Strona 7 z 7

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 12:44
przez karluum
20 lat nie było poważnego w skutkach wypadku, od Imoli 1994. Poważnego czyli kalectwo lub śmierć. Mówię o kierowcach, bo kilku ludzi z obsługi zginęło (Australia 2001, Monza 2003 etc). Brutalnie mówiąc mimo, że wyeliminowano wiele ryzykownych punktów, coś takiego musiało się wydarzyć prędzej czy później. Nieubłagana statystyka i prawdopodobieństwo. Bianchi odniósł obrażenia nie od uderzenia głową tylko od przeciążeń. Póki nie obejrzymy telemetrii to możemy gdybać dlaczego wypadł z taką prędkością. Czy jechał zbyt szybko czy po prostu nie zadziałały hamulce elektroniczne co miało już kilkukrotnie miejsce.
Osobiście nie widzę sensu SC przy każdym incydencie na torze, zastanawiam się czy nie dałoby się zastosować ciut lżejszych dźwigów na ściąganie bolidu z toru. Samochód F1 waży około 600 kg, więc nie trzeba by stosować takich ciężkich ciągników do sytuacji ratowniczych...

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 14:28
przez żółtodziób
Tak, ale pytanie skąd to przeciążenie. Przecież on się na dźwigu nie zatrzymał, wytracił prędkość, zatrzymał się dopiero na oponach. Prędkość też nie była gigantyczna, znacznie mniejsza niż Kubicy w Montrealu. O ile mnie wzrok nie myli to jest pierwszy zakręt po wyjeździe z "esek". To nie jest jakiś szczególnie szybki zakręt. Sutil zresztą wypadł w tym samym miejscu no i może ma jakiegoś siniaka, a może nie.

To skąd to przeciążenie? Jedno wyjaśnienie jest oczywiste i takie,że faktycznie wtrakcie wypadku w coś uderzył głową. Nie koniecznie w dźwig, mógł to być jeden z oderwanych elementów bolidu, na przykład koło. Na filmie nie widać co się dzieje z urwanymi kołami, ale przecież nie wyparowały. Surtees jak oberwał kołem to również na kasku nie było po nim śladu, a zginął na miejscu.

Ale jest też druga możliwość. Zauważcie, ze pod dźwigiem zostaje cała pokrywa silnika i leci potężny snop iskier. moim zdaniem zahaczył o dźwig pałąkiem przeciwkapotażowym. To mocny element, który ma wytrzymać wszystko, no i wytrzymał, ale zapewne wtedy mocno szarpnęło bolidem. W obu przypadkach zamknięta kabina by pomogła. Czy to osłoniłaby przed fruwającymi elementami, czy spowodowałaby gładsze przejście bolidu pod dźwigiem. W zamkniętych kokpitach mocny jest cały dach, a nie tylko pałąk bezpośrednio za głową kierowcy. Dlatego właśnie myślę (choć oczywiscie biorę pod uwagę,że mogę się mylić), że zamknięta kabina by pomogła. A nawet gdyby nie pomogła to i tak już dawno powinna zostać wprowadzona.

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 15:41
przez jarexcc
jak zatrzymuje sobie stop klatkę na 1,32 , wygląda na to że mógł uderzyć głową w dół dźwiga.

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 16:36
przez voytec
żółtodziób napisał(a):Ale jest też druga możliwość. Zauważcie, ze pod dźwigiem zostaje cała pokrywa silnika i leci potężny snop iskier. moim zdaniem zahaczył o dźwig pałąkiem przeciwkapotażowym. To mocny element, który ma wytrzymać wszystko, no i wytrzymał, ale zapewne wtedy mocno szarpnęło bolidem.


Owszem, zahaczył, ale z tego elementu iskier nie było i być nie powinno - to jest składowa kompozytowego monocoque, czyli obustronnie wielowarstwowe włókno węglowe w osnowie epoksydowej z przekładką wewnętrzną w postaci aluminiowego "plastra miodu". Iskrzenie było spod podłogi, a szybkość całego zdarzenia i zarejestrowany obraz wideo to nieco rozproszyły.

