Oj widze panowie, że pierwszy raz za granica na rajdach byli
Z waszych relacji wynika, że tam była bałagan hehehehe. A myśmy odnieśli inne wrażenie. Tylko trzeba trochę się przygotować, troche pogadać z ludźmi itd itp. Nasz wyjazd wyglądał tak: RZ - 1 nawrót w Vlckowvie - dijechalismy spokojnie, spokojnie doszliśmy do miejscówki, trawa pomiędzy polem i poboczem wycięta by można było spokojnie iść. Byliśmy wcześniej, więc z miejscem nie było tak źle. Taśmy, safeciarze spoko. Ale po 7 załodze oes zruszeny czyli odwołany, bo Papa Petak puga do odpisu doprowadził
Ale wszystkie załogi na nawrocie pełnym ogniem i bokami.
Jedna z fotek Witusia z tego miejsca:
Po odwołaniu oesu (wiedzieliśmy o tym od safeciarza, który głośno informował kibiców o tym) pojechalismy dosłownie ok 10 km na oes 4 - miejscówa to mega spadanie do lewego nawrotu. Kiepska widzialność zakrętu z dołu, więc podeszliśmy trochę pod górę i oglądaliśmy spadanie prawie z lotu ptaka. Większość załóg nawrót pokonywała bokami
Przed L90 były podbicia i dwie załogi źle je wybrały - jedna z nich zakończyła jazdę na płocie, a druga poczwórnym dachem.... W sumie miejscówka bardzo fajna
Fotka Witusia:
Potem przemieściliśmy się na oes 6 - i tam jakaś cisza - nie jada auta organizatora itp. Pytam więc safety czy RZeta zruszena, a on, że nie. w pewnym momencie Czeszka stojąca obok dostaje telefon i cała jej ekipa schodzi z oesu. Więc znów pytam safety co dalej. On wtedy poszedł do drugiego gościa i przez telefon ustalili, że jak na razie RZeta pójdzie, ale czekają na helikopter co ma zabrać zranionego kibica (była to dziewczynka). Więc duże prawdopodobieństwo, że oes nie pojedzie, więc szybka decyzja i jedziemy na oes 7. Oczywiście mapki wciąż przy sobie i harmonogram też. I spokojnie dojechaliśmy w nowe miejsce, gdzie był łącznik szutrowy. Tam sobie pooglądaliśmy nawet parę samochodów z pętli wcześniejszej, bo w tym rajdzie było parę konkurencji - Sprint, Pohar Czeskiej Republiki i Pohar Samochodów Historycznych.
Parę fotek Witusia:
A potem już na serwis końcowy i do domu
Także Panowie myślę, że następnym razem lepiej się przygotujcie i nauczcie się paru słów rajdowych po czesku
fakt - bez neta i bieżących informacji trochę trudno, ale gdy coś nie tak to trzeba działać i mieć plan awaryjny. A oesy były tak blisko położone obok siebie, że z jednego było słychać start do poprzedniego