viper napisał(a):Mad Max napisał(a):Pan Kanadyjczyk dalej nie może przeboleć
Jacques Villeneuve:
"Zupełnie tego nie rozumiem, szczerzę. Jakiemu kierowcy oferuje się powrót po 6 latach? Żadnemu! Poza tym, pod koniec swojej kariery, miał problemy żeby wygrywać z Pietrowem. Wygrał jeden wyścig, jak Maldonado, ale co później zdziałał? A w dodatku, nie jest dziś w 100% sprawny. Co on chce teraz zrobić? Może samochody teraz są zbyt proste w prowadzeniu. Gdyby nie miał swoich ograniczeń, nigdy nie dostał by szansy. Według mnie to wstyd. To medialna sprawa i to mnie martwi, bo jest wielu kierowców znacznie bardziej zasługujących na szansę. Jest szczęściarzem. Trudno mi wyobrazić sobie coś pozytywnego w jego powrocie do F1. Gdy był trzecim kierowcą w BMW Sauber był nie do zniesienia."
proponuję zrobić zrzutę i wysłać mu kalkulator albo liczydło oraz kontener tego produktu
Daj spokój . Gość w większości powiedział prawdę. Pan Kanadyjczyk na twoje nieszczęście został ms. Powiedział prawdę publicznie jako osoba publiczna. Jest medialna nagonka i to się napędza. To trochę jak z WRC . Wszyscy się podniecają a chętnego do wyłożenia i zaryzykowania kasy nie ma. Na miejsce Kubicy są młodzi gniewni itd. 20 latkowie o zapleczu F2 nie wspomnę. Sorry ale vilenev ma z jedną rzeczą rację. Po 6 latach nikt szansy by nie dostał a powroty to odgrzewany kotlet.
Gdzie powiedział prawdę?
Że miał problemy w wygrywnaiu z Pietrowem? 136 vs 27 zdobytych punktów w sezonie.
Że ugrał tyle co Maldonado? Już pomijając bezsensowność porównywania liczby zwycięstw kierowców, w przypadku kiedy obaj nie dysponowali nigdy naprawdę topowym sprzętem, to liczba zdobytych podium to 12 do 1 dla Kubicy.
Nie jest w 100% sprawny? I nastukał w jeden dzień ponad 2 dystanse GP, no tak...
Że samochody są zbyt proste w prowadzeniu? Gość nigdy takim nie jechał więc może sobie opowiadać.
Gdyby nie ograniczenia nie dostałby szansy? Gdyby nie wypadek i ograniczenia nie musiałby dostawać tej szansy.
Wstyd? Ocena subiektywna.
Sprawa medialna i bardziej zasługujący kierowcy? Tak jest medialna i jest to atut Roberta, który powinien po tak ciężkiej drodze jaką przeszedł wykorzystać. Ale jeżeli tylko o to by chodziło, Renault w ciemno wzięłoby jakiegoś Paydrivera z głęboką kieszenią - hajs by się bardziej zgodził niż korzyści idące z marketingowego potencjału Roberta.
Jest szczęćiarzem? Tak, bo być może kilka cm podczas wypadku dzieliło go od znacznie poważniejszych skutków. Cała dalsza historia to determinacja i walka na jaką mało kogo byłoby stać.
Co może przynieść powrót do F1? Tak dobrej historii nie napisałby żaden scenarzysta. Można to przekuć w niesamowity wzorst popularności teg sportu.
No i na koniec przytyk jakiś personalny, bez komentarza.
To, że gość jest mistrzem świata nie oznacza, że nie może pleść bzdur