Dlatego właśnie myślę (choć oczywiscie biorę pod uwagę,że mogę się mylić), że zamknięta kabina by pomogła.


I tak i nie. Bo akurat tutaj, czyli w sytuacji skrajnie specyficznej, mogłaby również zadziałać negatywnie - ścięta poziomo w zasadzie dekapitować kierowcę (kinetyka plus negatywy charakterystyczne dla zdelaminowanowanych, poszarpanych kawałków kompozytu), czy też przy wsunięciu pod przeciwwagę podnośnika kompresyjnie go przygnieść... WIem, słabo to brzmi, ale prosto wykluczyć tego nie sposób. Natomiast kadry z podnoszonego wideo wskazują, że nieszczęśnik Bianchi miał kontakt kaskiem (tj. jego lewą, przednią ćwiartką) z tyłem ciągnika/osłoną przeciwwagi. Trudno tu oczywiście rozprawiać o dokładnym wektorze i siłach, ale w każdym możliwym wariancie przyjęły rzecz jasna pokaźne wartości, niestety...

I chociaż myślałem, że po jednorazowym obejrzeniu w poniedziałek już nie będę wracał do tych widoków, to jednak na potrzeby wątku postarałem się zobrazować powyższe spostrzeżenia na wyciętych, następujących po sobie klatkach tego filmiku.
http://i.imgur.com/jtRZb6D.jpg

A nawet gdyby nie pomogła to i tak już dawno powinna zostać wprowadzona.


Bez rozwodzenia się o plusach i ew. minusach w aspektach technicznych (bo czynniki estetyczno-tradycyjno-mentalne w tym względzie nie trafiają do mnie wcale) to również podzielam ten pogląd i to nie od niedzieli.

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 19:05
przez żółtodziób
voytec napisał(a):
Dlatego właśnie myślę (choć oczywiscie biorę pod uwagę,że mogę się mylić), że zamknięta kabina by pomogła.


I tak i nie. Bo akurat tutaj, czyli w sytuacji skrajnie specyficznej, mogłaby również zadziałać negatywnie - ścięta poziomo w zasadzie dekapitować kierowcę (kinetyka plus negatywy charakterystyczne dla zdelaminowanowanych, poszarpanych kawałków kompozytu), czy też przy wsunięciu pod przeciwwagę podnośnika kompresyjnie go przygnieść... WIem, słabo to brzmi, ale prosto wykluczyć tego nie sposób.


Nie brzmi słabo. Nie wziąłem tego pod uwagę, ale to możliwe co piszesz. Takie samochody projektuje się na okoliczność różnych dzwonów, ale nie na pewno nie na okoliczność wjechania pod 10-tonowy dźwig. Buda mogłaby niewytrzymać tak czy owak i zamiast pomóc zaszkodzić jeszcze bardziej. Pomogłaby, gdyby wytrzymała, ale tak jak piszesz - opadający dźwig mógłby tak czy owak ją zmiażdżyć, nie jest też powiedziane,że byłaby w stanie spowodować prześliźnięcie się samochodu pod dźwigiem. Mogłaby wymięknąć na samym początku.

A nawet gdyby nie pomogła to i tak już dawno powinna zostać wprowadzona.


Bez rozwodzenia się o plusach i ew. minusach w aspektach technicznych (bo czynniki estetyczno-tradycyjno-mentalne w tym względzie nie trafiają do mnie wcale) to również podzielam ten pogląd i to nie od niedzieli.


