F1 2008

Wszystko co dotyczy królewskiej kategorii wyścigowej

Moderator: SebaSTI

Postprzez Martin_B » czwartek, 14 wrz 2006, 17:41

De La Rosa będzie jeździł z Alonso w przyszłym sezonie? Skąd takie info? Mclaren nic takiego nie potwierdził. Wątpie żeby tak było. De La Rosa to przeciętniak. Jeżdzi bardzo nierówno. Pokazłą to w tym i zeszłym sezonie Myslę że Mclaren wybierze kogoś innego.
Avatar użytkownika
Martin_B
N2
 
Posty: 100
Dołączył(a): niedziela, 15 lut 2004, 10:09
Lokalizacja: Gdańsk


Postprzez Fryta » czwartek, 14 wrz 2006, 18:16

Ari_Krakow napisał(a):Mały newsik Hamilton będzie testowym. Driverem obok Alonso będzie de la Rosa.


Hiszpański duet w brytyjskim teamie? Szczerze mówiąc to mało atrakcyjne marketingowo zestawienie...
Avatar użytkownika
Fryta
N3
 
Posty: 436
Dołączył(a): piątek, 2 wrz 2005, 11:19
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Marmetal » czwartek, 14 wrz 2006, 18:18

Fryta napisał(a):
Ari_Krakow napisał(a):Mały newsik Hamilton będzie testowym. Driverem obok Alonso będzie de la Rosa.


Hiszpański duet w brytyjskim teamie? Szczerze mówiąc to mało atrakcyjne marketingowo zestawienie...


Też tak uważam. Myślę, że jednak Hamilton będzie drugim kierowcą McLarena, pomimo tego, że de la Rosa jest niezłym kierowcą. Pewnie będzie testerem :).
Marmetal
S2000
 
Posty: 3290
Dołączył(a): czwartek, 26 maja 2005, 15:20

Postprzez żółtodziób » czwartek, 14 wrz 2006, 19:23

Lepszy przeciętniak De la Rosa który przywiezie czasem jakiś punkt niż nowicjusz który może nie przywozić nic. Wcale nie jest regułą ze po przejściu ze słabszych lub po prostu innych formuł będzie się jeździło dobrze. Zanardi, Montoya, w Champ Carach / CARTach radzili sobie znacznie lepiej niż w F1 i to pomimo że amerykanskie formuły są prostsze w budowie i prawdopodobnie trudniejsze do prowadzenia.

Myślę że Mc Laren najpierw sprawdzi Hamiltonana testach i treningach i jeśli będzie rokował lepiej niż DLR to zrobią przesiadkę w trakcie sezonu.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Shiro » czwartek, 14 wrz 2006, 20:32

Zoltodziobie, ale amerykanskie formuly jezdza po duzo mniej wymagajacych torach, glownie po owalu. Poziom kierowcow rowniez maja nizszy. Jesli sie myle, to mnie popraw, bo nie sledze ich wyscigow.
Ostatnio edytowano piątek, 15 wrz 2006, 19:32 przez Shiro, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Shiro
N1
 
Posty: 60
Dołączył(a): poniedziałek, 16 sty 2006, 01:11
Lokalizacja: że znowu!

Postprzez Saruto » czwartek, 14 wrz 2006, 21:00

Hamilton jest dużo lepszy od de la Rosy i właśnie Hamilton będzie jeździł w następnym sezonie ;)
GO!!! Loeb & Latvala GO!!!
GO!!! Sandell & Kościuszko GO!!!
GO!!! Al-Attiyah & Hänninen GO!!!
Obrazek
http://batracer.com/-1FrontPage.htm?Buy/ Zapraszam do gry!
Avatar użytkownika
Saruto
A6
 
Posty: 1677
Dołączył(a): sobota, 21 sty 2006, 20:10
Lokalizacja: Kraków/Swoszowice

Postprzez żółtodziób » czwartek, 14 wrz 2006, 23:23

Shiro napisał(a):Zoltodziobie, ale amerykanskie formuly jezdza po duzo mniej wymagajacych torach, glownie po owalu. Poziom kierowcow rowniez maja nizszy. Jesli sie myle, to mnie popraw, bo nie sledze ich wyscigow.


