bardzo możliwe Gucio, bo wczesniej tam się rozwalił bodaj Sutil, mogli nie posprzątać tego bajzlu zbyt dokładnie, w sumie jaki tor taka obsługa...
Ale mentalnie wypadek ten rzeczywiscie podobny do dzwonu Villeneuve'a, tego też podbiło... Zupełnie jak by zemsta ducha ojca za wykopanie syna z BMW...
a co do Trullego - pośrednio się przyznał...
http://sport.onet.pl/74455,1248769,1550 ... omosc.html
Więc wszystko zaczyna być jasne. Są to pierdoły że nie zmienial toru jazdy. nie zmieniał gwałtownie, ale też nie zostawił miejsca, a powinien niestety gapić się w lusterka wiedząc, ze ma za plecami szybszy bolid, w końcu nie od wczoraj jeździ w F1.
Edit: obejrzałem sobie TO:
http://www.youtube.com/watch?v=kKaLsk258zI kilka razy dokładnie z użyciem pauzy, bo wszystko dzieje się za szybko zeby być czegokolwiek pewnym. Nie jest to jakaś świetna jakość, ale widać że odrywa się PRAWE kolo, czyli to, które w żaden sposób nie mogło dotknąć bolidu Trullego. Możliwe więc, ze albo leżało coś na torze, albo było coś popierdzielone z ustawieniami, a puknięcie w Trullego było tylko efektem ubocznym. Trulli zostawił niewiele miejsca, ale to nie było bezpośrednia przyczyną wypadnięcia Kubicy z toru, on po proastu jechał blisko krawędzi i lekkie podbicie koła, które było odpowiedzialne za trzymanie kierunku w tym zakręcie spowodowało, ze nie zmieścił się w ten zakręt. Tak więc Trullemu zwracamy honor.