. Zatem moja relacja z GP Wielkiej Brytanii:
Kolejny sukces "Czerwonych". Raikkonen powtórzył wyczyn z Francji i odniósł kolejne zwycięstwo w F1 w tym roku. Z początku myślałem, że jednak nie zdoła wyjechać przed Alonso, ale niesamowicie przyspieszył i bez problemu utrzymał się przed Hiszpanem. Mistrz świata nie był już w stanie nic zrobić, ale i tak zaliczył niezły występ. Zawiódł nieco startujący z pole position Hamilton, jednak miał jakieś kłopoty z samochodem, gdyż rewelacyjnie jeżdżący Anglik nie mógł tak po prostu odnotować spadku formy, na dodatek przed własną publicznością. Czwarte miejsce zajął świetnie dysponowany Robert Kubica. Przez ponad 10 okrążeń odpierał ataki Massy i udało mu się zainkasować 5 punktów. Brazylijczyk miał pecha na starcie, zgasło mu Ferrari i musiał wystartować z depo. Jednak swoją niesamowitą jazdą udało mu się przebić z końca stawki do piątki! Jak dla mnie zawodnik wyścigu. Szóste miejsce zajął Nick Heidfeld, który w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie był w boksie, a co za tym idzie wyjechał przed zawodnikami zespołu Renault. Ci z kolei spisali się bardzo dobrze, obaj zdobyli punkty. Kovalainen dojechał przed bardziej doświadczonym Fisichellą. Bardzo dobrą taktykę zastosował zespół Hondy, którego kierowcy pojechali na jednego stopa. Zarówno Barrichello jak i Button uplasowali się w dziesiątce, co jest dobrym wynikiem. Największy zawód sprawił jak dla mnie Williams. Rosberg miał pecha w kwalifikacjach, jednak myślałem, że ten utalentowany Niemiec zdoła wejść do dziesiątki. Wurz także jechał dość bezbarwnie, liczyłem na więcej. Dwie Toyoty nie dojechały, Schumacher po znakomitych kwalifikacjach jechał w ósemce, niestety bolid odmówił posłuszeństwa. Wyścig uważam za ciekawy, dużo się działo, szczególnie w czubie. Na dodatek cieszy świetny wynik Kubicy. Następna wizyta na torze za dwa tygodnie w Niemczech, na Nurburgringu. Tam BMW na pewno będzie się chciało pokazać z jak najlepszej strony, a szczególnie Heidfeld. Zobaczymy.