W czasach kiedy śledziłem Champ Cary (a zacząłem się interesować jeszcze jak miały silniki 2,65 litra z turbodoładowanie, osiągające w swoich czasach o 150 KM więcej niż silniki F1) to ścigały się po wszystkim. Strasznie dużo torów ulicznych, w F1 jest tylko Monaco a tam nawet nie potrafiłbym wszystkich wymienić. Teraz przestałem się tym interesować, nie wiem po czym teraz głównie jeźdżą, ale jak widzę urywki w TV rto odnoszę wrażenie że zaimprowizowali jeszce więcej torów ulicznych. Z kolei formuła Indy rzeczywiscie śmiga głównie po owalach. Montoya i Zanardi ścigali się w Champ Car, wczesniej zwanymi formułą CART.

Same samochody mają jednak konstrukcję podobną do starszych F1, aerodynamika nie jest zbyt starannie dopracowana, większość siły docisku czerpana jest z efektu przyziemnego, do tego stopnia że na niektórych owalach czasem w ogóle nie montuje się przednich skrzydeł tylko dwa śmieszne kikuty. Może to juz zmienili, ale pamiętam że jeszcze niedawno takie śmieszne rzeczy były w uzyciu. Skrzynie biegów są sekwencyjne , ale sterowane drążkiem. Tyle widać na zewnątrz, o ile prostsza jest elektronika wspomagajaca kierowcę to można się tylko domyślać. Z prostotą rozwiązań w parze idzie z calą pewnoscią trudniejsze prowadzenie. Co prawda po przesiadce na 3,5 litrowe silniki wolnossące na pewno bolidy stały się łagodniejsze (mniejsza moc i bardziej harmonijny przyrost w relacji do obrotów), ale i tak nie sądzę żeby przy porównywalnych mocach jak w F1 nie były bardziej narowiste.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Marmetal » piątek, 15 wrz 2006, 18:21

żółtodziób napisał(a):
Shiro napisał(a):Zoltodziobie, ale amerykanskie formuly jezdza po duzo mniej wymagajacych torach, glownie po owalu. Poziom kierowcow rowniez maja nizszy. Jesli sie myle, to mnie popraw, bo nie sledze ich wyscigow.


W czasach kiedy śledziłem Champ Cary (a zacząłem się interesować jeszcze jak miały silniki 2,65 litra z turbodoładowanie, osiągające w swoich czasach o 150 KM więcej niż silniki F1) to ścigały się po wszystkim. Strasznie dużo torów ulicznych, w F1 jest tylko Monaco a tam nawet nie potrafiłbym wszystkich wymienić. Teraz przestałem się tym interesować, nie wiem po czym teraz głównie jeźdżą, ale jak widzę urywki w TV rto odnoszę wrażenie że zaimprowizowali jeszce więcej torów ulicznych. Z kolei formuła Indy rzeczywiscie śmiga głównie po owalach. Montoya i Zanardi ścigali się w Champ Car, wczesniej zwanymi formułą CART.


Champ Cary, czyli CCWS (Champ Car World Series) ścigają się głównie po torach ulicznych! Oczywiście jeżdżą też po torach drogowych, o owalach właściwie nie ma mowy. Jak wiemy tory uliczne są bardzo wymagające, a bolidy z tej amerykańskiej serii są zapewne trudniejsze do prowadzenia niż ciągle ulepszane pojazdy z F1. Zazwyczaj czas przejazdu okrążenia wynosi ok. minuty, a więc tory są z reguły krótsze niż w F1 (3-4 km). Jeśli chodzi o CART (Championship Auto Racing Teams) to tak jak żółtodziób zdążył już wspomnieć, była to seria, z której wywodzi się CCWS. Potem CART rozdzielono na CCWS i IndyCar Series, czyli wyścigi po owalach z bodajże dwoma torami drogowymi. Zanardi był gwiazdą w USA, ale w F1 zupełnie się nie sprawdził.
Marmetal
S2000
 
