RSMP2021

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski

Moderator: SebaSTI

RSMP2021

Postprzez Mic_123 » czwartek, 29 kwi 2021, 15:53

Cytujac za motorsport :
"Po przełożeniu terminu Rajdu Świdnickiego-KRAUSE i Rajdu Nadwiślańskiego, RSMP 2021 powinno ruszyć w czerwcu, od szutrowej części sezonu - Rajdu Żmudzi, a następnie Rajdu Polski, otwierającego mistrzostwa Europy."

2 pierwsze rajdy przelozone na pozniej ze wzgledu na pandemie R.Nadwislanski (brak zgody Policji).
http://www.rajdnadwislanski.pl/aktualno ... wpDWv7-PgQ

Rajd Zmudzi mimo ze zagraniczny to jest planowany, tak samo Rajd Polski https://pl.motorsport.com/erc/news/z-mi ... y/6494437/ z odcinkami az w Warszawie (ponad 200km z Mikolajek, zakladam ze o wiele wiecej zgod potrzeba).
Ciekawie sie zapowiada :lol: i ciekawe ile faktycznie rajdow pojedzie w 2021.

Grunt ze RO jeszcze jest :D .
Ewentualnie jakby zbraklo rajdow RSMP to mozna wprowadzic mix RSMP plus RO z wspolczynnikiem 0,5 lub 0,3 do punktow.

Oby 2021 byl lepszy niz 2020 i odbylo sie wiecej rajdow.
Mic_123
N3
 
Posty: 241
Dołączył(a): piątek, 12 kwi 2013, 15:07


Re: RSMP2021

Postprzez rafalze-ce » piątek, 4 cze 2021, 16:32

Forum trochę umarło ale...
Ma ktoś jakieś przecieki z map na Polski ?
rafalze-ce
N3
 
Posty: 229
Dołączył(a): niedziela, 15 cze 2014, 21:58
Lokalizacja: Zebrzydowice, SCI

Re: RSMP2021

Postprzez ToKu » sobota, 5 cze 2021, 11:47

Hej, mapy w RG2 w dziale zawodnicy => dokumenty i formularze => przewodnik rajdowy

Kto widział Świętajno od Dunajka, jest tam coś? Jakieś przemyślenia odnośnie hopy Dobki, która idzie w drugą stronę niż zwykle?
Pogłoski jakobym to ja podrzucał kłody na trasie Kormorana 2002 uważam za grubo przesadzone
Avatar użytkownika
ToKu
N3
 
