przez Wilu » poniedziałek, 19 maja 2003, 21:07
no to Leszek troszki przeciwników zbluzgał
Bartłomiej Szydłowski: W zeszłym roku Peugeot, w tym chyba najbardziej prestiżowe auto rajdowe - Subaru. Jak doszło do aprobaty ze strony Prodrive?
Leszek Kuzaj: "W zeszłym sezonie kontrakt z Peugeot Polska na cały cykl Mistrzostw Europy, dość szarpany sezon. Pod koniec roku dostałem propozycje ze strony Prodrive'u na starty w całym cyklu Mistrzostw Europy. Prodrive zapewniło mi profesjonalny samochód,wsparcie techniczne oraz logistyczne, do mojego obowiązku należało zgromadzenie odpowiedniego budżetu na starty."
BSZ:Na początku sezonu wszystko wskazywałona dalszą współprace z frimą TNT, był to jeden start na Stegnach czy rzeczywiście miało to być coś więcej?
LK: "Tak,rzeczywiście miało to być coś więcej. Nasza współpraca wydawała się być pewna, niestety zanim do niej doszło, Centrala Europejska nie wyraziła chęci na udźwignięcie programu Europejskiego i polityka firmy została zmieniona."
BSZ:Zapowiadany pełen cykl Mistrzostw Europy niestety nie doszedł do skutku, zapewne ze względów finansowych. Czy zobaczymy Cię jeszcze za kierownicą Subaru na trasach ME?
LK: "Po mojej stronie leżało zgromadzenie pieniędzy na starty w Mistrzostwach Europy. Wszystko układało się bardzo dobrze. Podpisałem nawet umowę z firmą Jolly Club, która po pierwsze miała doprowadzić siły sponsorskie, po drugie obsługę techniczną, w umowie zawarte było dokupienie dwóch samochodów obsługi. Nasz program z Prodrive był najbardziej prestiżowy wśród kierowców prywatnych i Jolly Club postawił sobie za cel obsługiwać ten program,przy wszystkich korzyściach finansowych które z tego płynęły i zapewnieniach o wielkiej sile firmy Jolly Club, z tego niestety nic nie wyszło. Nie ukrywam, że dwa pierwsze starty a zwłaszcza pierwszy start, czuliśmy się bardzo rozczarowani. Zacznijmy od Rajdu Sumava, masa nieporozumień ze strony firmy Jolly Club, cały tydzień czekałem na auto aby przeprowadzić testy, auto było naszego zespołu, pierwsze co zostało zrobione to zostały przyklejone naklejki Jolly Club, nie przyjechały części, Jolly Club zapewniał sposnsorów niestety ich nie było, nie było nawet sensu kontynuować tego rajdu. Widzieliśmy jeszcze możliwość kontynuowania współpracy, zarówno firma Prodrive jak i Ja daliśmy Jolly Clubowi szanse, niestety żaden z dwóch samochodów nie został dostarczony a zobowiązania finansowe Jolly Clubu wobec nas nie zostały uregulowane. Wszystko było na papierze niestety żadnych konkretów. Najśmieszniejsze jest to, że Jolly Club nawet nie posiada w tej chwili garażu gdzie mógłby obsługiwać samochód. Myślę ze Jolly Club nie posiada nawet mechaników, którzy w zeszłym roku obsługiwali samochód. Oczywiście decyzja z naszej strony, mojej i Prodrive;u była jednoznaczna - po prostu odchodzimy i próbujemy iść zupełnie innym torem, inaczej organizując starty w Mistrzostwach Europy. Czym generalnie skusił nas Jolly Club? Obiecał nam drugi samochód, z którego moglibyśmy korzystać w tym sezonie co umożliwiłoby nam starty we wszystkich eliminacjach Mistrzostw Europy jak i starty w Mistrzostwach Polski, a przede wszystkim skusił nas odpowiednio wysokim wkładem finansowym."
BSZ: Zapowiadany powrót Andrzeja Górskiego "na prawy", następnie brak licencji Erwina, ostatecznie wybór padł na Magdę Lukas, myślisz że więcej kobiet powinno jeździć na prawym w czołówce Polskich rajdów?
