Moderator: SebaSTI
Hubertos napisał(a):Czeskie rajdy mają bogate listy zgłoszeń i dużo fanów, ale ogólnie to są antykibicowskie. Dosłownie wszędzie zakazany prostor, nie polecam jak ktoś chce cokolwiek zobaczyć .
andrew88 napisał(a):Po pierwszej wizycie na rajdzie w Czechach (sobota na Valassce - testowy + 3 oesy) mam pozytywne wrażenia i żadnych problemów z safety. Wydaje się, że Czesi wypadkowe bardzo poważnie traktują (a nawet przesadzają) i można stać tylko daleko od trasy. Kiedy stałem dosłownie na jedną rajdówkę w pobliżu "zakazanego prostoru", to widziałem już, że safety idzie w moją stronę, więc od razu zmieniłem miejscówkę. Generalnie problemów pewnie nie było, bo większość miejsc do oglądania było obieranych na skarpach. Przed tym rajdem miałem trochę demoniczny obraz safety, a wydaje się, że jest spoko i nawet przez oes można przejść. Zaskoczyło mnie tylko nieużywanie gwizdków, przez co trochę z zaskoczenia na pierwszym oesie pojawił się Kopecky. Ogólnie z rajdu jestem zadowolony (masa R5, wurce i Porsche ) i będę szukał kolejnych możliwości wybrania się do naszych południowych sąsiadów.
Hubertos napisał(a):Masz rację z gastronomią, organizacją i z oprawą, ale rajd sam w sobie odarty z emocji. Jest wszystko poza samymi emocjami z jazdy. Prawda, że do tego rajdu akurat trochę z marszu podszedłem, ale jednak człowiek czuje się jak pod ostrzałem gdziekolwiek by nie był.
Hubertos napisał(a):Nie znudziło mi się , ludzie się "spuszczają" się nad czeskimi rajdami, a ja po prostu uważam, że nie ma tam emocji. Zdecydowanie ciekawiej jest na Węgrzech, Słowacji, czy nawet w Polsce. (pomijam katering, listę zgłoszeń, krasne holky itd., chodzi mi tylko o samą jazdę na odcinkach).
Yrtat napisał(a):. Ciekawa jaka specyfikacja Hultaja Tłustaka? Pewno starsza.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości