Strona 3 z 3

PostNapisane: poniedziałek, 9 cze 2008, 18:32
przez darude
Loeb1987 napisał(a):ehh... głupi Hamilton...wyeliminował Raikkonena :/a szkoda bo Kimi był piekielnie szybki


Kimi sie już nawygrywał. Teraz wkracza era Roberta :!: Ja przez to, że nie dałem rady oglądnąć podium i konferencji musiałem oglądnąć wyścig 2 razy. Pierwszy raz na niemieckim RTL'u, a następnie powtórkę na Polsacie o 0:30 w nocy z naszym kochanym Borowczykiem ("Ojciec bił syna nie za to, że brał udział w hazardzie, ale za to, że chciał się odegrać") :lol:
RK kochamy Cię!!!!

PostNapisane: poniedziałek, 9 cze 2008, 20:11
przez MarcinRally
Brawo! Brawo ! Brawo! :) :) :) oby tak dalej :wink:

PostNapisane: poniedziałek, 9 cze 2008, 20:19
przez Marmetal
Niezwykły wyścig, fenomenalny Kubica! Robert nie popełnia błędów, jeździ równo, czysto, z głową i pomimo nieco słabszego bolidu wygrywa w mistrzostwach. To niesamowite. Nie spodziewałem się, że tak szybko odniesie swoje pierwsze zwycięstwo, forma jego i zespołu w tym roku jest rewelacyjna. BMW zrobiło duży krok naprzód i w ciągu niecałych trzech lat stało się zespołem walczącym o najwyższe trofea. Wczorajsze wyczyny Roberta zapamiętamy na długo, a szczególnie wzruszającą chwilę kiedy Polak stanął na najwyższym stopniu podium, by posłuchać polskiego hymnu. Coś wspaniałego, brawo Robert, jesteś wielki!

PostNapisane: poniedziałek, 9 cze 2008, 21:53
przez Loeb1987
darude napisał(a):
Loeb1987 napisał(a):ehh... głupi Hamilton...wyeliminował Raikkonena :/a szkoda bo Kimi był piekielnie szybki


Kimi sie już nawygrywał. Teraz wkracza era Roberta :!:

Może wkroczyć za 2 lata ;) teraz czas jest Raikkonena

PostNapisane: wtorek, 10 cze 2008, 22:25
przez mototom
A ci co pluli na Heidfelda się przymkneli teraz jakoś.

PostNapisane: środa, 11 cze 2008, 03:04
przez Marcin z Mtl
Ja się wzruszyłem w momencie hymnu i później na konferencji :) Quebecka TV ucięła fragment, gdy Robert mówił po polsku, co i tak nie zmienia faktu, że był najlepszy :)

PostNapisane: sobota, 14 cze 2008, 12:06
przez ToMi888
Brawo Robert ! Strasznie żałuję, że nie mogłem tego oglądnąć na żywo. Wynik Kubicy potwierdza, że to wyśmienity kierowca :P

PostNapisane: niedziela, 13 cze 2010, 21:19
przez Karol
Red Bulle zawaliły sprawę taktycznie :) Ładny wyścig pojechał Buemi. Natomiast to co MSC pokazał to kompletna klapa. Pomijając nieczyste moim zdaniem zagrania. No cóż za ostatnie dwa wyścigi Mac'i złapały 86 punktów, spory bonus.

No a to co Pietrow zrobił po starcie - masakra :)

PostNapisane: niedziela, 13 cze 2010, 23:24
przez fluff
MSC chyba nigdy nie byl gentelmanem ;p
Hamilton znow bez wiekszych kar?
A RK zostal upomniany za cos, co na polskich drogach jest standardem ;)

PostNapisane: poniedziałek, 14 cze 2010, 08:04
przez mati_WRC
A ja się pytam co z karą dla Hamiltona za sposób wyjazdu z pitów u boku Alonso??

Ten gośc mimo, że mocno opalony chyba jest często niewidoczny dla sędziów!

PostNapisane: poniedziałek, 14 cze 2010, 08:32
przez SebaSTI
mati_WRC napisał(a):A ja się pytam co z karą dla Hamiltona za sposób wyjazdu z pitów u boku Alonso??

Ten gośc mimo, że mocno opalony chyba jest często niewidoczny dla sędziów!


nie tylko on tak przejechal cala linie ciagla przejechal webber:) caloscia bolidu:)

PostNapisane: poniedziałek, 14 cze 2010, 09:26
przez Martin_B
To jest jakiś cyrk. Pamiętam że kiedyś karano zawodników za przekroczenie linii przejazdem przez boksy co ruinowało cały wyścig. Pamiętam przypadek że ktoś nawet przegrał przez to wyścig wyjeżdżając lekko po za linie na końcowych jej może 3 metrach. To był chyba Montoya albo Raikkonen.

PostNapisane: wtorek, 15 cze 2010, 12:33
przez Hultay WRC
Hm może włodarze doszli do wniosku że ściganie się w boksach jest ciekawe? Owszem jest ale i tez piekielnie niebezpieczne, jakby tak sie jeden z drugm spotkali to by skończył/skończyli z mechanikami pod kołami :? . Pół biedy że nie ma tankowania i łatwopalnego paliwa.

Dobrze że RK nie został dokliwiej ukarany, tamten manewr nie był taki zły, wyjasnił co i jak. Jesli Chodzi o "cHAMiltona" to bez komentarza, ale znaczace jest to że wygrał i chyba ie zdemolował opon jak to ma w zwyczaju, chyba uczy się od kolegi z zespołu(łagodności, bo bycia fair nie nauczy sie opuki mu czegoś nie dowalą...). Shumacher- do tej pory cieszyłem sie z jego powrotu, miałem nadzieję ze osiągnie jakąś formę i może nawet wygra jakiś wyścig. Ale ani nie jest w specjalnej formie, objezdża go młodszy kolega który chyba też ogromnym asem nie jest, a stare chamskie nawyki mu pozostały. Jesli tak bardzo chciał pieknego Mercedesa SLS to mógł sobie po prostu kupić zamiast sie tam pchać :roll: