viper napisał(a):Tak od dwoch stron piszecie. Ja to napisałem po pierwszych testach zanim sezon się zaczął tylko że byłeś głuchy na to bo jak mam rację to zawsze piszesz ze to fuks.
A co, nie wolno nam pisać, tylko mamy strzelać tak jak ty? Oczywiście że był to strzał, w twoim przypadku, patrząc po tym ile z twoich wcześniejszych strzałów się NIE SPRAWDZIŁO to że tym razem trafiłeś to po prostu statystyka/probablistyka. Zresztą nie trafiłeś tak naprawdę, bo NIGDZIE nie napisałeś,że forma Williamsa będzie spadać. Twierdziłeś,że pozostanie bez zmian. Pierwszy zauważyłem taką możliwośc JA, w momencie kiedy zwolinli Lowe'a, Tobie było to bez różnicy, pisałeś, że nie zwolnili go bez powodu i że sytuacja Williamsa była zła wcześniej już i takie blablabla. Nie byłla aż tak zla, co powierdza twój ukochany stoper, na który z takim upodobaniem się powołujesz. Na testach jeździli szybciej, mimo że była to początkowa ich faza, zrobili niewiele kilometrów. Problemem było to co się stało później, ale skoro akurat całokształt zgadza się z tym co obstawiłeś na ślepo to akurat takie rzeczy ignorujesz. Właśnie tak działasz - walniesz coś, a potem dociągasz to do rzeczywistości, żeby tylko nie przyznać,że czegoś nie wziąłeś jednak pod uwagę. Drażni cię to,że ktoś woli bardziej szczegółowo poznać temat to po prostu nie bierz udziału w tej dyskusji, nikt cię nie zmusza. Irytujące jest to,ze takie obstawianie na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa nawet jak się sprawdza to do tej szczegółowej wiedzy i tak niczego nie wnosi.
@ZbyszekChaosu - postaram się maksymalnie skrótowo, ale za bardzo się nie da bo temat jest złożony, znacznie bardziej niż się co niektórym tutaj wydaje:1. Podłogi zamienili nie w Hiszpanii a w Azerbejdżanie. Nie wiadomo kto by był szybszy, bo jak pamiętasz zarówno podłoga jak i monocoque zostały rozwalone przez pokrywę studzienki praktycznie od razu, sesja została przerwana. W tym momencie Russell dostał nówki nie śmigane, te które były planowane dla Roberta, zaś Robertowi została stara podłoga i monocoque. Zespół jeszcze przez roztrzaskaniem bolidu przez Kubicę zapowiedział,że budę po Russellu naprawi i założy Robertowi. Które to konkretnie było nadwozie po wypadku Kubicy to już nie wiadomo, ale wiadomo że nie to najnowsze, które miał dostać. Albo stare nie ucierpiało na tyle, żeby trzeba było je łatać, albo łatali coś na szybko. Tak czy owak stanęło na tym, że nowe szpeje poszły dla Russella, a Robert został z dość mocno zajechanymi.
2. W świetle najnowszych doniesień to jednak wszystko można by uznać za bullshit, ponieważ po hmmm... CZTERECH GP doszli do wniosku że kaszanią się czujniki w hamulcach i stąd się biorą tak duże rozbieżności w zachowaniu obu bolidów, a elementy carbonowe jednak nie miały na nic wpływu i że to były tylko spekulacje dziennikarskie. Na pierwszym teście w Hiszpanii Robert był szybszy od Russella i stwierdził , że na tę chwilę wszystko działa dobrze. Na drugim teście dostali miękką mieszankę, w tym momencie Russell poprawił swój czas o prawie sekundę, a Robert o 0,1 sekundy i wydał oświadczenie, że problemy wróciły. Oczywiście można mu zarzucić,że kłamie i próbuje się bronić, ale jak nawet kiedyś wyliczał nasz kolega od stopera mniej więcej sekunda przewagi wynika z samego faktu użycia mieszanki o "numer" bardziej miękkiej. W tym przypadku nie było żadnej przewagi praktycznie co oznaczać może dwie możliwości:
a) Robert przez kilka godzin które dzieliły obydwie sesje zapomniał jak się jeździ,
b) wozy nadal się różnią i zachowują się różnie w różnych warunkach, nie zawsze na korzyść Russella ale przeważnie. Bolid ewidentnie nie dostał przyczepności po założeniu miękkich opon. Warto też dodać, że Robert absolutnie nie powiedział po wyścigu,że jego bolid był porównywalny z Russellowym, powiedział jedynie ,ze nie miał problemów ze stabilnością. Co oczywiście osoby próbujące za wszelką cenę udowodnić że jest cieniasem uprościły sobie i zinterpretowały, że takim samym bolidem też dostaje łomot. Na pewno nie takim samym, na pewno jednak w miarę stabilnym w trakcie wyścigu, a ile różniącym się od Russellowego to nikt nie wie.