Posty: 360
Dołączył(a): niedziela, 16 kwi 2006, 17:03
Lokalizacja: Olsztyn

Re: RSMP2021

Postprzez andrew88 » niedziela, 6 cze 2021, 10:54

Zapraszam do poczytania co nieco o pierwszej rundzie RSMP 2021 z mojej perspektywy.
Rally Žemaitija 2021
Aż do czerwca przyszło czekać na pierwszą rundę RSMP. Jako zwykły kibic z powodu obostrzeń pandemicznych nie mogłem normalnie pojechać na Litwę, bo mimo zrobionego testu na covid i tak wpadałbym w obowiązkową kwarantannę. Jedynym wyjściem byłoby zdobycie akredytacji, ale gdzie ja ze swoim kanałem na YouTube. Mimo to kolega poradził żeby wysłać wniosek akredytacyjny. Podczas jego wypełniania miałem wskazać jakie medium reprezentuję. Myślałem, że tu polegnę, ale kolega zaproponował żebym skontaktował się z portalem rally.pl czy by mnie mogli firmować, bo zdaje się, że od nich nikt nie jedzie, a dodatkowo subskrybują mój kanał i nawet kiedyś coś z niego udostępniali. Zgodzili się, ale pod jednym warunkiem, a mianowicie miałem robić relacje na żywo z oesów na ich fanpage. Powołałem się na wspomniany portal i jak na szpilkach czekałem na wiadomość o przyznaniu akredytacji. Po dwóch dniach dostałem potwierdzenie, a więc czekał mnie pierwszy rajd z kamizelką. Jeszcze tylko formalności w postaci testu na covid, zarejestrowania swojego przyjazdu i wystąpienia o odstępstwo na zwolnienie z kwarantanny na czas rajdu. Na rajd pojechaliśmy z trójką znajomych fotografów. Ja miałem wolne od nawigowania. Od rally.pl dostałem sprzęt do relacji na żywo: telefon z kartą, statyw powerbank i kable.Na granicy nikt nas nie zatrzymywał, więc chyba równie dobrze mogłem pojechać bez akredytacji.
piątek
Przed południem wybraliśmy się na objazd oesów. Przejechaliśmy wszystkie z wyjątkiem jednego. Następnie serwis i odbiór akredytacji. I wczesnym wieczorem jeden oes miejski. Miały być dwa, ale jeden odwołano. Odcinek bez rewelacji. Do tego tor przejazdu wytyczony był beczkami. Poszedłem kawałek pod prąd, ale natrafiłem na start, więc wróciłem na miejsce, od którego wchodziłem. Rozstawiłem sprzęt do relacji na żywo, chcę włączyć, a tam brak internetu. No to gorąca linia i wychodzi na to, że chyba dostałem telefon z kartą bez roamingu. Relacja pójdzie jak postawię hotspot, więc tak zrobiłem, ale po jakimś czasie połączenie się urwało. W międzyczasie kiedy coś próbowałem zdziałać z relacją straciłem kilka przejazdów. W końcu okazało się, że połączyłem się nie ze swoim telefonem, tylko omyłkowo z czyimś. Kiedy ogarnąłem połączenie ze swoim, to wróciłem gdzieś na około kilkanaście załóg przed końcem. Dodam jeszcze, że stawka ruszała w odwróconej kolejności. 
sobota
Rozpoczęliśmy długi dzień od drugiego oesu, gdzie zlokalizowana była hopa, na której organizator chyba myślał, że będą dalekie skoki. Jako pierwszy nadjechał Zala i było słabo. Drugi Marczyk skoczył zaskakująco odważnie lądując na przodzie. Później okazało się, że najdalej wśród zawodników, których widzieliśmy. Ogólnie hopa była rozczarowująca, bo nawet ustawione były tabliczki wskazujące odległości, ale zawodnicy odejmowali i wielu nawet się nie odrywało. Skoczyli m.in. Gabryś, Chwist i Roefler: https://youtu.be/7RhkyXo0LVo Relacja na żywo wyszła słabo, bo często przerywało połączenie.
Następnie ponieważ na pierwszej na pętli już nie byliśmy w stanie dotrzeć na żaden oes, to pojechaliśmy na serwis, gdzie chłopaki jeszcze porobili trochę zdjęć.Kontynuowaliśmy rajd na dwóch oesach, które były przejeżdżane dwukrotnie. Pierwszy z nich rozpoczęliśmy od strony mety. Znalazłem fajne miejsce pod kamerę i nie wiem czy równie dobre pod relację live, bo ciężko coś było dostrzec na wyświetlaczu. Dodatkowym plusem było to, że kurz nie leciał w moją stronę. Odpaliłem transmisję, ale chyba przerwało przed Zalą. Ponowna próba i znowu rwie, więc telefon do rally.pl z pytaniem czy próbować trzeci raz. Dostałem przyzwolenie na niewznawianie. Z czasem przemieściłem się na ostatni zakręt przed metą lotną i okazało się, że robi się tu niezły wyryp. Umówiliśmy się tak, że wracamy do samochodu i jedziemy na inne miejsce tego oesu, bo jego drugi przejazd miał ruszać zaraz po pierwszym. Schodząc jeden z kolegów zadzwonił z propozycją żeby na drugi przejazd ustawić się na zakręt przed lotną, bo ten wyryp wygląda obiecująco. My jednak nie przystaliśmy na to.
Pojechaliśmy, więc w inne miejsce, ale tam kolega, który pierwszy dotarł na miejscówkę zrewidował ją i ocenił jako cienką m.in. z powodu wysokiej trawy. Czasu do startu kolejnego przejazdu zaczynało się robić mało, a my mieliśmy wrócić w pierwotne miejsce. Na szczęście zdążyliśmy. Rozstawiłem sprzęt do relacji na żywo i na luzie czekałem na zerówkę. A tu nagle widowiskowo wpada Zala. Nie złapałem go kamerą ani na relacji. Na szczęście jeszcze wiele przejazdów było równie efektownych. Najgrubiej chyba przejechał Gorban w Mini WRC, który myślałem, że będzie dachował: https://youtu.be/Zh_ZtB2RbfE Relacja live wyszła cała, ale ponoć w bardzo słabej jakości.
Kolejny oes i znowu dwa jego przejazdy. Pojechaliśmy w miejsce, gdzie była bardzo szybka partia, ale został tam tylko jeden kolega. Mogłem zostać z nim, ale przerażała wizja przejścia około 2,5 km na inną miejscówkę, gdzie zaparkowany miał być samochód. Poszedłem, więc na łatwiznę i pojechałem w to miejsce z pozostałymi znajomymi. Miejsce bez szału, bo wąskie i wolne, ale chociaż blisko samochodu. Kiedy szykowałem relację na żywo kapnąłem się, że kolega ma kabel do powerbanku, który od niego pożyczałem. Słabo, bo live sporo baterii ciągnie. Kabel miałem dostać jak kolega do nas dotrze. Pierwszy przejazd telefon wytrzymał. Za to u mnie pojawiały się duże problemy z ostrzeniem kamery, przypuszczalnie z powodu kurzu.
Zastanawiałem się co zrobić z drugim przejazdem, bo nie chciałem chodzić daleko ze statywem później się wracać. Poszedłem, więc na łatwiznę i ustawiłem się na ten sam zakręt od tyłu. W międzyczasie kolega dostarczył kabel, ale mój telefon służący za hotspot też już się zbliżał do rozładowania. Relacja live poszła, ale po przejeździe około 30 załóg dostałem informację, że roaming został wyczerpany. Niezwłocznie zakończyłem relację, bo nie miałem zamiaru dokładać do interesu. Rajd zakończyliśmy na mecie rajdu około 22:30. Na granicy ponownie nikt nas nie zatrzymywał.
W przyszłości raczej nie chciałbym powtórzyć doświadczenia z relacjami na żywo, bo to praktycznie zupełnie wyklucza możliwość przemieszczania się po odcinku, co zazwyczaj zwykłem w miarę możliwości robić.
Pełny film z rajdu: https://youtu.be/dUjB-MXhJE8
Szukam wolnego miejsca na europejskie rundy WRC. Oprócz Szwecji i Walii.
Avatar użytkownika
andrew88
A6
 
