Koledzy. Nie raz i nie dwa mnie zatrzymywano TIGEREM i Westfieldem za podobne zjawisko. Po pierwsze uprzejmie trzeba wytłumaczyć, że był może olej, a może piasek, że pomimo zachowania szczególnej ostrożności na zakręcie (nie widać co jest na jego końcu) w jego połowie głeboka kałuża tudzież dziura i ja jako doświadczony kierowca nie spowodowałem zagrożenia tylko właśnie takim manewrem, trenowanym na bezpiecznym torze wiele razy uratowałem się, nie powodując zagrożenia. Z ofiary zwsze stawałem się wybawcą! Spokojnie i rzeczowo. Może kamień leżał, tak na pewno ył piasek ale w połowie bo jak powiesz że widziałeś to nie zachowałeś szczególnej ostrożnośc... tak trzeba. No i że nie przekroczyłeś osi bo jak tak to troszkę tródnie. Ja mam zdjęcia... wystartowałem z pod targów, wyjazd szybki bo pan policjant przepuszczał i pod samymi jego papciami odpaliłem bok... przy następnym przejeździe zatrzymał mnie. Gawożyliśmy z pół godziny (mam zdjęcia pamiątkowe bo kumple obstawiali utratę prawka bo ich było tam z 10) ale wytłumaczyłęm że panowałem nad pojazdem a to bardzo ważna rzecz. Musisz mówicz że panowałeś nad pojazdem cały czas i poślizg mbył skutkiem stanu drogi... to jedyna słuszna linia i ta zawesze bierze górę... poza tym zawsze byłem biednym, spokojnym studentem, ojcem, kochankiem (właściwe wybrać )
