przez jacq » poniedziałek, 16 wrz 2013, 09:37
Byłem tylko w sobotę. Ale mam mieszane uczucia co do zabezpieczenia. Z perspektywy foto, tam gdzie nie było safeciarzy ograniczała mnie tylko fantazja: na cięciu, na wypadkowej, wśród cyganów, no wszędzie. Na drugiej miejscówce było sporo safety i sporo ludzi. Ale i tak wszyscy safeciarze, jak i policja grzeczni w stosunku do ludzi. Natomiast nie robili żadnego problemu gdy po przejechaniu rajdówki, ktoś się przemieszczał z jednej strony na drugą. To było bardzo przyjemne i komfortowe. Jak ktoś stał przed taśmą, ale na skarpie 1,5m nad drogą i za przepustem też nie robili problemów. Safetycary? Nie licząc zerówek, dwa czy trzy? A w Polsce? minimum 4?
Ogólny poziom zabezpieczenia z mojego punktu widzenia: w Polsce jest nieporównywalnie wyższy niż na Słowacji. Kilometry taśmy, jak są skrzyżowania to na drodze dojazdowej 10cio krotne koperty, czasem ściany taśmy i policjanci, którzy nie wiedzą za bardzo co robić, co mówić i skąd przeganiać, dla których linia z taśmy to nienaruszalna świętość za przekroczenie, której najchętniej by pałowali. Na Słowacji jedna linia taśmy, plastikowa barierka i policjanci, jacyś tacy spokojni, nie piłujący ryja.
Rozmieszczenie safeciarzy w Polsce większe, częstsze, dokładniejsze, ale co za tym idzie często ludzie z łapanki i nastawieni na filmowanie telefonikami niż pilnowanie porządku (Rajd Wisły 2012). Na Słowacji stali we dwóch na jednym zakręcie, a na kolejnym nie było już nikogo, a grupka ludzi spora, więc hulaj dusza. Ale jak już byli to trzymali porządek i przeganiali, ale cały czas grzecznie lecz stanowczo! Da się? Da.
Muszę przyznać, że na Słowacji jest bardzo przyjemnie i aż chce się tam jeździć.
www.rajdowy.blogspot.com