Posty: 1105
Dołączył(a): sobota, 13 kwi 2013, 20:07
Lokalizacja: Oława

Re: RSMP2021

Postprzez gokacper » środa, 7 lip 2021, 21:49

http://www.rajdnadwislanski.pl/wp-conte ... KNqBYkDbA0 55 zgłoszeń na Rajd Nadwiślański
gokacper
N2
 
Posty: 166
Dołączył(a): poniedziałek, 19 cze 2017, 22:59
Lokalizacja: Chybie,Śląskie

Re: RSMP2021

Postprzez Mic_123 » poniedziałek, 2 sie 2021, 10:13

Jak wyglada w tym roku sytuacja z dostepnoscia dla kibicow stref serwisowych? mozna wejsc i poogladac fuury :D , pytam w kontekscie najblizszego Rajdu Rzeszowskiego 2021.
Mic_123
N3
 
Posty: 241
Dołączył(a): piątek, 12 kwi 2013, 15:07

Re: RSMP2021

Postprzez stachniak14 » poniedziałek, 2 sie 2021, 11:08

Mic_123 napisał(a):Jak wyglada w tym roku sytuacja z dostepnoscia dla kibicow stref serwisowych? mozna wejsc i poogladac fuury :D , pytam w kontekscie najblizszego Rajdu Rzeszowskiego 2021.