LK: "Z Andrzejem faktycznie mieliśmy wrócić, później okazało się że nie ma możliwości współpracy, takie rzeczy się zdarzają i należy Jego decyzję uszanować, lepiej że okazało się to przed niż w trakcie sezonu. Nasz start z Erwinem na Sumavie stanął tak jakby na drodze, ponieważ pilot może zmienić licencje przed sezonem a natomiast nie może zmienić w trakcie,a aby startować w MP należy mieć licencję Polską co jest chyba jakimś niedopatrzeniem, no ale skoro tak trzeba...Mój wybór padł na Magdę Lukas, kilka lat pomagałem obu Magdom w ich karierze, więc Magda poruszała się według opisu który ja stworzyłem, więc dokonanie wyboru dośc łatwe. Czy więcej kobiet powinno jeździć? Jeśli mają takie predyspozycja jak Magdy to jak najbardziej."
BSZ:Myślałeś nad wspieraniem młodych talentów tak jak Kulig Promotion?
LK: "Tak myślałem, ale jeszcze do tej pory nie zrobiłem tego, myślę że może jak zakończe karierę i znajdę odpowiedniego zawodnika to zdobędę się na to."
BSZ:Pierwszy start z Jolly Clubem niezbyt udany, ostatecznie zerwanie umowy z Czechami, jak się odnosisz do słów szefa Jolly Club?
LK: "Dość enigmatyczna postać pana Romana Vaskuja, która twierdzi że ma jakieś niezapłacone rachunki, z tego co ja wiem żaden start nie doszedł do skutku, więc nie może mieć niezapłaconych rachunków, no ale skoro tak twierdzi... Ja natomiast wiem że posiada On część moich pieniędzy z których do tej pory się nie rozliczył, ale tak jak mówię nie ma sensu polemizować z panem Romanem Vaskujem.Resztę wypowiedzi pana Vaskuja nie będę komentował, ponieważ jest żałosna, jeśli chce zakończyć całą sprawę w sądzie to jest to jego wybór, natomiast wystarczy zobaczyć po której stronie stanął Prodrive i z kim pozostał, więc myślę że mijamy się tutaj trochę i nie ma sensu polemizować z takim partnerem..."
BSZ:Ostatnio dość dużo niechlubnych opinii na Twój temat pojawiło się w Internecie, jak się odnosisz do takich wypowiedzi kibiców? (Leszkowi zaprezentowalismy wypowiedzi umieszczone przez Was w newsie o rozwiązaniu umowy z Jolly Clubem)
LK: "Po pierwsze ja tych wszystkich komentarzy nigdy nie czytuje, bo część rozwrzeszczanych małolatów siedzących za klawiaturą przed ekranem monitora czuje się bezkarnie pisząc i obrażając kogokolwiek. Ja myślę, że ich jedynym życiowym osiągnięciem do tej pory jest klawiatura i możliwość wypowiadania się w różnych hydeparkach, natomiast tak naprawdę żyją tym co jest sensacją, nie zauważyłem jak gdyby innego gorszego zjawiska, bo ktoś mnie może lubieć lub nie to jest jego indywiduana sprawa, jeżeli mnie ktoś obraża to wolałbym jakby mi to mówił prosto w oczy. Ale zdaję sobie spawę że do tego trzeba mieć jaja a nie klawiaturę. Martwi mnie natomiast inne ważna rzecz, większość tych ludzi patrzy komu by tu przywalić z czołowych polskich zawodników. Jeżeli takie osoby uważają się za kibiców wypowiadając swoje śmieszne teorie spiskowe na łamach portali internetowych, uważam że grubo się mylą, Polskie rajdy nie są w tej chwili w najlepszym momencie i dzięki takim osobom mogą zostać całkowicie wyeliminowane. Myślę że jak odejdzie kilku czołowych zawodników to kibice będą mogli sobie poopowiadać swoje rewelacje przy PlayStation na przykład. Jeżeli komuś tak bardzo nie odpowiada moja osoba zapraszam na strefe serwisową gdzie będziemy mogli udać się w jakieś neutralne miejsce i pogadać w cztery oczy i sobie to wszystko wytłumaczyć. Z miłą chęcią usłyszę te wypowiedzi prosto w twarz, no ale jak powiedziałem trzeba mieć jaja a nie klawiaturę. Natomiast oczywiście szanuję wolność słowa ale sądząc po ich podpisach...Jednak z drugiej strony skoro dalej się o mnie mówi to znaczy że jeszcze nie umarłem i że nadal żyję. Ja zawsze koncentrowałem się na tych swoich najwierniejszych kibicach i reszta takich obszczymurków mnie nie interesowała."
