przez Wilu » środa, 4 kwi 2007, 08:04
Węgrzy zdzierają kasę jak mogą, parkingi, prolog itp kosztują dużo tysięcy ichniejszej waluty ... nie mniej ceny generalnie takie jak u nas, zdaża się coś kupić taniej, coś drożej klasycznie ...
Noclegów tam jest dużo, nie ma problemów ze znalezieniem, można się targować, drogi są świetnie oznakowane, trudno się zgubić, miło się podróżuje ...
Organizacyjnie stoją nizej niż my, się mi tak wydaje, do czechosłowaków i ich Barum to już wogóle, zdarzają się ikarusy jadące pod prąd odcinka itp.
Kibiców dużo, parkingi oddalone zazwyczaj sporo, trzeba z buta troszki przejść, można skracać lasem, to ma swoje plusy, dzika można spotkać ... na wzgórzach chaszcze mają wszedzie, wrzosowiska trudno się przedzierać.
Trasy ne Egerze nie ma co ukrywać słabe, lepszy z pewnością Miszkolc, ale trasa między Miszkolcem a Egerem przez park krajobrazowy to mega czad (szkoda że nie oes to) ... Warto zaliczyć prolog czy coś na wzór, szał robią, bawią się, na oesach już nie zawsze.
ehs tak więc najważniejsze rzeczy to
paliwo z około 260 ft za litr
nocleg od 1500 min> 2500 ft > za noc
energetyczne napoje do alko 130 - 600 ft
2,5l pepsi ok 350 ft
fajki ok 580 ft za marlboro
itp. itd.
Qba się podniecił, ja mam mieszane uczucia ... niby naprawdę spoko obsada tzn sprzęt ... ale czegoś mi brakowało ...
ehs no i wogóle egerczycy jacyś tacy dziwni, palma na polu, człowiek w podkoszulku myśli że zwariuje, a egerczycy w polarach, goretexach, swetrach, kurtkach ...
no i kobiety mają okropne, to nie podlega wątpliwości, ciężko znaleść jakąś sympatyczną myszkę w tych rejonach, łatwiej już barona cygańskiego.
no i bym zapomniał, szyfrują w jedynie znanym sobie dialekcie, ciężko się dogadać, język migowy bo poliglotę z angielskim trudno znaleść ... tak więc lepiej wybierac sklepy bezobsługowe.
Ostatnio edytowano środa, 4 kwi 2007, 11:51 przez
Wilu, łącznie edytowano 1 raz
Leeeszek !