Bez problemów :)
Paweł Stachniuk
stachniak14
A6
 
Posty: 1253
Dołączył(a): czwartek, 24 mar 2005, 13:19
Lokalizacja: Złoty Stok

Re: RSMP2021

Postprzez woytek » wtorek, 3 sie 2021, 18:20

Poleci ktoś fajne, widowiskowe miejsca na Rajd Rzeszowki (piątek plus sobota)? Dzięki ☺
Avatar użytkownika
woytek
N3
 
Posty: 484
Dołączył(a): sobota, 23 sty 2010, 14:04

Re: RSMP2021

Postprzez Kubus » środa, 4 sie 2021, 13:44

Powitać po latach.

Co to się z Grzybem porobiło, ktoś wie?
www.facebook.pl/rajdomaniacy/
Avatar użytkownika
Kubus
A5
 
Posty: 830
Dołączył(a): środa, 31 lip 2002, 17:16
Lokalizacja: Kraków

Re: RSMP2021

Postprzez Hubertos » środa, 4 sie 2021, 22:20

Zaliczył dzwona na testach w Dylągowej, auto mocno ucierpiało, załoga trochę też. Ale rajd powinni pojechać, nowym autem z tego co czytałem.
Avatar użytkownika
Hubertos
A6
 
Posty: 1867
Dołączył(a): czwartek, 16 kwi 2009, 18:01
Lokalizacja: Krosno

Re: RSMP2021

Postprzez Hubertos » czwartek, 5 sie 2021, 22:30

woytek napisał(a):Poleci ktoś fajne, widowiskowe miejsca na Rajd Rzeszowki (piątek plus sobota)? Dzięki ☺


Może spadanie za startem na Gwoźnicy? Jodłowa chyba cała mega, łatwo o dobre miejsce.
Avatar użytkownika
Hubertos
A6
 
Posty: 1867
Dołączył(a): czwartek, 16 kwi 2009, 18:01
Lokalizacja: Krosno

Re: RSMP2021

Postprzez adamlen » środa, 11 sie 2021, 11:42

woytek napisał(a):Poleci ktoś fajne, widowiskowe miejsca na Rajd Rzeszowki (piątek plus sobota)? Dzięki ☺


Informacja na kolejny rok, ale tradycyjnie polecam Zagorzyce, okolice mostka i watersplasha. Dostępny parking, sklep blisko, fajny zestaw zakrętów oraz zawsze dużo ludzi a lokalsi bardzo wyrozumiali.
Jeżdżę w to miejsce już z 8 lat.
"Nie wiedziałem co robić, więc jechałem szybko" - Robert Kubica po wygraniu pierwszego oesu Rajdu Monte Carlo 2014
Avatar użytkownika
adamlen
A6
 
Posty: 1232
Dołączył(a): sobota, 20 lis 2004, 21:09
Lokalizacja: Pogranicze trzech województw

Re: RSMP2021

Postprzez andrew88 » poniedziałek, 16 sie 2021, 21:17

Zapraszam na relację z wizyty na Podkarpaciu.
MARMA 30. Rajd Rzeszowski 2021
Z niecierpliwością oczekiwałem na listę zgłoszeń na Rzeszowski, bo byłem bardzo ciekaw ile słowackich R5/Rally2 znajdzie się na liście plus liczyłem na jakieś niespodzianki z zagranicy. Jakie było moje rozczarowanie względem Słowaków, gdy zobaczyłem tylko Drotara w Fabii R5. Słabo, ale były inne niespodzianki w postaci szybkiego Caisa, chyba debiutującego w Polsce Asunmy. Interesująco wyglądało też zgłoszenie Sesksa, który zapewne chciał potrenować przed startem w Ypres. Ciekaw byłem jak wypadnie na tle naszych osiek. Do tego Pan Jarek w Corsie S1600 i ponowny występ Sobczaka w Porsche, więc było nieźle.
Tym razem jechaliśmy w składzie czteroosobowym - znajomy fotograf plus dwójka znajomych. Na mnie miała spoczywać nawigacja i propozycja miejscówek z uwzględnieniem watersplashy na Lubenii i Zagorzycach pod zdjęcia. Jako, że lubię do planowania korzystać ze street view, to byłem rozczarowany, że prawie go nie ma na trasach oesów. Poszedłem, więc trochę na łatwiznę i wybrałem propozycje z przewodnika dla kibiców, bo nie chcieliśmy powielać miejscówek z poprzednich lat.
Prognoza pogody przed rajdem nie nastrajała zbyt optymistycznie, bo zapowiadany był deszcz. Jednak łudziłem się, że jak to na Rzeszowskim będzie słonecznie.