Nie to, żeby się chwalić, ale również nie od niedzieli głoszę ten pogląd. kiedyś (bardzo dawno) juz z tym wyjechałem to zostałem rozjechany, że klepię bzdury, bo z zamkniętego kokpitu trudniej uciec jak bolid się zapali. Nie pamiętam już przez kogo, więc nie jest to zarzut pod niczyim adresem, ale tego typu argumenty właśnie były podnoszone. Od tego czasu miało miejsce ładnych parę groźnych sytuacji wynikających z braku zamkniętego kokpitu. Jeśli nawet przyjać,ze sprawa Bianchiego jest dyskusyjna to Henry Surtees na pewno by żył, gdyby miał zamkniętą budę. Alonso miał szczęście i żyje w dalszym ciągu, ale jak można w takich sprawach polegać na szcześciu? Również argument, że trudniej się z takiego wozu ewakuować nie jest moim zdaniem trafiony - pożary które "wchodzą" do kabiny obecnie się w wyścigach albo nie zdarzają, albo zdarzają się sporadycznie. O wiele częściej latają jakieś oderwane od samochodów elementy, lub wrecz latają całe samochody. Zresztą ogień zawsze o wiele łatwiej włazi do otwartej kabiny niż do zamkniętej.

Nie chciałeś się rozwodzić nad kwestią estetyki. Ja pozwolę sobie zauweażyć,ze obecnie kierowcy w tych kokpitach i tak wyglądają jak R2D2 załadowany do X-winga. to nie lata 50-te, kiedy było widać niemal całego kierowcę. Jedyny plus z tego wynikający to taki, że kierowca na tym kasku ma trochę powiezchni reklamowej tylko dla siebie. Ale można to rozwiązać przydzielając trochę "prywatnego" miejsca na każdym bolidzie. Choćby na jego dachu.

Re: F1 2014

PostNapisane: środa, 8 paź 2014, 23:14
przez voytec
żółtodziób napisał(a):Nie brzmi słabo. Nie wziąłem tego pod uwagę, ale to możliwe co piszesz.


Akurat tutaj zwrotu "słabo" użyłem jako synonimu drastyczności (przezornie pod kogoś o dalece realistycznej wyobraźni) możliwych konsekwencji. Ale wcale bym się nie zmartwił, ba - szczerze ucieszył, gdyby rzeczywistość/technika mogła temu przeczyć. Obrazy w stylu mega niefarta Toma Pryce'a, jak i nastoletniego sprawcy całej tragedii to nie jest IMO wciągające kino, a co dopiero na żywo...

kiedyś (bardzo dawno) juz z tym wyjechałem to zostałem rozjechany, że klepię bzdury, bo z zamkniętego kokpitu trudniej uciec jak bolid się zapali.
.....
Również argument, że trudniej się z takiego wozu ewakuować nie jest moim zdaniem trafiony - pożary które "wchodzą" do kabiny obecnie się w wyścigach albo nie zdarzają, albo zdarzają się sporadycznie. O wiele częściej latają jakieś oderwane od samochodów elementy, lub wrecz latają całe samochody. Zresztą ogień zawsze o wiele łatwiej włazi do otwartej kabiny niż do zamkniętej.


To zawsze na okoliczność możesz zbić argumentacją, że ludzkość już kawał czasu sobie radzi z powyższym problemem ewakuacji awaryjnej i to nie tylko w lotnictwie, czy kosmonautyce, co także w motoryzacji (np. w Gumpert Apollo, bardziej masowo w Mercedesie SLS, czy na długo wcześniej w prototypach do bicia naziemnych rekordów prędkości) - odrzutniki pirotechniczne. Skoro ma rację bytu w, bądź co bądź, cywilu (w SLSie niewielkie ładunki piro wkomponowane w mocowanie zawiasów) to chyba w F1 nie byłaby to mrzonka i fanaberia? Nawet skrajny, z b.niskim współczynnikiem prawdopodobieństwa przypadek samoistnego, niekontrolowanego "odrzutu" lekkiej osłony niósłby dla wszystkich i tak nieporównywalnie niższe ryzyko odniesienia poważniejszych obrażeń, niż rzeczone latające koła, wyrwane z mocowań spore kawałki zawieszenia z tarczami/piastami itd. (vide mocno trzymająca się w prawidłach fizyka).

