@#$^@$#%@&%$&, ostatni raz ci tłumaczę:
1. Nigdy nie twierdziłem że Williams nie będzie obstawiał tyłów. Twierdziłem że jest za wcześnie żeby o tym wyrokować na cały sezon. Wszystko inne to twoja insynuacja, wymyślona na potrzeby udowodnienia jak bardzo masz rację.
2. Prorokowanie na podstawie czasów z testów to bezsens i właśnie to pokazał Mercedes. Na testach wszyscy zachwycali się Ferrari, które dzisiaj nie było nawet drugie.
3. Williams podczas testów nie pokazał wszystkiego ze względu na brak części. Od początku było jasne,że nie rozwiążą problemów do Australii ale widziałem na to szansę w dalszej części sezonu i o tym właśnie pisałem kiedy Ty sprowadzałeś wszystko do analizy tempa. Obecnie zmieniłem zdanie ponieważ wychodzą na jaw fakty, które nie były wcześniej znane, czytaj poważny problem z funkcjonowaniem zespołu jak takiego. I to moim zdaniem można powili traktować jako gwóźdź do trumny a nie wykręcone czasy.
4. RP jest w lepszej sytuacji finansowej, ma większy komfort pracy i do tego szpeje od Mercedesa. Robert dzisiaj jeździł uszkodzonym bolidem do którego w dalszym ciągu brakuje części, RP takich problemów nie ma. co nie zmienia faktu, że ich praktyki też są dziwne i różnie może się to skończyć.
5. Nie wiem, ale jakoś nie pisałeś wcześniej w ten sposób. Uczepiłeś się tempa i dodawania jakichś tam ułamków sekund na mieszankę. Gdybyś tak pisał jak teraz to by był jakiś punkt zaczepienia do polemiki, a tak spłyciłeś temat do takiego poziomu,że nie dało się dyskutować.
6. Trochę prawdy jest w tym co piszesz, ze najlepsze zespoły mają większą kontrolę nad tym co chcą pokazać. Ale nie ma reguły. Ferrari przykozaczyło jak tza, nie sądzę że cokolwiek kontrolowali. Ale jak się okazuje, to samo dzieje się na końcu stawki - jazdy McL wskazywały na jednak większy potencjał niż widać teraz, na co sam zresztą się nabrałem.
7. Z Lowem prawdopodobnie było tak,że jego głowy zażądali inni inżynierowie. Zamiast pokierować nimi w taki sposób, żeby każdy robił co do niego należy Klara im tę głowę podarowała na srebrnej tacy. To jest znacnie bardziej niepokojący fakt niż wykręcane czasy, za chwilę będą mieli taki wielogłos,że niczego nie pozbierają do kupy.
No i klasyczna wrzutka na koniec:
https://sport.interia.pl/robert-kubica- ... Id,2662480Mówi wyraźnie, że brak tempa to w dużej mierze pokłosie opóźnień. W normalnych okolicznościach prawdopodobnie to pudło by jeździło lepiej. Być może i tak by to nic nie dało, ale tego nie wiadomo do końca. Problem polega na tym, że oni nawet nie doszli do stanu zero, do tego co powinni mieć przed testami, czyli dwa samochody i zapewniającą spokój ilość części. Tego nie ma i raczej widoki na przełom są coraz słabsze.