Posty: 3290
Dołączył(a): czwartek, 26 maja 2005, 15:20

Postprzez Shiro » piątek, 15 wrz 2006, 19:43

Wyglada na to, ze przez swoja niewiedze troche sie wyglupilem. Dziekuje chlopaki za wyczerpujace wyjasnienie. Skoro wiec amerykanskie wyscigi to Wasz konik, mialbym drobne pytanie. Czy to prawda, ze silniki w formule Indy sa zakontraktowywane na pare sezonow? Dostajesz jeden silnik i masz na nim przejechac x wyscigow, a nie dwa, tak jak w F1. Ponoc sa te jednostki bardzo wytrzymale. Pytam, bo poznalem faceta, ktory sobie taki silnik Mugena przywiozl (siedzi on w cywilnym samochodzie:) Twierdzi, ze po wyrzuceniu turbosprezarki i ograniczeniu obrotow do ok 15tys zrobi na tym silniku spokojnie kilkaset tysiecy km. Zastanawiam sie, czy to mozliwe. Sorry za OT.
Avatar użytkownika
Shiro
N1
 
Posty: 60
Dołączył(a): poniedziałek, 16 sty 2006, 01:11
Lokalizacja: że znowu!

Postprzez żółtodziób » piątek, 15 wrz 2006, 22:23

Marmetal - ja napisałem ze jak to jest teraz to się nie orientuję dokładnie. jakieś 5-6 lat wstecz to ścigali się po sporej ilości owali. A jeśli chodzi o INDY to byla odkąd pamiętam, kiedy wiec był ten podział?

Shiro - wyścigi amerykańskie to wcale nie mój konik, kiedyś się tym interesowałem z braku laku - nie dawali w TV nic lepszego.

Silnik kręcący się do 15 tysiecy obrotów i wytrzymujący kilkaset tysięcy km to jakiś ciężki absurd. W dodatku jeszcze doładowany....
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Shiro » piątek, 15 wrz 2006, 23:27

żółtodziób napisał(a):Silnik kręcący się do 15 tysiecy obrotów i wytrzymujący kilkaset tysięcy km to jakiś ciężki absurd. W dodatku jeszcze doładowany....


Prosze czytaj ze zrozumieniem. Jezdzi bez doladowania. Z doladowaniem one jezdza w Indy, jest wiec projektowany pod duzo wieksze obciazenia.. Moim zdaniem to nie koniecznie absurd. Zalezy z jakich stopów bylby zrobiony, z jaka dokladnoscia . Na chlopski rozum silniki w motocyklach kreca sie wyzej, a nie trzeba ich remontowac co chwila.
Avatar użytkownika
Shiro
N1
 
Posty: 60
Dołączył(a): poniedziałek, 16 sty 2006, 01:11
Lokalizacja: że znowu!

Postprzez żółtodziób » sobota, 16 wrz 2006, 10:29

Silniki motocykli kręcą się też do podobnych obrotów, ale przecież remontuje się je 10 razy częściej niz samochodowe! Motocykl z przebiegiem 30 000 jest już sfatygowany, a po 50 000 to już trup. Poza tym zmaga się z mniejszą masą, co oznacza że okresy największego katowania silnika (przyspieszania) są znacznie krótsze, silnik ma więcej czasu żeby sobie "odpocząć". Po następne o wiele łatwiej rozkręcić litrówkę niż 3 litrówkę, łatwiej wyważyć, łatwiej nasmarować. Moim zdaniem nie ma porównania.

Zdjąć turbo? - tego nie doczytałem ale to kolejny absurd. I co , napisać cały nowy soft dla silnika wyczynowego? można co najwyżej obniżyć ciśnienie doładowania.