BSZ:W polskich rajdach chyba zbliża się najtrudniejszy okres, czy jeteśmy gotowi przez to przejść?
LK: "W Polsce uważam, że w ogóle mentalność jest troszke skrzywiona, może nie troszeczkę ale jest to po prostu brak kultury, w Polsce większości ludziom wszystko nieodpowiada i wszyscy mają coś przeciwko, każdy by najchętniej wszystko krytykował. Jeżeli wszyscy są tak na "nie" to może zawiesić Mistrzostwa Polski, zostawić parę KJSów i kręciołków, ludzie się trochę pokręcą pocieszą i będzie wszystko pięknie ładnie. Czy Polskie rajdy są w stanie to przejść? Czy zawodnicy są w stanie to wytrzymać? Sądzę, że coraz mniej. Jak dalej będzie? Ciężko mi powiedzieć, to w zasadzie głównie zależy od kibiców, jak będzie ich dużo na trasie i będą we właściwy sposób propagować ten sport to chyba ten sport przetrwa, jeżeli będzie większość nieodpowiedzialnych wykrzykujących stek bzdur to z tego nic nie będzie. Ja myślę,że Ci kibice co kochają ten sport i jeżdżą od kilku wiedzą co w trawie piszczy i oni na pewno dadzą radę i wiedzą co należy zrobić i na pewno tak zrobią. Zawodnicy póki co też dają radę ale na ile im sił starczy tego nie wiem. Trzeba sobie zdać sprawę z sytuacji jaka jest w kraju, proporcja się nie podnosi a nawet pogarsza, więc tu też należy wszystko przeanalizować od początku."
BSZ:Czy gdyby nie było Cię stać na samochód klasy WRC, rozważyłbyś powrót do grupy N lub starty w S1600?
LK: "Oczywiście że rozważyłbym. Powiem od razu że na samochód WRC mnie nie stać obecnie od razu mowię, w tym roku ciągniemy tak jakby ponad nasze siły. Grupą N nie wiem czy bym chciał jeździc w Polsce a S1600 tym bardziej bo to nie ma sensu. S1600 jest wspaniała na szybkie kręte odcinki. A czy na Mistrzostwa Świata? Myślę, że napewno, oczywiscie musiałby to być pewney budżet na cały cykl jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Patrząc na to co się dzieje z moimi kolegami w Mistrzostwach Świata, borykają się z potężnymi,widać że u nich też nie wygląda to najlepiej, tak na pewno bym nie chciał wolałbym przejechać kilka rajdów WRC niż tak "skakać". Tak naprawdę mogę powiedzieć, że jak do takiej sytuacji miało by dojść rozważyłbym możliwość zakończenia kariery i dania sobie spokój gdyż nie widze perspektyw dalszego rozwoju bez startów za granicą. Miejmy nadzieję, że to się zmieni i poziom zainteresowania sportem samochodowym w Polsce wzrośnie czego sobie i moim kolegom życzę. Oni tak samo mają poważny stres i poważnie to wszystko przeżywają..."
BSZ: Kilka dni temu miałeś urodziny, czego możemy Ci życzyć?
LK: "No cóż...czego możecie mi życzyć? Myślę że najlepiej jakby udało mi się powtórzyć wynik sprzed dwóch lat na rajdzie Polski."
BSZ: I tego właśnie z całego serca Ci życzymy i dziękujemy za rozmowę.
LK: "Ja również dziękuję."