Bo liczy się pasja i miłość do auta i ściagnia się nim. Ciągłe podnoszenie swoich umiejętności panowania nad 4 kółkami w różnch warunkach, by czuć, że się w większy niż przeciętnie sposób nad nim panuje. I to ciągle się przewija, to ocalało od lat i taki być powinien cel.
Mnie boli obecnie, że ME od jakiegoś czasu praktycznie nie istnieją, walka to teatr jednego aktora, czasem dwóch. To się powinno zmienić...
Głupawą rzeczą rządnego zysku Davida R. , Maxa M. jest robienie z MŚ cyrku na który już prawie nikogo nie stać - mówię o ilości eliminacji. Wynika to po części z wymagań sponsorów, bez nich nie ma tego sportu (podobno) ale kto będzie oglądał tak nudne widowiska, z których relacje może i są pełne wodotrysków, ale już wielkiej ciekawej walki tam jest nie za wiele.
Liczę, że wprowadzenie przepisów ograniczających koszta (oby wreszcie skutecznie) zwiększy ilość teamów mogących wygrywać. Oby. No i może doczekamy sie w końcu "naszego" w fabryce.
Co do wypowiedzi szambelana to:
- kiedy rajdy były dla normalnego zjadacza chleba ?? Nie były i nie będą to elitarny sport dla zamożnych. Co innego kibicowanie

. Przeciętny zjadacz chleba ma za to Playtation

i czasem pojedzie KJSa.
Było tak zawsze - nawet kiedyś przecież nie każdego stać było a co do piero na zabawę w rajdowanie jeszcze... Norma. Z tym romantyzmem to też bym nie przeceniał za bardzo.
- z fair play jest tak samo jak było kiedyś - różnie
-Teraz jest nawet lepiej bo więcej osób ma auta, a te dające możliwość "jazdy" - taki cienki czy sej - moze dać sporo frajdy. I też są zapaleńcy robiący swoje auta w garażach tuż przed startem i to nawet na poziomie MP... Wiadomo, że przebicie się wyżej to nie jest wyłącznie kwestia umiejętności - i nigdy nie będzie - jak w inncyh sportach wszak jest to sport motorowy. Nie ma co...
Ja np. mam grata malucha robię go, latam sobie i sie ciesze, i tak wiem, że laurów w tym sporcie i tak już nie zdobędę. (Mam dużo klasy, ale cholera nie mam talentu,

)
Bo liczy się pasja.