3. tu dochodzimy do pierwszego z zasadniczych pytań - czym się tak naprawdę się różnią skoro nie nadwoziem i nie hamulcami? IMO od Williamsa prawdy się nie dowiesz, ponieważ nikt jej w Williamsie nie zna. A nawet gdyby znali to nie jest powiedziane,że mieliby czym to łatać. Twierdzą że już mają dość zapasowych części na cały sezon, ale w kontekście tego że samochody zwolniły względem tego co wyciągały wcześniej i to będąc w stanie niekompletnym to przypuszczam,ze cały czas jest problem ze szpejami. Nie wymienia się ich na nowe tylko łata w opór, w efekcie są wymęczone i przez to bolidy nie trzymają nawet pierwotnych założeń. Możliwe,że wbrew temu co mówią w dalszym ciągu są problemy z nadwoziem i podłogą, możliwe jest,że wszystko po trochu jest spieprzone. Owszem, teraz pitolą,ze to były spekulacje dziennikarskie że nadwozie jest złe, ale skoro tacy byli pewni to dlaczego już dawno tego nie zdementowali tylko dopiero teraz? Odpwoeidź jest prosta - bo sami nie wiedzieli. A skoro tyle czasu nie wiedzieli i dalej błądzą to być może w dalszym ciągu nie wiedzą, tylko uprawiają PR, żeby nie wyjść na kompletnych amatorów którzy nie potrafią wykleić nadwozia nawet. Zresztą jeśli akurat nadwozia i podłogi są pewni i nie kłamią w żywe oczy tym razem jak to mają w zwyczaju robić to przecież TYM BARDZIEJ świadczy to o tym, że nic w samochodzie Roberta nie zostało poprawione. Pozwolę sobie jednak tego nie rozbijać na atomy, bo to głupiego robota w sytuacji kiedy nie ma wiarygodnych informacji. W skrócie można rzec, że po prostu nic nie wiadomo poza tym,że samochody nadal zachowują się inaczej.
4. Drugie zasadnicze pytanie czy to co się dzieje na ten moment to bardziej zasługa bolidu czy bardziej tego że Russell jest lepszy. Też nie wiadomo, bo w sumie nie wiadomo jakie na ten moment są różnice między samochodami. Nerwowość tylu bolidu potwierdził Giermaziak po analizie onboardów, potwierdził również Russell w momencie kiedy na testach używał bolidu Roberta - warto sobie odświeżyć temat co on wtedy mówił na gorąco, bo narzekał bardzo mocno na tę taczkę. Istnieje również taka możliwość, że Williams faktycznie na GP Hiszpanii usunął wszystkie niedomagania bolidu Roberta, ale przez to charakterystyka tak się zmieniła,że Robert musi się do niego przyzwyczajać na nowo, podczas gdy Russell jest już objeżdżony. Dlatego właśnie, ponieważ NIKT nie wie co tak naprawdę się dzieje z inżynierami Williamsa włącznie wolę polegać na opiniach Roberta, który do tej pory nigdy nie usiłował kolorować rzeczywistości i bagatelizować swoich niedociągnięć. Tym razem przyznał się,ze można było wyścig rozegrać lepiej, więc pewnie czucie wozu podczas wyścigu było OK i w takim razie faktycznie szkoda trochę straconej szansy utrzymania Russella za plecami. Walki nie było , tak naprawdę przepuścił go bokiem. Oczywiście,że nie ma żadnego znaczenia czy ukończyłby 17 czy 18, ale mógłby chociaż trochę pokazać to z czego wcześniej słynął, czyli ponadprzęciętną zdolność do walki. Zdecydowanie punktował w oczach potencjalnych pracodawców kiedy nawet będąc wolniejszym potrafił utrzymywać kierowców za sobą, jednocześnie wywołując u rywali spontaniczne wybuchy frustracji. Teraz pozwolił przejechać Russelowi obok, tłumacząc,że się zagapił. No to akurat słabe jest, ale nie jest powiedziane że to taki standard. Nie ma tez nic wspólnego z ręką, raczej z tym, że w tej chwili co innego ma w głowie niż 10 lat temu. Nad tym jednak można popracować, w każdym wieku, dlatego to w dalszym ciągu nie przekreśla jego wartości, ale z całą pewnością nie poprawia jego sytuacji.
P.S.
Jeszcze raz powtórzę, ze JEDYNY moment kiedy obaj jeździli tym samym bolidem to były testy. Te w Barcelonie były nierówne , na sam koniec Robert jeździł już jak sam mówił mocno zdegradowanym sprzętem, a celem nadrzędnym było go nie uszkodzić. W drugim przypadku, w Bahrajnie był szybszy od Russella, a Russell zrobił wielkie oczy jak kiepsko prowadzi się bolid Roberta. Przy czym ten jeden przypadek NIE stanowi żadnego dowodu na to że Robert jest jednak szybszy. To co pisałem odnośnie Roberta, że być może jeszcze nie zdążył się zaaklimatyzować w zrobionej poprawnie furze to identycznie mogło być z Russellem. Dostał coś, co działało kompletnie inaczej niż to do czego przywykł i stąd jedynie mógł wynikać gorszy czas. Niewątpliwie jednak stanowi to niezbity dowód na to, że wozy się różniły i to mocno i że gdyby były porównywalne to sytuacja wyglądałaby inaczej. Nie oznacza to od razu,że Robert byłby szybszy, ale nie traciłby sekundy. Akurat jedną mądrą wyjątkowo rzecz powiedział Gutowski - gdyby tracił sekundę jako kierowca nikt by go nie zatrudnił, nawet Williams. Takie rzeczy akurat są do sprawdzenia na symulatorach przed sezonem, jeśli ktokolwiek kogokolwiek wpuszcza do prawdziwego bolidu to nie może on być aż takim cieniasem. Jaka jest różnica realnie - niestety nie wiadomo.