Chiński wyścig w Szanghaju miał duże znaczenie dla mistrzostw świata Formuły 1. To właśnie tam mogły rozstrzygnąć się losy tegorocznych rozgrywek. Było jednak inaczej.
Z początku wydawało się, że Lewis Hamilton jedzie po zwycięstwo i tym samym mistrzostwo. Pech doścignął tym razem jego i Anglik nie dojechał do mety zatrzymując się tuż przed boksami. Świetny weekend zaliczył za to Kimi Raikkonen, dominator treningów na chińskim obiekcie. Fin odniósł zwycięstwo i zachował jeszcze szanse na tytuł. Drugie miejsce w wyścigu zajął Alonso. Tym samym szanse na mistrzostwo świata Formuły 1 w sezonie 2007 ma aż trzech kierowców! Na najniższym stopniu podium stanął autor najszybszego okrążenia - Felipe Massa. Rewelacją Grand Prix Chin okazał się najmłodszy zawodnik w stawce - Sebastian Vettel. Niemiec pojechał na jednego stopa i zajął czwarte miejsce, osiągając życiowy wynik dla siebie jak i dla zespołu Toro Rosso. Pokazał, że jest bardzo utalentowany. Nie mniejszą niespodziankę sprawił Jenson Button, dojeżdżając jako piąty. Kolejna sensacja to szósta lokata Liuzziego, dzięki któremu STR zdobyło aż 8 punktów! Zawiódł nieco Nick Heidfeld, który był dopiero siódmy. Jeden punkt zdobył David Coulthard. Więcej spodziewałem się po Kovalainenie, który ostatnio notował same dobre wyniki, dzisiaj coś mu jednak nie szło. Było to spowodowane prawdopodobnie jakimiś problemami z Renault. Dziesiątkę zamknął Mark Webber. Rozczarował także Fisichella, a szczególnie Nico Rosberg. Po Niemcu oczekiwałem pierwszej ósemki, tymczasem zajął szesnastą lokatę...
Niewątpliwego pecha miał dziś Kubica. Jechał bardzo dobrze, miał duże szanse na podium, ale odmówiła posłuszeństwa skrzynia biegów w jego BMW. Szkoda.
Czeka nas niezwykle emocjonująca końcówka sezonu na Interlagos w Brazylii. Tam rozstrzygnie się cały sezon 2007. Hamilton jeszcze tam nie startował, ale i tak ma teoretycznie największe szanse na tytuł. Zapowiada się bardzo ciekawie.