. Ale można to rozwiązać przydzielając trochę "prywatnego" miejsca na każdym bolidzie. Choćby na jego dachu.


To raz.
A potem można to rozwinąć do postaci umieszczonego w to miejsce wyświetlacza i stosownie kadrującej kamery z obiektywem znad wlotu powietrza odp. ogniskującym powiększenie ukazanych treści. I tak szanowny telewidz miałby wybór, czy śledzić wyłącznie, jaką idealną linią przykładowy Hamilton zasuwa, czy też przez chwilkę skonsumować reklamę sponsora osobistego, dowiedzieć się, czy i jak bardzo ów zawodnik kocha swoją "sympatyczną, drugą połowę", lub zapoznać się, co tam aktualnie Berni radzi. No to byłoby to!
(a ponieważ bywam chyba nie dla każdego dostatecznie czytelny w intencjach, także od razu uściślam - tak, może nieambitnie, ale tylko żartuję! )

Re: F1 2014

PostNapisane: czwartek, 9 paź 2014, 18:07
przez ceofx
http://youtu.be/e87HIlOIYFA
Jednak taka osłona wiele by pomogła w wielu sytuacjach :shock:

Re: F1 2014

PostNapisane: czwartek, 9 paź 2014, 18:38
przez szirer205xs
Czy ja wiem czy tutaj okazała się pomocna. Jak dla mnie to koło przelatuje przez nią bez problemu (podbija się dopiero na tym metalowym wsporniku z tyłu) A dodatkowo jeszcze driver zostaje zasypany odłamkami z tej szyby.

Re: F1 2014

PostNapisane: czwartek, 9 paź 2014, 19:20
przez ceofx
Ale skoro gdybamy o zamkniętym kokpicie, to ta szyba z myśliwca/samolotu zachowała się rewelacyjnie.

Re: F1 2014

PostNapisane: czwartek, 9 paź 2014, 20:22
przez matiz
Pomysł zamkniętych bolidów też jest kontrowersyjny bo gdyby załóżmy na to kierowca musiał z jakiegoś powodu w kilka sekund opuścić bolid to jak by się z niego tak szybko wygrzebał?

Re: F1 2014

PostNapisane: piątek, 10 paź 2014, 02:57
przez żółtodziób
szirer205xs napisał(a):Czy ja wiem czy tutaj okazała się pomocna. Jak dla mnie to koło przelatuje przez nią bez problemu (podbija się dopiero na tym metalowym wsporniku z tyłu) A dodatkowo jeszcze driver zostaje zasypany odłamkami z tej szyby.


No własnie dlatego powinna być to pełna osłona. Taka zupełnie inaczej rozkłada sily. W pierwszym przypadku pęka, bo u góry nie ma żadnego punktu podparcia. Poza tym nawet jeśli osłona wymięknie to zmniejszy impet uderzenia. Nawet ta pierwsza, niepełna osłona powduje, że koło się od niej odbija. Przyjrzyj się uważnie, nie jest tak jak napisałeś, że koło odbija się dopiero od metalu. Odbija się wyraźnie od szyby. Owiewka wymięka oczywiście, ale te odłamki po pierwsze nie ważą tyle co koło (a jeszcze jak się oderwie takie coś razem z częścią zawieszenia i hamulcem to już w ogóle lekkie nie jest), a po drugie lecą ze znacznie mniejszą prędkością niż koło.

matiz napisał(a):Pomysł zamkniętych bolidów też jest kontrowersyjny bo gdyby załóżmy na to kierowca musiał z jakiegoś powodu w kilka sekund opuścić bolid to jak by się z niego tak szybko wygrzebał?


No własnie chwilę wcześniej ta kwestia była wałkowana. ale zapodam jeszcze raz syntetycznie:

1. Kiedy ostatnio widziałeś, że kierowca musiał opuścić samochód w kilka sekund? Obecnie samochody są tak zbudowane,że nawet jak się coś zajara to ogień się nie przedostaje tak łatwo do kokpitu.

2. Po to są ognioodporne fatałaszki, żeby można było przebywać w razie czego kilka sekund dłużej jak coś się pali.

3. tak jak pisał voytec, w cywilnych samochodach są takie patenty, które w przypadku strzelenia dacha odpalają całe drzwi. Można to zastosować przy takich osłonach. Nie koniecznie nawet musi to być coś strzelającego, Newey miał na przykład taką koncepcję:
http://i1.wp.com/granturismoauthority.c ... 590%2C9999
Dać odpowiednio mocne siłowniki to nawet ułatwią wydostanie się w razie dacha. Generalnie chodzi o to,że na pewno znajdzie się jakiś sposób na szybką ewakuację

4. Nawet jak się spóźnisz i się poparzysz, to masz szansę na to,że najgorszym skutkiem bedzie wygląd Nikiego Laudy. Trafienie kołem w dynię to zwykle grób albo wegetacja w szpitalu do końca życia. Dla Massy trafienie sprężyną można rzec skończyło się cość szczęśliwie, aczkolwiek po pierwsze wcale się tak nie musiało skończyć. Sprężyna trafiłaby kilka centymetrów niżej, nie w carbon tylko w wizjer to całkiem możliwe, że też by już nie żył. Po drugie wypadek pozostawił trwały ślad w psychice. Może nie był to nigdy materiał na mistrza świata, ale po wypadku zaczął jeździc znacznie gorzej. Moim zdaniem ewentualne korzyści wynikające z otwartego kokpitu nie równoważą zagrożeń.

Re: F1 2014

PostNapisane: piątek, 10 paź 2014, 08:53
przez gregortest
4. Nawet jak się spóźnisz i się poparzysz, to masz szansę na to,że najgorszym skutkiem bedzie wygląd Nikiego Laudy. Trafienie kołem w dynię to zwykle grób albo wegetacja w szpitalu do końca życia. Dla Massy trafienie sprężyną można rzec skończyło się cość szczęśliwie, aczkolwiek po pierwsze wcale się tak nie musiało skończyć. Sprężyna trafiłaby kilka centymetrów niżej, nie w carbon tylko w wizjer to całkiem możliwe, że też by już nie żył. Po drugie wypadek pozostawił trwały ślad w psychice. Może nie był to nigdy materiał na mistrza świata, ale po wypadku zaczął jeździc znacznie gorzej. Moim zdaniem ewentualne korzyści wynikające z otwartego kokpitu nie równoważą zagrożeń.

Konkretnie napisane :) i słusznie.

Re: F1 2014

PostNapisane: piątek, 10 paź 2014, 09:50
przez woocasch
żółtodziób z tym co napisałeś nie ma się nawet co sprzeczać, bo masz 100% racji. Wiadomo jednak, że każdy wypadek jest nieco inny i wszystko może się zdarzyć, więc do awaryjnego otwierania kokpitu muszą być dodatkowe możliwości jego np. odstrzelenia, ale standardowo mamy siłowniki i to niech one otwierają kokpit w 99% przypadków. Bardziej zastanawia mnie to jak taka "szybka" brudziłaby się w trakcie jazdy i jak byłaby czyszczona. No bo przecież nie zamontują spryskiwaczy i wycieraczek, a patrząc po wizjerach w kaskach i kamerach zamontowanych na bolidach to trochę brudu na nie leci :)

Re: F1 2014

PostNapisane: sobota, 11 paź 2014, 08:35
przez jarexcc
GP Japonii 2014



http://www.f1fanklub.pl/2014/10/wyjasni ... padku.html

no ja widziałem coś innego w kwestii flag

Re: F1 2014

PostNapisane: sobota, 11 paź 2014, 18:20
przez iceman150
W serwisie będzie typ stał ze szmatką i płynem do szyb :) albo ewentualnie jakaś zrywana folia w serwisie.