiego ryzyka wystąpienia opadów. Zaskoczeni mieliby prawo być gdyby spadł śnieg albo gdzby temperatura spadła ponizej zera i wszystko skuło0 lodem o tej porze roku, ale tak naprawdę nie wtydarzyło się nic, czego nie dało się
przewidzieć.