Heh było w pyte !
Mała relacja - wraz z niezastąpioną ekipą remontową wyruszyliśmy na rajdzian w nocy z czwartku na piątek a dokładnie o północy, wybraliśmy sobie najkrótszy wariant trasy przez Słowację i był to strzał w 10 bo po drodze natknelismy sie na takiego OS'a że szoook

zakret w zkret.. po dotarciu na miejsce rozładowalismy bagaze w Szarvasku ktore polecił Hairpin i pojechaliśmy na lotnisko na którym miał odbyć się prolog. Prolog byl super wszystko w jednym miejscu... no i klasa historyczna a szczegolnie Wartburg ktory zrobil na nas ogromne wrazenie. Nastepnego dnia udalismy sie na os 1 i zostalismy tam do konca na wszstkich przejazdach ogladajac min. hopke szykane i spadanie z zakretami

to co sie tam dzialo jest nie do opisania organizacja i atmosfera bije na glowe nasze RSMP niestety.. poziom zawodnikow tez jest calkiem niezly. Po calodniwej ogladarze wpadlismy jeszcze na moment do Egeru ktory jest przepiekny i klimaciarski

..a pozniej po degustacji wina poszlismy spac

Nastepnego dnia wczesnie rano pobudka i znowu jazda na OSy pozniej udalismy sie na zwiedzanie Egeru w przyspieszonym tempie (szczegolnie polecam zamek Istvana Dobo i widok na panorame miasta) a na koniec udalismy sie na mete rajdu ktora wg mnie byla bardzo fajnie zorganizowana. Pozniej po kilku autach z czuba powrot do domu. Ogolnie podsumowujac Lady wymiataja a juz szczegolnie VFTS, jestem pod wrazeniem jazdy Benika,Janiki,Spiciego,Butora, Beresa, Turana, Botki i 2 Botki

oraz mega swira Balazsa Ocsiego

..szkoda ze Trabi do konca nie dotrwal.
PS jesli sie nie myle to ekipa Skatemana i Hairpina nocowala tam gdzie my

a na OS jesli dobrze pamietam widzialem ekipe z Makowa Podhalanskiego.