Kolejna sprawa - jak by gościa było stać na taki silnik to by sobie kupił całe Ferrari F 50 zamiast wrzucać go do cywilnej bryki.

Następna sprawa - ciekawe gdzie zatankuje metanol. A nawet jak go przerobi na benzynę albo nawet na gaz (co by w sumie miało sens, bo taki silnik chla koszmarne ilości paliwa) to tak precyzyjne wykonany silnik potrzebuje absolutnie czystego paliwa, nawet to sprzedawane w USA jest zbyt kiepskie.

sprawa numer xxx - ciekawe jaką skrzynię biegow do tego założył, żadna cywilna nie jest przystosowana do pracy z takimi obrotami, a wyczynowa jest równie trwała jak sam wyczynowy silnik.

Dla mnie więc cała sprawa nie trzyma się kupy w ogóle. No ale cóż, każdy lubi pomarzyć, w sumie fajnie byloby mieć taki silnik pod maską.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Shiro » sobota, 16 wrz 2006, 15:30

Motocykl z przebiegiem 30 000 jest już sfatygowany, a po 50 000 to już trup

Mocno przesadzasz.

Poza tym zmaga się z mniejszą masą, co oznacza że okresy największego katowania silnika (przyspieszania) są znacznie krótsze, silnik ma więcej czasu żeby sobie "odpocząć"

Ale w motocyklu masz conajwyzej 1 litr, cztery cylindry, a tam 3,5 V6, wiec mysle, ze pojemnosciowo i konstrukcujnie jest bardziej adekwatny do wagi auta.

Po następne o wiele łatwiej rozkręcić litrówkę niż 3 litrówkę, łatwiej wyważyć, łatwiej nasmarować.

O wywazenie i smarowanie tego silnika sie nie martw:)

Zdjąć turbo? - tego nie doczytałem ale to kolejny absurd. I co , napisać cały nowy soft dla silnika wyczynowego? można co najwyżej obniżyć ciśnienie doładowania.

Nie chcieli mu sprzedac silnika z elektronika, wiec zrobil to na mechanicznym wtrysku:)

Kolejna sprawa - jak by gościa było stać na taki silnik to by sobie kupił całe Ferrari F 50 zamiast wrzucać go do cywilnej bryki.

Chyba sie troche rozpedziles. Powiedz mi ile kosztuje taki silnik, a ile F50?

sprawa numer xxx - ciekawe jaką skrzynię biegow do tego założył, żadna cywilna nie jest przystosowana do pracy z takimi obrotami, a wyczynowa jest równie trwała jak sam wyczynowy silnik.

Skrzynia siedzi z Ferrari. Ty rozumiem, testowales juz wszystkie cywilne skrzynie, skoro wydajesz taki osąd.

Dla mnie więc cała sprawa nie trzyma się kupy w ogóle. No ale cóż, każdy lubi pomarzyć, w sumie fajnie byloby mieć taki silnik pod maską.

Jakby to powiedziec.. Ja to widzialem na wlasne oczy, a czy mi Zoltodziobie wierzysz, czy nie, jest dla mnie malo istotne. Brzmi to owszem nieco niewiarygodnie, ale zarzucac mi, ze zmyslilem historyjke, by szpanowac na internetowym forum? Szanujmy sie.. :)
Avatar użytkownika
Shiro
N1
 
Posty: 60
Dołączył(a): poniedziałek, 16 sty 2006, 01:11
Lokalizacja: że znowu!

Postprzez żółtodziób » sobota, 16 wrz 2006, 20:29

Cytat:
Motocykl z przebiegiem 30 000 jest już sfatygowany, a po 50 000 to już trup

Mocno przesadzasz.


Troszke widziałem motorów w zyciu.

