przez żółtodziób » środa, 30 maja 2007, 22:18
MSG Racing i MisiekClio: ja bym sprawy co jest lepsze, czy tania seria czy droga nie przesądzał na dzień dzisiejszy w sposób jednoznaczny. Z jednej strony F1 zawsze polegała na tym że każdy sam budował auto oprócz co najwyżej silnika i takie Ferrari to by się wściekło, gdyby miało się okazać, że nagle w wynikach ląduje tak samo jak Spyker, zresztą już widać na przykładzie Hondy i Super Aguri - satelicki zespół jest jak na razie lepszy. Z drugiej strony - formula Champ Car - niby jest ujednolicenie a i tak rządzi Bourdais. No i weź tu człowieku bądź mądry i spróbuj wyciągnać na tej podstawie jakąś regułę...
Co do obniżenia kosztów - fakt że na razie jest OK, ale nie wiadomo jak długo to potrwa, moze się skończyć jak z rajdami, że są raptem 3 zespoły fabryczne z czego jeden się nie liczy zupełnie. A jeszcze 5-6 lat temu było 7 fabryk, z czego 4 liczące się, a wszyscy wystawiali po 3 samochody, czasem nawet 4. Bieda taka maksymalna to się zaczęła w zeszłym roku, a więc 4 lata nieuwagi wystarczyły żeby tak zdegenerować tą dyscyplinę. I to samo może się stać z F1. I prawdę mówiąc sa tego pierwsze symptomy, Williams przestaje się powoli liczyć, Toyota i Honda cienko przędą i wcale sie nie zdizwię jak pewnego słonecznego dnia powiedzą ze mają w d... ten interes, zabierają zabawki i idą do domu, zabierając przy okazji Super Aguri, które to zresztą jak klon Red Bulla może zostać przegonione całkiem niedługo za nieprzestrzeganie umowy Concorde i kupowanie gotowych bud. Jeśli przy tej okazji rozgniewa się także główny Red Bull ( choć oni ostatnio zbyt dużo kasy wpompowali w bryki i za dobrze się mają żeby teraz to wszystko olać) to w krótkim czasie moze ubyć 5 zespolów. Nie koniecznie musi tak być, ale kto 5 lat temu powiedział by, że w rajdach w sezonie 2007 to tylko Ford jeszcze będzie coś znaczył spośród wszystkich ówczesnych topowych zespołów?
Dla mnie jest oczywiste co szwankuje. W każdej dobrze prosperującej firmie robi sie badania rynkowe, zeby przewidzieć zachowanie rynku i w porę zareagować, tymczasem FIA działa na oślep, działania FIA są kompletnie różne od tego co zespoły oczekują, jak choćby oszczędzanie opon 2 lata temu. Dlatego trudno mi się wypowiedzieć jednoznacznie czy zmiany mające na celu obniżenie kosztów w F1 wyjdą na dobre czy na złe. Nikt nie robił zadnych badań i nie przedstawił wyników, ja widzę zarówno zagrożenia wynikające z unifikacji najważniejszych elementów jak i z niewprowadzania żadnych zmian, które są bardziej realne i groźniejsze - tego nie wiem. Wiem tylko że F1 bardzxo dużo by straciła na pełnej unifikacji.