przez Marmetal » niedziela, 16 wrz 2007, 17:42
Kimi Raikkonen wyrasta nam na króla toru w Spa. Wygrał tam po raz kolejny i tak jak Michael Schumacher zaczyna dominować w Ardenach. Fin zaliczył bezbłędny wyścig i bezproblemowo odniósł zwycięstwo. Szczęścia Ferrari dopełnił Felipe Massa, meldując się na drugim miejscu. McLareny musiały zadowolić się lokatami trzy-cztery (odpowiednio Alonso-Hamilton). Nick Heidfeld przyzwyczaił nas już do piątych pozycji. Nico Rosberg zaliczył kolejny dobry wyścig zajmując szósty plac. Pozytywnie zaskoczył Webber, zdobywając dwa punkty. Kovalainen w końcówce zdołał obronić się przed Kubicą i wywalczył ósmą lokatę. Polak startując z czternastej pozycji miał niewielkie szanse na dobry wynik, ale i tak belgijskie Grand Prix może zaliczyć do udanych. Pojechał szybko i gdyby nie blokowanie przez Coultharda i Kovalainena to zdobyłby nawet jakieś punkty. Toyoty dojechały za kierowcą BMW. Z bardzo ładnej strony pokazał się Adrian Sutil, który jechał wręcz rewelacyjnie ostatecznie lądując na czternastym miejscu. Mam nadzieję, że w przyszłym roku trafi do lepszego zespołu niż Spyker, bo pokazuje, że potrafi być groźny nawet w niekonkurencyjnym aucie. Po raz kolejny zawiódł Wurz oraz Fisichella. Ten drugi odpadł już na samym początku. Coś czuję, że jego posada w Renault może być zagrożona, wszak ostatnio Kovalainen cały czas jeździ lepiej, pomimo że to jego pierwszy sezon.
Jeśli chodzi o sam wyścig to był dość ciekawy, przede wszystkim ze względu na piękny i malowniczo położony tor. Spa to klasyczne miejsce pełne historii F1. W tym roku właśnie w Belgii zakończono europejską część mistrzostw, teraz kierowców czekają wyjazdy do Japonii, Chin i Brazylii. Sytuacja w punktacji jest ciekawa, a więc powinny być emocje. Osobiście nie mogę się doczekać wyścigu na torze Fuji, nie jeżdżono tam przeszło trzydzieści lat, a więc obiekt jest dla wszystkich nowy. Grand Prix Japonii już za dwa tygodnie.