czwartek
Najistotniejszą kwestią obok tego czy Grzyb wystartuje w rajdzie po grubym dzwonie na testach była pogoda, która zapowiadała ulewę. Jadąc do Rzeszowa z Dolnego Śląska niemal cały czas naszej drodze towarzyszył deszcz. Kiedy dojeżdżaliśmy do biura rajdu nawet nawigacja w telefonie ostrzegała przed wystąpieniem silnych opadów. Pierwszy raz coś takiego widziałem, więc wyglądało to poważnie.
Po odbiór akredytacji dla znajomego pojawiliśmy się około 13:40, więc spóźniliśmy się około 10 minut na odcinek testowy. Jeszcze było sucho. Dojechaliśmy do trasy tak żeby mieć jak najbliżej do dosyć widowiskowego wyjścia z lasu. Przejechało kilka rajdówek i niespodziewanie na światłach awaryjnych pojawiła się Fabia w oklejeniu Hercziga. W pierwszej chwili pomyślałem, że fajnie, że doszło jeszcze jedno Rally2, ale zaraz zobaczyłem, że to samochód Grzyba. Później jeszcze chyba dwa razy ten samochód pojawiał się na trasie, za każdym razem na awaryjnych. Później dowiedziałem się, że pierwszy przejazd był jechany normalnym tempem. Stopniowo przemieszczałem się do miejsca docelowego. Po około 40 minutach zaczął padać deszcz, z czasem bardzo silnie. Byłem na to przygotowany, bo miałem parasol. Wyjście z lasu nagrywałem tylko od tyłu, bo w tych warunkach nie miałem ochoty się dalej przemieszczać. W tym miejscu spotkałem m.in. Brodaczy. W pewnym momencie odcinek został wstrzymany, a na trasę wjechała karetka do osoby z epilepsją. Chłopaki z Grupy Rajdowej przerwę wykorzystali na nagranie oryginalnego zaproszenia na rajd: https://www.youtube.com/watch?v=F_9eZvrjda4
Po jakimś czasie znajomy rzucił pomysł, że można pojechać w inne miejsce, więc zaczęliśmy schodzić z odcinka. Kiedy byliśmy już niedaleko od samochodu zobaczyłem Ansumę, który trochę walczył o to żeby Fabia jechała prosto. Podeszliśmy bliżej i Sawicki w Fabii Rally2 niemal wpadł tyłem do rowu w tym miejscu. Wtedy zobaczyliśmy, że droga na całej szerokości jest pokryta błotem, jakby to był Condroz. Po chwili stwierdziliśmy, że tu zostajemy i nie jedziemy już dalej, bo miejsce było zdradliwe. Przekonali się o tym Roefler i Bonder, którzy opuścili tu drogę, co udało się nagrać: https://youtu.be/4tRs0js4OC8 Zostaliśmy jeszcze trochę i nie czekając do końca testowego zwinęliśmy się w kierunku rzeszowskiego rynku, gdzie miał mieć miejsce start rajdu.
Na rampie nie pojawili się m.in. Drotar (słabo, że Słowacy żadnej R5 nie dołożyli do listy), chyba Maj i na pewno Strychalski. Nie wierzyłem też do końca w start Pana Jarka Corsą S1600, ale jednak ten zjawiskowy samochód oczekiwał na wjazd na rynek. Po starcie kilku załóg z rampy poszedłem ku wyjazdowi z rynku, gdzie klimat robili chłopaki z Kochamy Rajdy.
Złożony film z czwartku: https://youtu.be/9381oECOovI

piątek
Wczoraj Marczyk na starcie mówił, że dzisiaj będą ciężkie warunki do jazdy, ale moja prognoza pogody wskazywała, że raczej będzie sucho, więc mentalnie byłem nastawiony na brak opadów. Rano okazało się, że rację miał kierowca.
Wybraliśmy się na Lubenię - na pierwszy przejazd tego oesu wytypowałem spadanie do miejscowości z przewodnika. Miejsce całkiem niezłe, bo było widać kilka zakrętów, ale w tych warunkach przejeżdżane wolno. Mimo to przygodę zaliczył Kowal w Lancerze: https://youtu.be/uyJyv-7bbc0 Nie dojechał do nas Ansumaa, który na wcześniejszej partii urwał koło. Zostaliśmy na trasie do Pana Jarka, bo warunki się nie poprawiały, a chwilami wiatr aż przeginał parasol. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy w pobliże watersplasha. Wyszliśmy dopiero około pół godziny przed startem drugiego przejazdu. Myślałem, że będzie wystarczający zapas czasu na zajęcie miejscówki, ale myliłem się, bo ludzi już było sporo. Znalazłem jakieś miejsce z widokiem na wodę, ale niezbyt wygodne. Na plus było to, że nie padało. Corsa S1600 tu już niestety nie jechała. Odważnie do wody skoczył m.in. Cais i Sroka. Zostaliśmy na oesie do pierwszych bodajże trzech załóg HRSMP i pojechaliśmy na serwis. Dowiedzieliśmy się, że jutro Corsa powinna pojawić się na trasie. Zdążyłem coś przekąsić i po około 45 minutach ruszaliśmy na dwa przejazdy kończącej dzień Jodłowej.
Kiedy byliśmy około 20 km od celu wjechaliśmy w ulewę, ale na odcinku nie padało. Chyba zbyt optymistycznie założyliśmy godzinę wyjazdu, bo wobec problemu ze znalezieniem miejsca do parkowania zrobiło się mocno na styk. Kiedy znaleźliśmy przy trasie przejechała ostatnia zerówka, a do dojścia na miejscówkę było jeszcze kilkaset metrów. Znajomy fotograf pozostał w miejscu wejścia, bo jak się później okazało rajdówki trochę tu skakały. Pozostała dwójka znajomych stanęła niewiele dalej. A ja parłem do przodu na miejsce z przewodnika - spadanie łukami w otwartym terenie. Po drodze śmignął mi Marczyk, raczej beznadziejnie nagrałem Kasperczyka i dopiero kolejna rajdówka wyszła jako tako. Miejsce widokowo fajne, bo widać kilka zakrętów, ale bez historii i do tego fragment trasy zasłaniały media, więc byłem trochę rozczarowany. Na domiar złego za kilka minut zaczął padać deszcz. Tu przeżyłem chwile grozy, bo nie mogłem rozłożyć parasola, który wcześniej trochę siłowo złożyłem. Pal licho, że ja zmoknę, ale najważniejsze było uchronienie kamery przed zalaniem. W końcu po kilku próbach się udało. Ponownie musiałem walczyć z wiatrem wyginającym parasol. Po jakimś czasie opady ustały, a ja zszedłem żeby mieć bliżej do samochodu. Spotkałem dwójkę znajomych, którzy nawiązali rozmowę z kibicem z dzieckiem i wyszło na to, że na kolejną miejscówkę pojedzie za nami.
Do kolejnego miejsca było 700 m z prądem odcinka lub około 20 minut dojazdu objeżdżając oes dołem. Wybraliśmy dojazd, więc czekało mnie niemałe wyzwanie nawigacyjne, któremu nie podołałem, bo nie mogłem się odnaleźć na mapie. Co gorsza jeszcze kogoś mieliśmy prowadzić. Czasu do kolejnego przejazdu pozostawało bardzo mało, ale jakoś dotarliśmy na miejsce. Okazało się przejechał dopiero Olchawski. Miejscówka była wybrana z przewodnika - nawrót z widoczną długą partią. W rzeczywistości widoczny był tylko nawrót na wąską drogę i zakręt go poprzedzający, a do tego dwie proste. Byłem rozczarowany, bo było wolno i niewidowiskowo. Jeszcze jakby tego było mało to co najmniej Caisa jakiś kibic zasłonił mi telefonem. Wspaniale. Na plus tylko to, że pojawiło się słońce. Zostaliśmy na moją prośbę do Porsche.

sobota
Jako, że obowiązkowym punktem programu tego dnia był przejazd przez wodę na Zagorzycach, a oes ten szedł jako drugi w pętli, to mogliśmy dłużej pospać. Co prawda oes ten też kończył rajd, ale dla większego komfortu w późniejszym dotarciu na metę wybraliśmy jego pierwszy przejazd. Rano wstawało się przyjemniej niż wczoraj, bo świeciło słońce, chociaż nie było jeszcze nadzwyczaj ciepło.
Nawigując do watersplasha przez chwilę miałem duże wątpliwości czy jedziemy w dobre miejsce, bo znajomy chciał żebyśmy jeszcze zaczepili o jedno miejsce, więc chwilowo kierowałem do niego i później nie byłem do końca pewien gdzie jedziemy. Na szczęście jechaliśmy prawidłowo i na miejsce dotarliśmy z zapasem czasu, więc na spokojnie weszliśmy na skarpę przy przejeździe przez wodę. Zwyczajowo było tu niemało przedstawicieli mediów. Jeszcze przed chyba przed startem odcinka dowiedzieliśmy się, że Chuchała stoi na poprzednim z awarią. Szkoda, ale trochę się tego spodziewałem, skoro już wczoraj kierowca mówił o problemach z silnikiem. Do watersplasha nie dojechał również Kotarba, który utknął w rowie na wcześniejszej partii oesu. Fabia Kabacińskiego dotarła zaskakująco ubrudzona, więc chyba też była jakaś przygoda. Ktoś sobie żartował, że nie umyli rajdówki po piątku. Zostaliśmy do końca przejazdu zawodników z RSMP i korzystając z dłuższej przerwy przed historykami zwinęliśmy się do samochodu.
Następnie udaliśmy się na pierwszy oes - Pstrągową, na miejsce zaproponowane przez znajomego - objazd parkingu przy kościele. Dla mnie miejsce raczej bez historii, ale nie miałem za bardzo pomysłu na ten oes. Chociaż jak jechaliśmy na tą miejscówkę, to dostrzegliśmy naszą zeszłoroczną - tym razem był to zdaje się ostatni zakręt przed metą lotną, ale, że nie chcieliśmy powielać tego miejsca, to pojechaliśmy dalej. Plusem parkingu było to, że dłuższą chwilę mogłem się napawać widokiem Porsche i Corsy S1600. Szkoda, że w zasadzie nie zostaliśmy tu na przejazd samochodów napędzanych na tył, bo ich przejazdy mogłyby być widowiskowe.
Zaraz po Corsie zmierzaliśmy w stronę rzeszowskiego rynku na ceremonię mety. Tu założyliśmy sobie, że zostajemy na pół godziny, więc ledwo co pierwsza trójka klasyfikacji generalnej zjechała z rampy, to my już szliśmy w stronę samochodu. Jako ciekawostkę dodam, że za Caisem z Czech przyjechało kilku wiernych kibiców, których kilka razy spotykaliśmy przy trasie.
Szukam wolnego miejsca na europejskie rundy WRC. Oprócz Szwecji i Walii.
Avatar użytkownika
andrew88
A6
 
Posty: 1105
Dołączył(a): sobota, 13 kwi 2013, 20:07
Lokalizacja: Oława

Re: RSMP2021

Postprzez woytek » wtorek, 21 wrz 2021, 21:10

Poleci ktoś fajne efektowne miejsce z łatwym dojazdem na niedzielę. Oczywiście chodzi o Świdnicki :-)
Avatar użytkownika
woytek
N3
 
Posty: 484
Dołączył(a): sobota, 23 sty 2010, 14:04

Re: RSMP2021

Postprzez Wurcuś » środa, 22 wrz 2021, 20:21

Jaja sobie robisz czy na poważnie to piszesz? Prawie 500 postów i nie wiesz co wybrać w niedzielę na Świdnickim?
Wurcuś
N2
 
Posty: 126
Dołączył(a): wtorek, 27 sty 2009, 17:51
Lokalizacja: Monte Carlo

Następna strona

Powrót do RSMP

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 19 gości