Cytat:
Poza tym zmaga się z mniejszą masą, co oznacza że okresy największego katowania silnika (przyspieszania) są znacznie krótsze, silnik ma więcej czasu żeby sobie "odpocząć"

Ale w motocyklu masz conajwyzej 1 litr, cztery cylindry, a tam 3,5 V6, wiec mysle, ze pojemnosciowo i konstrukcujnie jest bardziej adekwatny do wagi auta.


1. i własnie dlatego powinien mieć mniejszeobroty żeby mieć podobną trwałość, ako że jest mocniej eksploatyowany.

2. jeśli był turbodoładowany to 2,65 (a podnoc tak był) 3,5 litra mają wolnossące jednostki CART i nie są to V6 a V8.

Cytat:
Po następne o wiele łatwiej rozkręcić litrówkę niż 3 litrówkę, łatwiej wyważyć, łatwiej nasmarować.

O wywazenie i smarowanie tego silnika sie nie martw:)



Z całą pewnoscią jest wystarczające dla przebiegów typowych dla wyścigówki. pamiętaj że taki silnik nie ma szerokiego zakresu obrotów użytecznych, żeby jechać trzeba go kręcić wysoko.

Nie chcieli mu sprzedac silnika z elektronika, wiec zrobil to na mechanicznym wtrysku:)

Tak sobie wziął wyczynowy silnik i przerobił na mechaniczny wtrysk.. ciekawe :)

Chyba sie troche rozpedziles. Powiedz mi ile kosztuje taki silnik, a ile F50?


dowiedz isę najpierw ile kosztuje w taki silnik to ja ci powiem ile kosztuje F 50 :)

Skrzynia siedzi z Ferrari. Ty rozumiem, testowales juz wszystkie cywilne skrzynie, skoro wydajesz taki osąd.


Nie zaczynaj jak inni. Oczywiscie że nie testowałem wszystkich skrzyń, ale to jest aż nadto oczywiste że przekładnia obliczona na jakieś 8-9 tysięcy obrotów nie da rady przy 15 tysiącach. Elementy będą wymagały znacznie bardziej precyzyjnego wyważenia żeby całosć się nie rozleciała i bardziej wydajnego smarowania żeby się nie zagotowała. Nawet cywilne skrzynie Ferrari nie dadzą rady.

Jakby to powiedziec.. Ja to widzialem na wlasne oczy, a czy mi Zoltodziobie wierzysz, czy nie, jest dla mnie malo istotne. Brzmi to owszem nieco niewiarygodnie, ale zarzucac mi, ze zmyslilem historyjke, by szpanowac na internetowym forum? Szanujmy sie..


Nie zarzucam ci że wymyśliłeś historyję, tylko sugeruję że połknąłeś kit sprzedany przez własciciela auta. Nie wątpię ze coś widziałeś, ale ja bym nie poznał silnika CART, wiedziałem takie tylko na zdjęciach i za specjalnie z zewnątrz nie różniły się od cywilnych napędów, nie siedząc na prawde głęboko w temacie na pewno ie byłbym w stanie określić czy to co wiedzę jest silnikiem wyczynowym czy jakimś nieznanym mi cywilem. A właściciel może gadać rózne rzeczy.
Avatar użytkownika
żółtodziób
A8
 
Posty: 5521
Dołączył(a): środa, 13 lis 2002, 14:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Postprzez Shiro » sobota, 16 wrz 2006, 20:52

OK Zoltodziobie. Pozwol, ze nie odbije pileczki, bo moglibysmy tak dlugo, a w koncu nie jest to temat o IndyCar i ich silnikach. Pytalem tylko, co sadzicie o przebiegach tych jednostek, Twoje zdanie poznalem, dziekuje. Na koniec napisze krotko: znalazlo by pewnie sie w tym kraju paru mechanikow, ktorych wiedza i mozliwosci moglyby Cie delikatnie mowiac zadziwic:) Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
Shiro
N1
 
Posty: 60
Dołączył(a): poniedziałek, 16 sty 2006, 01:11
Lokalizacja: że znowu!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Formuła 1

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość