a z tymi oponami to wydaje mi sie zoltodziub ze jednak nie masz racji gdyz opony na ktorych jechal Robert mozna powiedziec ze tak jakby sie "zachartowaly" podczas jazdy po deszczu po prostu poprzez to ze tyle czsu byly uzywane wczesniej na deszczu a dopiero pozniej po suchyw naturalny sposob staly sie twardsze, a wyjechanie na nowych deszczach czy intermediatach na suchy tor spowodowalo by ze bolid bylby nie do poanowania po prostu plywal by jak motorowka na falach a opony skonczyly by sie po paru kilometrach... zauwaz ze na tym etapie wysigu inne teamy tez nie zdecydowaly sie na zmiane ogumienia
Aż tak głęboko w tym nie siedzę, nigdy nie używałem opon F1. Normalna guma jednak po stopieniu i wystygnięciu staje się krucha, nie trzyma prawie wcale.
Manewr przyklejania 'śmieci" do opon robi się na ostatnim kółku, już po przejechaniu linii mety i podobno w takich sytuacjach doświadczeni zawodnicy nawet wyjeżdżają na żwir żeby zebrać trochę 'balastu'.
obawiam się że to by nie wystarczyło.
Zmiana opon jest krótszą operacją niż tankowanie - skoro zdecydowali jechać na dotychczasowych oponach, zdając sobie sprawę że to ostatni pitstop, bo w końcu bolid zatankowali solidnie, to musiało mieć to jakieś uzasadnienie taktyczne, bo kto jak kto ale inżynierowie zespołu wiedzą dokładnie jak zachowuje się dana mieszanka gumy w konkretnych warunkach. Być może ta taktyka zakładała że tor nie wyschnie do końca i w ten sposób była nietrafiona, natomiast my to oceniamy znając przebieg wyścigu. Oni musieli podjąć decyzję w trakcie wyścigu.
Tutaj się zgodzę, faktycznie - nie wiedzieli czy tor przeschnie do końca, i czy nie lunie, gdyby lunęło to by trzeba byo założyć jeszcze deszczówki i trzeba by było je mieć, limit deszczówek to 4 komplety, a przynajmniej dwa był założone na wyścig.
Swoją drogą... teoretycznie nowe gumy lepiej trzymają, a jednak było kilka wyścigów gdzie zawodnicy na pitstopach mieli zakładane opony (slicki) z treningów/kwalifikacji, lekko pozdzierane. Pewnie takie opony lepiej się sprawują w pewnych specyficznych warunkach.
Myśle że tutaj chodzi raczej o oszczedność opon na deszcz, których limit jest nieduży niż o ich specyficzne właściwości, zwlaszcza że tak czy siak na przysychającym torze takie gumy są bardzo nietrwałe. Skoro więc tor przesycha to nie ma sensu zakładać nowego kompletu i zdzierac go w ciągu kilku okrążeń
beeper - jakoś mnie nie bawi to zestawienie zrobione przez pozerów z Joe Monstera. Nie wiedzę nic śmiesznego robieniu składanki najbardziej durnych wpisów z onetu wklepywanych przez bezrobotnych frustratów. Jak by sobie jeden z drugim troszkę popracowałto by wiedział ile wysiłku trzeba włożyć zeby dojść do czegokolwiek a już tym bardziej w tym kraju, rynsztokowy humor pod adresem takiej osoby jest brakiem wyczucia taktu i wcale IMO nie jest zabawny. Co do samego JM - śmieszne małe raterki uprawiajace satyrę tylko tam, gdzie nic nikomu nie grozi. Swego czasu jedna na prawdę hardcorowa strona internetowa (mowa o wiejsituning.prv.pl) potrzebowała hostingu, Joe Monster i Prowokator posrały sie w gacie w momencie jak słyszeli że właściciele tjuningowanych fur odgrażaja się ze pójdą na policję (niektórzy rzeczywiscie szli ale jak szli tak wracali - nie było żadnego prawa które zabraniałoby publikowania zdjęć ronbionych w miejscach publicznych). Ot wielcy prowokatorzy i satyrycy...