"rajd, rajd i po rajdzie"
Choć czy ten chaos można naprawdę nazwać rajdem?
1) Trasa
Autodrom i Kryterium Korfantego to jakieś KJS owe pierdzenie wokół beczek, ale z braku laku mogło być. Zwłaszcza w tych warunkach, które nas dziś zaskoczyły

Loocky mówił, że trasa będzie techniczna - w trakcie zapoznania, gdy jeździliśmy po suchym, myślałem, że to jakaś kpina, ale gdy nadeszła aura zamówiona przez Organizatorów - okazało się, że dla wielu załóg jest zbyt techniczna

i wiele załóg skończyło rajd przed czasem...
2) Organizacja
Mimo, że ekipa właściwie ta co zwykle, chaos był olbrzymi. Nikt nic nie wiedział, nikt niczego nie umiał powiedzieć. Tu obsuwa, tam obsuwa... Książka drogowa tak cholernie nieczytelna, że naraziłem się na drwinę, kpinę i agresję ze strony kierowcy. Gdy pokazałem mu z jakim materiałem muszę pracować - przeprosił i przyznał się do błędu - co jak wiadomo, nie jest częstą praktyką wśród driverów

więc coś musiało być na rzeczy. Odległości pomylone, za mało informacji, końcówka uzupełniana ręcznie, lokalesi pewnie ogarniali szczątkowe informacje ale ktoś spoza Silesii - nie miał dużych szans.
3) Zapoznanie - dantejskie sceny. Jak wyposzczone bydło na pastwisku. Szczególnie pozdrawiam ekipę z czarnego auta klasy średniej jednego z niemieckich koncernów, którzy ile sił wlezie latali pod prąd odcinka. Moja rada - przerzucić się na inny sport, w którym zasady są jeszcze czytelniejsze. Poza tym mam nadzieję, że organizatorzy następnym razem do oznaczania szykan i innych przeszkód na czas zapoznania będą używać bardziej oczojebliwych kolorów... Ach, no i fajnie by było, gdyby ktoś kontrolował ilość przejazdów zapoznawczych.
Ogólnie - spoko, choć niedociągnieć sporo. Wie ktoś o co chodziło z tymi różnicami w ilości km oesowych realnie/w regulaminie? Mam nadzieję, że w przyszłym roku wszystkie niedoróbki będą usunięte, a o planowanej przez Organizatorów pogodzie zawodnicy zostaną powiadomieni wcześniej
