viper napisał(a):Co żółtodziób no to zostałeś hejterem zmiana frontu

. Nie mozliwe. Mówiłem że jesteś ciężki i masz problem z przyjmowaniem argumentow przynajmniej ode mnie.
Krowa tylko nie zmienia zdania, ale masz całkowitą rację,że mam problem z przyjmowaniem argumentów od ciebnie. Wiesz dlaczego? Bo ich nie masz, albo są one bardzo płytkie , nie poparte żadnym researchem. Bo dla ciebie nie jest ważne jak jest naprawdę tylko to żeby mieć zawsze rację i pewnie teraz się posikałeś ze szcześcia. Sorry, ale wróżenie na podstawie czasów testowych wykręconych niekomplentym sprzętem do którego brakuje części to nie jest podstawa do orzekania czegokolwiek tylko szukanie dziury w całym. Wylot dyrektora technicznego w momencie kiedy samochód jest jakimś tam startem do sezonu, ale wiadomo ze potrzebny będzie jego sensowny rozwój to strzał w kolano.
karluum napisał(a):Ma nastąpić zmiana kształtu lusterek i ma być usunięta dolna krawędź przy wahaczu. To jest kosmetyka.
Ten dodatek na dolnym wahaczu można z nim zintegrować, więc to kosmetyka, ale lustra to już jest element, który rzutuje na ukształtowanie wszystkiego co jest za nimi.
katluum napisał(a):Co do Lowe - facet ewidentnie sobie nie poradził jako lider. Z jakiegoś powodu Toto dał mu 2 miesięczną karencję i pozwolił mu iść do WMR.
Drugim problemem jest pani Klara. Niestety też nie radzi sobie jako szef zespołu i to widać od trzech lat.
Szkoda, szkoda takiego zespołu...

Błędne wnioski. Williams się nie sprawdził jako organizacja gdzie każdy ciągnął wózek w swoją stronę.
https://www.youtube.com/watch?v=i8Erxdyl_yc - prawie się z nimi zgadzam. Warto też posłuchać co na ten temat mówił Daniel Biały na swoim vlogu, ze szczególnym naciskiem na rolę jaką tam odegrał stary Stroll. To że są opóźnienia to na pewno nie jest wina Lowe'a, taką głupawkę nakręca Gutowski ale nie warto go brać poważnie, tak jak nie należało go brać poważnie w momencie kiedy komentował aktywność Kubicy w WRC. Klasyczny poszukiwacz sensacji, który będzie kolportował dowolne treści, byle zdobyć audytorium. Tak samo nie jest wina Klary. To prawda, że ona nie nadaje się na szefową zespołu, ale z niej się robi drugiego kozła ofiarnego, co jest szczególnie łatwe, no bo przecież kto to widział babę w F1 - ciemny lud takie hasła chętnie kupi. Żaden prezes nie nadzoruje osobiście wszystkiego, od tego ma ludzi, prezes i zarząd są od tego, żeby pilnować interesów akcjonariuszy. I tutaj moim zdaniem dochodzimy do meritum - rozdrobnienie kapitału, każdy sobie rzepkę skrobie, każdy ma inne cele i takim jaskrawym przykładem był Stroll. Zaczyna działać w praniu zasada że gdzie kucharek sześć... tam cycków dwanaście. Zarzut jaki można mieć do Klary to że nie walnęła pięścią w stół i nie zdyscyplinowała towarzystwa, ale nikt nie wie na ile to było możliwe, bo finanse były w proszku, więc niektórzy pozwalali sobie na znacznie więcej niż by mogli w normalnych okolicznościach. Faktem jest,że ona wcale się nie wyrywała do szukania winnych, rozsądnie wypowiadała się,ze trzeba najpierw poskładać samochody a potem zobaczyć co z tego wynika i raczej nie jest tak, że się obudziła wczoraj i pomyślała sobie,że może jednak trzeba zwolnić dyrektora technicznego. Poza tym już samo obwinianie go ze nie udźwignął roli lidera jest dziwne. Rolą dyrektora technicznego nie jest być liderem zespołu, tylko nadzorować prace związane z rozwojem bolidu i tak jest w każdym zespole. Szef to jedno a dyrektor techniczny to drugie, ten drugi podlega pierwszemu i w normalnych okolicznościach nie ma prawa włazić w jego buty. I vice versa - nikt nie ma prawa włazić w buty dyrektora technicznego, on ma realizować postawione przed nim zadania, ale w kwestii środków powinien mieć całkowicie wolną rekę i całkowite wsparcie działu produkcyjnego.W Williamsie wszystko się rozmydliło, ludzie nie sprawujący żadnych formalnych funkcji zaczęli się wpieprzać miedzy wódkę a zakąskę zarówno Klarze i Paddy'emu. Dlaczego - i tu dochodzimy do tej konkluzji co zawsze - bo pieniądze. Bo ich odejście za bardzo by wstrząsnęło zespołem i zamiast kazać im iść marszczyć freda trzeba było realizować ich widzimisię. O Strollu mówi się głośno, ze strasznie się szarogęsił, ale najwyraźniej po jego odejściu nie brakuje naśladowców.
Mówi się, po cichu, że ma wrócić w miejsce Lowe'a mistrz dyplomatycznego przekazu, czyli Rob Smedley. No fajnie jeśli to prawda, bo to uznany inżynier, ale każdy kto pracował przy jakimkowliek projekcie doskonale wie że jeśli nie robisz czegoś od zera najpierw musisz się w to wdrożyć. I tak jak pisałem wcześniej - sezon tak długo nie trwa. Fatalna decyzja podjęta w fatalnym momencie krótko mówiąc, przerwanie rozwoju w kluczowym stadium , wylanie dziecka z kąpielą.