Panowie cały czas o dwulitrówkach....
Pamiętajcie, że tanie rajdy to małe samochody. Oczywiście widowisko mniejsze, ale walka bardziej wyrównana i zacięta.
Co do pucharu markowego, to z grupą "N" te samochody nie muszą mieć wiele wspólnego, pod warunkiem że jest wsparcie sponsora, albo tak jak Kramar mówi, dogadają się zawodnicy między sobą i uzgodnią ograniczenia.
Wg mnie grupa N może być panaceum na frekwencję, ale nie w pierwszym roku, taki zabieg wymaga troszkę czasu żeby rozeszły się opinie, ludzie zdążyli zmienić czy przerobić samochody. Dla mnie tanie rajdy to samochody klasy A i B z silnikami 1.4, 1.6. Opony z homologacją drogową (można wykluczyć drogie modele "wyczynowe"), seryjny hamulec - to działa w lekkich samochodach, a jak nie działa znaczy kierowca przesadza.
Samochód i jego koszty to jedno, ale pamiętajmy, że koszty "stałe" jak czas trwania rajdu i wpisowe to drugie. Może jakiś sponsor objął by patronatem klasę czy grupę, obniżając koszt startu. To jest ważniejsze i trudniejsze do załatwienia niż przepisy techniczne dotyczące samochodów, i zawodnicy między sobą tego nie załatwią - musi pomóc organizator.